Koszykówka: Wygrana z Kingiem!
28.10.2018 18:38
fot. Maciej Biały
Zdjęcia z meczu (fot. Maciej Biały)
W pierwszej piątce Legii wybiegli: Michał Kołodziej, Sebastian Kowalczyk, Rusłan Patiejew, Omar Prewitt i Mo Soluade. Zawodnicy Kinga szybko wyszli na prowadzenie, jednak dzięki dobrej postawie Kołodzieja i jego pięciu punktom z rzędu, „Wojskowi” zdobyli minimalną przewagę. Spotkanie od pierwszych minut było bardzo wyrównane. Dzięki mocnej defensywie, legioniści wygrali pierwszą kwartę 21:16. Na drugą część gry przypadł najgorszy fragment gry „Wojskowych”. Początkowy brak koncentracji kosztował legionistów utratę prowadzenia. Po dobrej zmianie Taurasa Jogela i serii punktowej gości 7:0, King prowadził 22:21. Szczecinianie grali bardzo agresywnie w obronie, co spowodowało niemoc ofensywną po stronie Legii. Pod koniec kwarty wygranej przez Kinga 20:12, goście objęli najwyższe prowadzenie w meczu (36:30).
Po zmianie stron wydawało się, że faworyt ze Szczecina odskoczy na kilku punktowe prowadzenie. Jednak koncertowa gra Kołodzieja i jego 8 punktów z rzędu utrzymywało wynik na styku. Trafienie za trzy Omara Prewitta oraz jego efektowne wejście pod kosz równo z syreną kończącą trzecią kwartę dało Legii prowadzenie 55:53 po 30 minutach. W czwartej kwarcie oba zespoły grały jeszcze mocniej w obronie i chaotycznie w ataku. Wynik spotkania przechodził z rąk do rąk. Kiepski mecz rozgrywał Mo Soluade jednak w końcówce to on mądrze dyrygował grą Legii. Na 52 sekundy przed końcem po jego podaniu za trzy trafił Jakub Karolak wyprowadzając gospodarzy na 4-punktowe prowadzenie. Z drugiej strony trójką odpowiedział Paweł Kikowski do tej pory skutecznie powstrzymywany przez legionistów lider gości. Po tej akcji o czas poprosił trener Tane Spasev. Po długiej cierpliwej akcji z czystej pozycji zza łuku trafił Prewitt. Prowadzenie Legii po rzutach osobistych urosło do 6 „oczek”, jednak jak na lidera przystało Kikowski ponownie trafił za trzy na 8,5 sekundy przed końcem, zmniejszając straty do jednego posiadania. Po szybkim faulu na Soluade na 6,6 sekundy przed końcem, młody rozgrywający pudłuje oba osobiste, jednak na całe szczęście zbiera piłkę po swoim niecelnym rzucie i tym razem z linii osobistych nie myli się Karolak ustalając wynik spotkania na 75:70.
Tym samym drugie zwycięstwo Legii w tym sezonie stało się faktem. Na duże pochwały zasługuje cały zespół Legii, który mimo wąskiej rotacji, walecznością nadrobił wszystkie braki. Na duże pochwały zasługuje osłabiona formacja podkoszowa Legii, która wygrała walkę na tablicach 40 do 39. Oprócz najlepszego dziś na boisku Michała Kołodzieja(18 pkt.), dużo dobrego po obu stronach parkietu można powiedzieć o grze Patiejewa i Patryka Nowerskiego. Ten ostatni pod nieobecność Adama Linowskiego i Keanu Pindera, pracuje za dwóch w defensywie Legii. Po raz pierwszy w tym sezonie więcej minut gry otrzymał Roman Rubinsztajn, który pokazał się z nie najgorszej strony. Kiepskie spotkanie przeciwko swojemu byłemu klubowi zaliczył Sebastian Kowalczyk, który grał chaotycznie i popełniał sporo błędów. Podopiecznym Tane Spaseva udało się zatrzymać gości na słabej skuteczności, zaledwie 29 trafionych z 79 rzutów z gry i 9 z 19 rzutów za 3. Trzech ważnych graczy przyjezdnych: Darell Harris, Łukasz Diduszko i Mateusz Bartosz nie zdobyli ani jednego punktu. Ponadto King tylko 6 razy rzucał z linii rzutów wolnych, co świadczy nie tylko o skutecznej, ale i czystej grze w obronie legionistów. Koszykarze Legii po raz kolejny w tym sezonie udowadniają, że nikogo się nie boją i że warto chodzić na ich mecze .
