Legia dostaje od miasta najmniej
29.05.2018 13:31
- Zaczynamy walczyć z pewnymi mitami dotyczącymi Legii. Nie mówmy na przykład, że jako jedyni dostaliśmy za darmo stadion od miasta. Wszystkie kluby poza Bruk-Betem i Zagłębiem korzystają z obiektów wybudowanych ze środków samorządowych. Nie jesteśmy też właścicielem stadionu przy Łazienkowskiej i nie używamy go za darmo, bo łączny koszt opłat i utrzymania przekracza 10 milionów złotych rocznie. Jesteśmy najmniej wspieranym przez samorząd klubem w Polsce - stwierdził Jarosław Jankowski, wiceprezes Legii Warszawa.
- Wedle naszych badań, 62% osób w stolicy identyfikuje się z Legią. 69 procent warszawiaków zgodziło się, że zależy im na tym, byśmy osiągali sukcesy i się rozwijali. Podobna grupa stwierdziła, żę władze stolicy powinny wspierać Legię. 71 procent stwierdziło, że sukcesy naszego klubu przynoszą korzyść miastu. Pieniądze z miasta nie idą do kieszeni, a mają służyć rozwojowi klubu i jego akademii - opowiada Łukasz Sekuła, członek zarządu Legii.
Legia płaci samorządowi najwięcej w Ekstraklasie. Zarabia jedynie na umowie dotyczącej logotypu miasta na koszulkach. Mowa o 600-630 tysiącach złotych - w zależności od sezonu. "Wojskowi" wpłacają do kasy miasta znacznie więcej: prawie 3,8 miliona wynosi roczny koszt czynszu, a kolejne 1,5 miliona wynosi podatek od nieruchomości. Tylko cztery kluby w lidze muszą dopłacać miastu. Inne zarabiają na współpracy z samorządami, a przynajmniej wychodzą "na zero". Poza Legią, która rocznie płaci 4,6 miliona złotych, w tym gronie są również Cracovia (500 tys zł.), Lech Poznań (590 tys zł.) oraz Wisła Kraków (2,6 miliona).
Na drugim biegunie są kluby pokroju Górnika Zabrze czy Piasta Gliwice. Czwarty zespół Ekstraklasy, należący do miasta, w poprzednim sezonie zyskał wsparcie dotyczące 34,5 miliona złotych. Piast dostał od samorządu 12,6 milionów, a Wisła Płock 10,7. Wszystkie trzy kluby są zwolnione z podatku od nieruchomości. Inny model przyjęła Jagiellonia, która nie jest operatorem stadionu, a płaci jedynie czynsz. Po dodaniu dotacji, bilans wicemistrza kraju wynosi 2,4 miliona złotych na plusie. Na te nie może liczyć Legia, która dostaje małe pieniądze za wspomnianą reklamę. Podobne problemy ma Lech, który dostaje ledwie 10 000 złotych na organizację zawodów Lech Cup dla juniorów.
Wydatki Zabrza na Górnika stanowią 4,104% budżetu miasta. Białystok wydaje 0,117% ze swojego budżetu wynoszącego 2,6 mld. Legia do samorządowej kasy dopłaca 4,5 miliona. - Nie otrzymujemy żadnych dotacji, ani zwolnień z płacenia czynszu czy podatku. Podejście władz w Zabrzu jest dla nas dobrym i fajnym przykładem. Mam nadzieję, że samorząd warszawski spojrzy w tę stronę i zobaczy, jakim klubem jest Legia i jaką jest częścią Warszawy - stwierdził Jankowski, wiceprezes stołecznego klubu.
- Umowa sponsoringowa z miastem waha się do 600 do 630 tysięcy. Wygasa z końcem czerwca i będą trwały rozmowy dotyczące jej przedłużenia. To nie jest duża kwota, patrząc na ceny sponsorów na koszulkach. Czynsz? Umowa trwa do listopada 2029 roku. Chcemy porozmawiać o rozwiązaniach z innych miast i klubów Ekstraklasy. Życie pokazuje, że taki czynsz może być mniejszy - dodaje Sekuła.
- Nie chcemy oceniać modeli funkcjonowania klubu. Każdy jest jednak ważną częścią miast, które powinny wspomagać zespoły. Miasto poradziłoby sobie bez pięciu milionów złotych w budżecie wynoszącym 16 miliardów, a dla nas to istotna kwestia. Pokazaniem takich danych chcemy otworzyć dyskusję i dotrzeć do świadomości warszawiaków, ale i urzędników, którzy dostaną ten raport. Liczę, że zaczną się pracę nad zwolnieniem warszawskich klubów z podatków od nieruchomości. Trwały już takie rozmowy - kończy Jankowski.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.