Gabrysia Hajkiewicz

Ligowe ostatki Legia Ladies

Redaktor Marek Majewski

Marek Majewski

Źródło: Legia.Net

12.11.2021 13:15

(akt. 12.11.2021 11:27)

W najbliższą sobotę o godzinie 17:00 piłkarki LSS Legia Ladies rozegrają ostatnią kolejkę rundy jesiennej IV ligi i czeka je niedaleki wyjazd na mecz z Mazovią Grodzisk Mazowiecki.

Nasze przeciwniczki zajmują 10 miejsce w tabeli i w dotychczasowych meczach zgromadziły 8 punktów po dwóch zwycięstwach i dwóch remisach. UKS Mazovia jest beniaminkiem i została dołączona do rozgrywek IV ligi po raz pierwszy w tym sezonie. To kobiecy klub piłkarski zajmujący się szkoleniem młodych dziewcząt w różnych kategoriach wiekowych, a w lidze występuje ich drużyna trampkarek. Podobnie jak to ma miejsce w przypadku II zespołu AZS UW głównym celem gry w rozgrywkach ligowych jest okazja regularego sprawdzania się w meczach z bardziej doświadczonymi drużynami i podnoszenie umiejętności piłkarek.

Legionistki będą zdecydowanymi faworytkami tego spotkania i celem są oczywiście kolejne trzy punkty, i utrzymanie się w ścisłej czołówce. Nasze dziewczyny po niespodziewanym remisie 2:2 w ostatnim meczu z Gosirkami co prawda utrzymały drugie miejsce w tabeli, ale mają już 4 punkty straty do FUKS Pułtusk i to piłkarki z Pułtuska zasiądą w fotelu lidera rozgrywek na czas przerwy zimowej.
Na trzecie miejsce, po pewnym zwycięstwie 5:1 z KS Wilanów, awansowała Polonia, która podobnie jak Legia ma 24 punkty. Polonię czeka wyjazd do liderek i to spotkanie będzie miało kluczowe znaczenie dla ostatecznego układu tabeli na koniec rundy.

Komplet meczów ostatniej kolejki (mecze 13 i 14 listopada)

Mazovia – Legia
FUKS – Polonia
Świt – KS Raszyn II
GOSiR Piaseczno – Ostrovia
Vulcan – Żbik
KS Wilanów – KU AZS UW II

Aktualna tabela po 10 kolejkach rozgrywek

 DrużynaMeczePktZRPBramki
1Fuks Pułtusk102891026-2
2Legia Soccer Schools Warszawa102473032-5
3MKS Polonia Warszawa102480257-14
4KS II Raszyn102271228-19
5Żbik Nasielsk101752322-15
6Świt Barcząca101341527-27
7GOSiR Piaseczno101233422-22
8Ostrovia Ostrów Mazowiecka101132516-34
9Vulcan Wólka Mlądzka (Otwock)10930719-36
10Mazovia Grodzisk Mazowiecki10822618-32
11KS Wilanów (Warszawa)1041189-32
12KU-AZS UW II Warszawa10000104-42

Gabrysia Hajkiewicz


Wojowniczka środka pola

Tydzień temu przedstawiliśmy sylwetkę naszej bramkostrzelnej napastniczki Amelii Przybylskiej (kolejne dwie zdobyte bramki w meczu z Piasecznem), a dzisiaj w ostatnim jesiennym odcinku zapraszamy na rozmowę z piłkarką, która sama bramek nie strzela, ale bez której nie można sobie wyobrazić drużyny Legia Ladies od początku jej seniorskiego istnienia. Gabrysia Hajkiewicz, jedna z najniższych w składzie, ale za to z sercem do gry i zaangażowaniem w każdym meczu na 200%. Występująca na pozycji defensywnego pomocnika, wspiera koleżanki z obrony, przejmuje większość piłek w środku pola i rozpoczyna akcje ofensywne drużyny.

Pierwsze pytanie tradycyjnie – gdzie i kiedy zaczęłaś grać w piłkę?

