Legioniści rozpoczęli treningi na zgrupowaniu w Austrii
fot. Marcin Szymczyk

Legioniści rozpoczęli treningi na zgrupowaniu w Austrii

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

22.06.2024 21:05

(akt. 23.06.2024 21:47)

Piłkarze Legii już o szóstej rano wylecieli z lotniska Fryderyka Chopina w Warszawie do Monachium, skąd autokarem dojechali do austriackiego Kossen. Legioniści nie mieli wiele czasu na odpoczynek, na godzinę 16. zaplanowany był pierwszy trening.

Na zajęciach zabrakło Artura Jędrzejczyka, który po piątkowym sparingu miał wskazania pracy na siłowni. Nie było też Jakuba Żewłakowa - przeszedł zatrucie pokarmowe, został w hotelu, w niedzielę wróci do pracy indywidualnej po przebytej kontuzji. Nie było też Marco Burcha. W sobotę indywidualne zajęcia mieli Patryk Kun i Jurgen Celhaka.

Pozostali zawodnicy pojawili się na murawie. Od początku bardzo ciężko pracowali bramkarze - Kacper Tobiasz, Dominik Hładun oraz Gabriel Kobylak. W gierkach w rolę czwartego bramkarza wcielał się Arkadiusz Malarz i trzeba przyznać, że dawał sobie radę, popisał się kilkoma efektownymi i skutecznymi interwencjami.

Sztab szkoleniowy zwracał uwagę na dużą intensywność. - Nie ma taryfy ulgowej. Skoro zagraliśmy średnio w sparingu z Odrą Opole i mamy wiele do poprawy, to trzeba mocno pracować, by zmienić to możliwie jak najszybciej - mówił trener Goncalo Feio.

Legioniści ćwiczyli na boisku hotelowym, tym samym co w zeszłym roku. Pogoda była niemal idealna do gry w piłkę - 22 stopnie, lekkie zachmurzenie i drobny wiatr. Zajęciom z boku przyglądał się prezes i właściciel klubu, Dariusz Mioduski. W poniedziałek w Austrii pojawi się również dyrektor sportowy, Jacek Zieliński. W trakcie obozu ma pojawić się również nowy zawodnik na pozycję wahadłowego.

Po rozgrzewce i pracy nad motoryką, był czas na ofensywne schematy rozegrania akcji oraz gierki taktyczne - pod kątem poniedziałkowego rywala Legii - Universitatea Craiova.  W gierkach z bardzo dobrej strony pokazał się Claude Goncalves - widać, że doskonale rozumie swoją rolę i świetnie się w niej czuje. Dużo biega, jest agresywny w odbiorze, dokładnie podaje i potrafi też celnie i kąśliwie uderzyć na bramkę. Skuteczny był Bartosz Kapustka - trzy kolejne strzały z dystansu kończył trafieniami. - Hładi musisz uważać na Kapiego, jest naprawdę groźny i piłka leci dokładnie tam gdzie on chce - zwracał uwagę Hładunowi Krzysztof Dowhań. Z kolei zaskakującymi odbiorami popisywał się Makana Baku, który potrafił w najmniej oczekiwanym momencie wyskoczyć zza pleców rywala i przejąć futbolówkę.

Warto zwrócić uwagę, że wszystkie gierki były toczone na naprawdę wysokiej intensywności. Tyczyło się to w szczególności zespołu, który stosował pressing i miał za zadanie jak najszybciej odebrać futbolówkę.

Na niedzielę sztab szkoleniowy zaplanował dwa treningi - na godzinę 11 i 17.

Polecamy

Komentarze (153)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.