Koszykówka: Porażka z mistrzem Polski po bardzo dobrej grze
22.03.2018 22:30
Mecz w Zielonej Górze od początku miał niespodziewany przebieg. Skazywana na pogrom Legia, bardzo dobrze weszła w spotkanie. Po trójkach Anthony'ego Beane'a i Michała Kołodzieja, "Zieloni Kanonierzy" wyszli na prowadzenie 6:0. Następnie po ładnej dwójkowej akcji Beane'a z Hunter'em Mickelsonem, środkowy Legii zdobył dwa punkty spod kosza i przy wyniku 8:0 dla Legii, o przerwę na żądanie poprosił trener gospodarzy, Andrej Urlep. Gospodarze zdobyli potem sześć punktów z rzędu, ale legioniści utrzymywali prowadzenie. W akcji kończącej kwartę, za trzy punkty trafił Grzegorz Kukiełka ustalając wynik tej części meczu. Było 25:19 dla Legii.
W drugiej kwarcie dalej rewelacyjnie spisywał się Beane - 19 pkt. 4 zb. 2 as. w pierwszej połowie. Legia grała ambitnie w defensywie i skutecznie w ataku. Legioniści w pierwszych dwóch kwartach zdobyli 14 punktów z kontrataków, a goście nie byli w stanie ani razu skutecznie skontrować "Wojskowych". W pewnym momencie prowadzenie podopiecznych trenera Tane Spaseva urosło do 12 "oczek". Gdyby nie dwie minuty gry, podczas których Legia grała nieskutecznie w ataku, a gospodarze zaczęli wreszcie wykorzystywać przewagę fizyczną dzięki, której wygrali ten fragment meczu 11:1, to legioniści rozegraliby perfekcyjną pierwszą połowę. Mimo krótkiego przestoju "Wojskowch" w końcówce kwarty, najpierw zza łuku z faulem trafił niezawodny Beane zaliczając akcję czteropunktową, a następnie młodziutki Wojciech Szpyrka zdobył swoje pierwsze punkty w EBL trafiając rzut od tablicy równo z syreną kończącą pierwszą połowę spotkania wygraną przez legionistów 51:45.
Po zmianie stron gospodarze zaczęli lepiej bronić. Początek kwarty nie należał do najlepszych w wykonaniu Legii. Stelmet za sprawą przewagi pod koszem i rzutów osobistych mozolnie odrabiał straty, aż w 26. minucie gospodarze wyszli na pierwsze prowadzenie w meczu. Legioniści nie dawali jednak za wygraną i bardzo dobrze spisujący się w tym spotkaniu duet Beane-Mickelson nie pozwalał mistrzom Polski powiększyć prowadzenia. Po celnej trójce Jobi'ego Wall'a na koniec kwarty, przewaga Stelmetu wynosiła tylko trzy punkty.
W ostatnich 10 minutach, zespół z Zielonej Góry za sprawą swoich gwiazd wrzucił wyższy bieg i wyszedł na dwucyfrowe prowadzenie. W ataku dominował Vladimir Dragicević, który zanotował aż 27 punktów, 14 zbiórek i 6 asyst. Z kolei w drugiej połowie w obronie błyszczał Przemysław Zamojski, który krył dużo niższego Beane'a. Reprezentant Polski w czwartej kwarcie nie pozwolił liderowi Legii zdobyć ani jednego punktu. Bez celnych rzutów Beane'a, w atakach gości brakowało płynności i ostatecznie legioniści po ambitnej grze przegrali z mistrzem Polski 89:100.
Stelmet Enea BC Zielona Góra - Legia Warszawa 100:89 (19:25, 26:26, 29:20, 26:18)
Stelmet: Vladimir Dragičević 27 pkt. 14 zb. 6 as.,Martynas Gecevičius 16 pkt. 4 zb. 3 as.,James Florence 16 pkt. 2 zb. 2 as.,Przemysław Zamojski 16 pkt. 1 zb. 1 as.,Adam Hrycaniuk 10 pkt. 6 zb., Boris Savović 5 pkt. 8 zb. 2 as.,Jarosław Mokros 5 pkt. 5 zb. 3 as., Alex Hernandez 3 pkt. 2 as., Filip Matczak 2 pkt. 2 as., Thomas Kelati 0 pkt. 2 zb. 3 as., Jakub Der 0 pkt. 1 zb., Edo Murić-
trener: Andrej Urlep
Legia: Anthony Beane 24 pkt. 6 zb. 8 as., Hunter Mickelson 21 pkt. 7 zb., Jobi Wall 13 pkt. 3 zb. 1 as., Grzegorz Kukiełka 7 pkt. 4 zb., Michał Kołodziej 6 pkt. 1 zb. 2 as., Chauncey Collins 6 pkt. 2 as., Łukasz Wilczek 4 pkt. 3 zb. 8 as. 5 prz. 4 str., Adam Linowski 4 pkt. 1 zb., Jorge Bilbao 2 pkt. 1 zb. 3 as., Wojciech Szpyrka 2 pkt., Kamil Sulima 0 pkt., Tomasz Andrzejewski-
Trener: Tane Spasev
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.