– Swoją przygodę z piłką zaczęłam w wieku 9 lat, kiedy na swój pierwszy trening przyszłam do Akademii Piłkarskiej „Brychczy”. Był to głownie klub chłopięcy, ale oprócz mnie były tam dwie dziewczyny, z którymi trzymałyśmy się razem. Po mnie dołączył do Brychczego także mój młodszy brat, który nadal tam gra.
Z AP Brychczy przeszłam do kolejnego chłopięcego klubu: Balkan Team. Tym razem byłam tam jedyną dziewczyną, ale nie wpłynęło to na jakiekolwiek ulgi ze strony kolegów z drużyny i trenerów. Byłam tak samo traktowana jak moi rówieśnicy. Nie miałam lżejszych treningów, jedyny mój przywilej jaki miałam to prywatną szatnie (śmiech).

Czyli początki miałaś tak jak koleżanka z drużyny Amelia Przybylska, która także przez lata grała z chłopakami w Partyzancie Leszno?

– W odróżnieniu od niej już wieku 13 lat przeszłam z Balkana do typowej żeńskiej drużyny –  MUKS Praga Warszawa. Był to mój pierwszy klub, w którym grałam tylko z dziewczynami. W Pradze spędziłam 3 lata. 

Praga to od lat czołowy klub w piłce kobiecej, z drużynami występującymi z sukcesami na poziomie centralnym we wszystkich kategoriach wiekowych. Jak wspominasz ten okres i czym jako Muksiara możesz się pochwalić?

– Zgadza się, Praga to idealny klub dla młodych piłkarek. Grałam w drużynach juniorek, miałam też pojedyncze występy w rozgrywkach I ligi kobiet. Na trawie mogę się pochwalić zwycięstwem w Mazowieckim Pucharze Polski juniorek w roku 2019 gdy pokonałyśmy w finale WAP 6:1. Dodatkowo miałam sukcesy w hali. Największym naszym osiągnięciem było zdobycie Halowego Mistrzostwa Polski w kategorii U16 kobiet w futsalu (także w 2019 roku – przyp. red.). Przez całą fazę pucharową przeszłyśmy jak burza, co zaowocowało pierwszym miejscem na tym turnieju. A wcześniej grałam jeszcze w drużynie, która zdobyła 3 miejsce w Halowych Mistrzostwach Polski w kategorii U14.

Gabrysia Hajkiewicz

Widzę, że gra w futsal jest bardzo popularna wśród Was. Klaudia Grodzka i Magdalena Zduńczyk grały nawet w reprezentacji Polski w futsalu. Klaudia Kowalska grę w Legii łączy z grą w Ekstralidze Futsalu Kobiet.

– W Pradze zawsze na okres zimowy przechodziłyśmy na halę. Na początku miałam trudności, aby przyzwyczaić się do nowej nawierzchni i innych zasad, ale z upływem czasu bardzo spodobała mi się ta zmiana. Od zawsze lubiłam wyzwania, więc gra w futsal sprawiała mi przyjemność. I ten jedyny mój tytuł Mistrza Polski też jest z hali… Na razie (śmiech).

Co było dalej po Pradze? Od razu Legia Ladies?

– Po okresie gry w Pradze podjęłam decyzje o dalszym rozwoju i postanowiłam na zasadzie wypożyczenia na pół roku zmienić klub na SP Polonez Warszawa. Tam spędziłam niestety tylko krótki okres czasu, ze względu na to, że rozwiązała się sekcja żeńska tego klubu. 
Do Legii trafiłam w sumie przypadkowo, dzięki mojej koleżance z drużyny Dominice Biały. Z Poloneza miałam przyjść na treningi WAP Warszawa. Jednak Dominika namówiła mnie, żebyśmy spróbowały swoich sił w Legii, która właśnie tworzyła drużynę seniorską i tak oto zawitałam na Łazienkowską (śmiech). Niestety Dominika ze względu na szkołę musiała zrezygnować z treningów i nie ma jej już w klubie.

Czyli po karierze w czterech praskich klubach trafiłaś na drugą stronę Wisły i od dwóch sezonów jesteś podstawową zawodniczką Legia Ladies. Występujesz na pozycji defensywnego pomocnika. Czy wcześniej to też była Twoja standardowa pozycja na boisku?

