Legia w Radomsku gra w półfinale Pucharu Ligi
14.05.2002 21:05
W środę w Radomsku piłkarze Legii grają pierwszy półfinałowy mecz Pucharu Ligi z RKS (bilety w sklepiku klubowym przy ul. Łazienkowskiej w godz. 10-16).
Legioniści w Radomsku wystąpią w bardzo osłabionym składzie. Zabraknie nie tylko reprezentantów Polski Jacka Zielińskiego, Macieja Murawskiego, Bartosza Karwana i Cezarego Kucharskiego. Nie będzie Siergieja Omieljańczuka, który wczoraj po raz pierwszy pojechał na zgrupowanie kadry Białorusi. Zabraknie także kontuzjowanych Tomasza Jarzębowskiego (pojechał na konsultację do Niemiec), Jacka Magiery, Sylwestra Czereszewskiego, Mariusza Piekarskiego i Tomasza Sokołowskiego (w poniedziałek na treningu naciągnął mięsień dwugłowy).
Z tego grona i tak nie wiadomo, czy w następnym sezonie trenerzy będą mogli korzystać z Piekarskiego oraz Czereszewskiego. Pierwszy ma oferty z Cypru i Orlenu Płock, drugi z cypryjskiego AEL Limassol i jeszcze jedną, której nie chce ujawnić. - W każdym razie już trenuję i o ile koledzy poradzą sobie z Radomskiem, będę chciał zagrać jeszcze w Legii w finale Pucharze Ligi. Czy zostanę w klubie, to okaże się niedługo. Nie zamierzam się spieszyć z decyzjami - opowiada pewny swego Czereszewski. On się waha, a Piekarski grać w Legii nie chce, bo nie odpowiada mu rola rezerwowego.
Legia do Radomska pojechała już wczoraj. - Nawet nie oglądamy drugiego meczu półfinałowego, ponieważ w naszym hotelu nie ma Canal+ [transmisja z meczu Legii dziś od 17 - przyp. red.]. Środowe spotkanie może być dla nas ciekawe. Sprawdzimy rezerwy. Zabraliśmy takich graczy, jak Mariusz Zganiacz, Adam Cieśliński czy Maciej Wojtaś. Jest też Łukasz Mierzejewski, chociaż lekko kontuzjowany - mówi trener Dragomir Okuka. Do Radomska pojechał nawet Tomasz Łapiński, dla którego po ciężkiej kontuzji może to być pierwszy występ w pierwszym zespole po prawie trzech latach.
Jugosłowiański szkoleniowiec zrezygnował z usług Brazylijczyka Renatinho. - Był nieprzygotowany pod względem fizycznym. A my potrzebujemy graczy zdolnych "pociągnąć" Legię - twierdzi Okuka. - Trudno. W końcu na Olisadebe poznano się dopiero w trzecim polskim zespole - pociesza się menedżer Jarosław Kołakowski, który sprowadził do stołecznego klubu tego zawodnika. Renatinho pół roku temu podobno spodobał się w Hercie Berlin i podziękowano mu tylko dlatego, że w końcu zdecydowano się na innego piłkarza. Okuka zdecydował się po czterech zaledwie treningach.
Nadzieja spadkowicza
Po spadku z ekstraklasy piłkarze RKS mogą przynajmniej częściowo odrobić pieniądze, które stracili, bo nie utrzymali się w ekstraklasie. A premia za pozostanie w lidze wynosiła około 1 mln zł. Za awans do finału obiecanych jest 320 tys. zł. Przegrany będzie musiał zadowolić się kwotą 180 tys. zł.
Gospodarzy poprowadzi nowy trener Wiesław Pisarski, który zastąpił Piotra Mandrysza. W RKS
zabraknie na pewno pauzujących za nadmiar żółtych kartek Zdzisława Leszczyńskiego i Dariusza Lewandowskiego. Raczej nie wystąpi też Sławomir Wojciechowski mający kłopoty z mięśniem
dwugłowym.
Faworytem pucharowej konfrontacji jest oczywiście Legia. - Zrobimy wszystko, by nie doszło do blamażu - mówi Wiesław Pisarski, nowy szkoleniowiec radomszczan. - Zarówno nasza sytuacja kadrowa, jak i psychiczna nie wygląda najlepiej. Ale chcemy godnie pożegnać się z sezonem, choć będzie to trudne. Naszym rywalem jest przecież mistrz kraju.
RKS Radomsko - Legia Warszawa. Środa, godz. 17.15. Stadion w Radomsku przy ul. Kościuszki 3. RKS: Tomasz Borkowski - Adrian Klepczyński, Artur Prokop, Marcin Nowak - Bogdan Jóźwiak, Mirosław Kalita, Marcin Folc, Dawid Banaczek, Sebastian Pluta - Radosław Kowalczyk, Olgierd Moskalewicz. Legia: Radostin Stanew - Marjan Gerasimovski, Marek Jóźwiak, Sebastian Nowak - Wojciech Szala, Adam Majewski, Aleksandar Vuković, Tomasz Kiełbowicz, Radosław Wróblewski - Stanko Svitlica, Moussa Yahaya.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.