Legionista w jedenastce kolejki
15-09-2020 / 11:15
(akt. 15-09-2020 / 11:16)
Po spotkaniu z Wisłą w Płocku (1:0), w jedenastce 3. kolejki ekstraklasy znalazł się piłkarz Legii: Filip Mladenović.
Cała jedenastka 3. kolejki prezentuje się następująco: Chudy (Górnik Zabrze) - Olszewski (Jagiellonia Białystok), Kieliba (Warta Poznań), Celeban (Śląsk Wrocław), Mladenović (Legia) - Tijanić (Raków Częstochowa), Tiba (Lech Poznań), Nowak (Górnik Zabrze), Pich (Śląsk Wrocław) - Jimenez (Górnik Zabrze), Ishak (Lech Poznań).
Komentarze (31)
Komentarze osób zarejestrowanych pojawiają się w tym artykule automatycznie. Komentarze osób niezalogowanych wyświetlą się po zatwierdzeniu przez moderatora.
Zaloguj się, by móc oceniać komentarze.
Punkty
1063
Czech coraz lepiej funkcjonuje w drużynie. Trudno żeby nie funkcjonował lepiej, jak cała drużyna gra na niego. Kreowanie przez nas akcji ofensywnych w 9 na 10 przypadków akcji kończy się dośrodkowaniem lub w najgorszym przypadku próbą dośrodkowania piłki w pole karne na jego głowę. Cała drużyna jest tak skupiona na pałowaniu tych dośrodkowań, że z rzadka próbuje innych rozwiązań. Jest naszym najlepszym strzelcem. Inni piłkarze nie mają wielu sytuacji. Akcje tworzymy głównie ze skrzydeł, do skrzydeł i na obieg bocznego obrońcy więc naturalnie ogranicza to możliwość różnorodności akcji ofensywnych z wykorzystaniem innych zawodników niż tego, na którego ta gra dośrodkowaniami jest ukierunkowana.
Krytyka Pekharta nie jest kwestią szacunku. Wszyscy się zastanawiają co się stało z Legią w ostatnich miesiącach, dlaczego gramy tak nieatrakcyjnie, strzelamy mało bramek i często przegrywamy. Między innymi Pekhart się stał. Żeby on w tej drużynie mógł zaistnieć i być skuteczny, konieczne było dostosowanie pewnych rozwiązań do jego atutów. Oczywiście była to konieczność ponieważ Kante był długo kontuzjowany i taka gra jak wcześniej z nim czy z Niezgodą z kimś takim jak Pekhart była wykluczona. Straciliśmy na tej pozycji szybkość, zwinność, możliwość zagrywania prostopadłych podań na dobieg i świetne podejście Kante do wysokiego pressingu na obrońcach, które przynosiło atrakcyjną, ofensywną grę z wysoką liczbą sytuacji podbramkowych, na rzecz wysokiego, mało zwrotnego, wolnego i słabego technicznie napastnika, za to doskonale grającego głową i potrafiącego od czasu do czasu przyłożyć "łopatkę" do pustej bramki. Ja podchodzę do tego tak, że w jego powrocie na ławkę rezerwowych upatruje szansy na poprawę naszego stylu gry i uwolnienia się od obłędu dośrodkowań. Z Pekhartem na boisku trudno nam się będzie od tego uwolnić. Ofensywna z Kante jako jedynym napastnikiem wsparta Luquinhasem, Valencią i Wszołkiem oraz ofensywnymi bokami obrony w osobach Mladenovicia i Juranovicia mogłaby nam dać w ataku zupełnie nową jakość i stworzyć nowe możliwości.
Lepiej funkcjonuje tzn. widać nie tylko efekty, ale również zaangażowanie i wypełnianie zadań taktycznych, a nie jak niektórzy (Carlitos).
Powrót na ławkę pozwoli nam wrócić do ładnej gry z późnej jesieni. Na pewno tak, ale jeszcze kilka meczy nasi rekonwalescenci i nowe nabytki muszą zagrać, żeby dojść do dobrej dyspozycji, więc dośrodkowania jeszcze chwilę będą.