Legia Warszawa - King Szczecin 75:70 (21:16, 12:20, 22:17, 20:17)
Legia: Michał Kołodziej 18 pkt. 4 zb. 1 as. 2 bl., Jakub Karolak 17 pkt. 4 zb. 3 as., Omar Prewitt 14 pkt. 10 zb. 3 as., Rusłan Patiejew 7 pkt. 3 zb. 1 as. 2 bl., Patryk Nowerski 6 pkt. 6 zb., Sebastian Kowalczyk 4 pkt. 3 zb. 4 as. 3 str., Mariusz Konopatzki 4 pkt. 1 zb., Mo Soluade 3 pkt. 3 zb. 3 as. 4 str., Roman Rubinsztejn 2 pkt. 2 zb. 1 as., Dawid Sączewski 0 pkt., Cezary Karpik-, Jakub Sadowski-
King: Kaspars Vecvagars 13 pkt. 3 zb. 1 as., Jakub Schenk 12 pkt. 3 zb. 4 as. 4 prz., Martynas Sajus 12 pkt. 8 zb., Tauras Jogela 12 pkt. 5 zb. 2 as. 3 str., Paweł Kikowski 11 pkt. 5 zb. 5 as. 3 prz., Martynas Paliukenas 10 pkt. 4 zb. 3 as., Darrell Harris 0 pkt. 4 zb. 1 as., Mateusz Bartosz 0 pkt. 2 zb. 1 as., Łukasz Diduszko 0 pkt. 1 zb., Maciej Majcherek-, Dominik Wilczek-.
Tane Spasev (trener Legii): To było niezwykle istotne zwycięstwo, gratuluję zawodnikom tej trudnej wygranej. Obrona nas dziś ocaliła. Graliśmy bardzo dobrze w defensywie przez całe spotkanie. I widać ciągłość - Legia gra dobrze w obronie cały mecz, z czego jestem zadowolony. Szukaliśmy swojej gry w ataku, niektórzy zawodnicy byli zbyt pasywni w ofensywie, a moją pracą jest to, by uwierzyli, że są bardzo dobrzy w grze do przodu. Michał Kołodziej zagrał fajne zawody, zdobył ważne punkty i biorąc pod uwagę także poprzednie rozgrywki, dzisiaj prezentował się jak doświadczony zawodnik. Proszę pamiętać, że graliśmy przeciwko bardzo dobrej drużynie. W dodatku grając bez dwóch zawodników. Bardzo brakuje nam Adama Linowskiego, który stanowi duszę tej drużyny. Chciałbym dzisiejszy pojedynek toczyć z trenerem Kinga, Budzinauskasem - ma on jednak o wiele ważniejszą bitwę i jestem pewien, że ją wygra. Wracaj do zdrowia!
4 kolejka:
MKS Dąbrowa Górnicza - BM Slam Stal Ostrów Wlkp. 94:82
Arka Gdynia - Miasto Szkła Krosno 91:78
Anwil Włocławek - Polski Cukier Toruń 76:79
AZS Koszalin - Spójnia Stargard 68:74
GTK Gliwice - Polpharma Starogard Gd. 82:85
Legia Warszawa - King Szczecin 75:70
Rosa Radom - Trefl Sopot 31.10.2018
Stelmet Enea BC Zielona Góra - TBV Start Lublin 31.10.2018
Tabela:
1. Stelmet 4 8 383:317
2. Arka 4 8 362:313
3. PC Toruń 4 8 331:290
4. Stal 4 7 342:292
5. Polpharma 4 7 376:356
6. Dąbrowa G. 5 7 436:424
7. King 4 6 339:296
8. Anwil 4 6 343:341
9. Legia 4 6 293:293
10. Gliwice 4 6 330:334
11. Spójnia 4 5 283:339
12. Trefl 3 4 236:244
13. TBVStart 3 4 226:238
14. Koszalin 4 4 292:348
15. Krosno 4 4 288:377
16. Rosa 3 3 218:275
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.