Legia Warszawa – Śląsk Wrocław: Bitwa o podium
13.09.2014 08:56
Po siedmiu kolejkach T-Mobile Ekstraklasy Śląsk zajmuje wysokie, piąte miejsce w tabeli. Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego mają na swoim koncie trzynaście punktów, czyli tyle samo, co legioniści. Aż dziesięć z nich wrocławianie zdobyli na własnym stadionie. Sezon 2014/2015 rozpoczęli od domowej wygranej 2:0 z walczącym wówczas o awans do Ligi Europy Ruchem Chorzów. Gole dla Śląska zdobyli powracający do formy i lżejszy o parę kilogramów Sebastian Mila oraz zimowy nabytek Robert Pich. Oprócz ekipy Jana Kociana na Dolnym Śląsku poległy również drużyny Zawiszy Bydgoszcz oraz Górnika Zabrze. Gra Śląska mogła się podobać szczególnie w spotkaniu z Zabrzanami. Piłkarze Pawłowskiego zaprezentowali efektowny futbol i stworzyli sobie mnóstwo sytuacji. Formą błysnął Flávio Paixão, który dwukrotnie pokonał Šteinborsa. Zupełnie inną twarz drużyna Śląska pokazuje jednak na wyjazdach, z których do tej pory przywiozła zaledwie trzy punkty. Najboleśniejszą lekcję futbolu Wrocławianie dostali od Pogoni Szczecin, która obnażyła wszystkie słabe strony drużyny Pawłowskiego. Podopieczni Wdowczyka strzelili rywalom aż cztery gole. Mało gościnni dla Śląska okazali się również piłkarze beniaminka, GKS-u Bełchatów, którzy dwa razy umieścili piłkę w bramce Mariusza Pawełka.
W letnim okienku transferowym Tadeusz Pawłowski skupił się na poszukiwaniach zastępcy dla kontuzjowanego Marco Paixão. Pośród testowanych graczy trener Śląska nie znalazł jednak takiego, który gwarantowałby grę na wysokim poziomie. Udało się za to wzmocnić defensywę drużyny z Wrocławia. Na Stadion Miejski powrócił Piotr Celeban, który z powodu zaległości finansowych rozwiązał kontrakt z rumuńskim Vaslui. Zmieniła się również obsada bramki Śląska. Następcą Mariana Kelemena został doświadczony Mariusz Pawełek. Były golkiper Wisły Kraków zdecydował się na powrót do T-Mobile Ekstraklasy po pobycie w Turcji. Oprócz dwóch dobrze znanych polskim kibicom piłkarzy we Wrocławiu pojawiło się kilku młodych graczy, spośród których najbardziej znanym jest były piłkarz Cracovii Krzysztof Danielewicz.
W sobotę piłkarze Legii będą chcieli udowodnić, że porażka z Podbeskidziem była jedynie wypadkiem przy pracy. Wszystko wskazuje na to, że przeciwko Śląskowi Wrocław Henning Berg wystawi prawie najmocniejszą jedenastkę. Do dyspozycji trenera będą Michał Kucharczyk i Tomasz Jodłowiec, którzy ostatnio zmagali się z kontuzjami. Kolejną szansę może otrzymać portugalski snajper Orlando Sa, który ostatnio nie zawodzi i na swoim koncie ma już cztery strzelone bramki. Norweski szkoleniowiec na pewno nie będzie mógł jednak skorzystać z powracającego do zdrowia Inakiego Astiza oraz Guilherme, który w tygodniu przebywał na konsultacjach lekarskich w klinice w Rzymie.W ostatniej chwili kość śródstopia złamał Bartosz Bereszyński. Odpoczną prawdopodobnie kadrowicze.
Sobotni mecz pomiędzy Legią Warszawa a Śląskiem Wrocław będzie 80. oficjalnym spotkaniem obu drużyn. Piłkarze z Warszawy czterdzieści dwa razy wygrywali, dwadzieścia razy remisowali, a siedemnaście razy schodzili z boiska bez punktów. Bilans bramkowy 121-56 przemawia na korzyść warszawskiej drużyny. Ostatni mecz w Warszawie zakończył się wygraną legionistów 2:1 – bramki dla legionistów zdobyli Tomasz Jodłowiec i Jakub Rzeźniczak.
Według specjalistów z serwisu bukmacherskiego bet365.com to Legia jest faworytem spotkania z mnożnikiem 1.57. Każda złotówka postawiona na zwycięstwo Śląska będzie mnożona przez 5.50, a kurs na remis wynosi 4.00.
Przypuszczalne składy:
Legia: Kuciak - Broź, Rzeźniczak, Lewczuk, Brzyski - Kosecki, Vrdoljak, Jodłowiec, Kucharczyk - Radović – Sa
Śląsk: Pawełek – Zieliński, Celeban, Hołota, Paraiba – Paixao, Drooppa, Danielewicz, Pich – Mila - Machaj
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.