– Od początku przygody z piłką szukałam siebie i grałam na wielu pozycjach, zaczynając od stoperów, kończąc na 9. W pierwszym klubie zdarzało się też, że jak nie było bramkarza to również tam testowałam swoje umiejętności. Najbardziej podobała mi się pozycja lewego obrońcy, a najmniej pozycja napastnika. Chyba do tej pory została mi większa przyjemność z dawania asyst niż strzelania goli (śmiech). Praktycznie dopiero w Legii Warszawa zaczęłam grać jako klasyczna „6-tka”. Wcześniej z tą pozycją nie miałam dużo wspólnego. I szczerze mówiąc, na obecnej pozycji czuje się najlepiej.  

Gabrysia Hajkiewicz

Jak wspominasz Wasze początki gry w zeszłym sezonie?

– Początek sezonu był dla nas ciężki. Mimo zwycięstw nasza gra była dość chaotyczna i niedokładna. Osobiście miałam bardzo duże problemy z przyzwyczajeniem się do gry w piłce seniorskiej, ponieważ do tej pory grałam tylko w juniorskich rozgrywkach. Dodatkowo moje warunki fizyczne sprawiały, że ciężko mi było wbić się w seniorki. Był już moment, że miałam dość. Każdy mnie przepychał, nie wiedziałam jak mam grać. Jak wspomniałam dopiero w Legii zaczęłam grać na „6” i nie mogłam odnaleźć się na boisku. Te czynniki sprawiły, że nawet myślałam już o odejściu od piłki. Na szczęście kilka osób mocno mnie w tym okresie wspierało i między innymi po rozmowach z Amelią Przybylską i Klaudią Bodecką postanowiłam, że chce spróbować dalej, bo i tak nie mam nic do stracenia, a mam wszystko do zyskania.

Czyli na szczęście legijne „nie poddawaj się” zadziałało na Ciebie, bo chyba nikt sobie teraz nie wyobraża Legia Ladies bez Ciebie. Zresztą podobnie uważają koleżanki z drużyny, bo zostałaś uznana przez piłkarki i sztab trenerski za Najlepszą Zawodniczkę Legia Ladies w sezonie 2020/21.

– Dziękuję bardzo za miłe słowa. Rzeczywiście po zakończeniu sezonu 2020/21 odbyło się spotkanie, podczas którego został wręczone statuetki w różnych kategoriach. Jedną z nich była najlepsza zawodniczka sezonu 2020/21. Drużyna oraz trenerzy wybrali mnie oraz Magdę Zduńczyk na zdobywczynie tego tytułu. Byłam ogromnie zaskoczona i nie dowierzałam, że drużyna tak mi zaufała. Cieszę się, że zostałam wyróżniona wraz z Magdą, ponieważ od początku seniorek jest ona osobą, której gra bardzo mi imponuje.

Macie już rok doświadczenia w piłce seniorskiej. Jak oceniasz Waszą dyspozycję i cele w tym roku?

– Uważam, że nasza gra w tym sezonie jest coraz lepsza, co przekłada się na wyniki w tabeli. W poprzednim sezonie byłyśmy o krok od awansu i zabrakło niewiele. Teraz nowy sezon, nowe możliwości, ale cel mamy ten sam – awans do III ligi. Jesteśmy głodne go. W poprzednim sezonie się nie udało, ale teraz zrobimy wszystko, aby go zdobyć.

Gabrysia Hajkiewicz

A jak oceniasz swój rozwój przez ten ostatni rok? Od początku jesteś praktycznie pewniakiem w składzie niezależnie od innych rotacji w zespole. 

– Przede wszystkim bardzo się cieszę, że mogę przyczyniać się do naszych wspólnych sukcesów i tworzyć historie kobiecej Legii. Tak jak już wspomniałam wcześniej nie miałam styczności z „6”. Musiałam się wszystkiego nauczyć, co nie zawsze przychodziło mi z łatwością. Zdarza się, że słyszę, że jestem takim „motorkiem”. Osobiście cieszy mnie to określenie, ponieważ czuje, że ktoś widzi moje starania i rozwój. Dodatkowo po udanym meczu, słysząc dobre opinie na mój temat, mam jeszcze większą ochotę na dalszą pracę. 


Jak już wspomniałaś wcześniej nie strzelasz bramek i wolisz asystować. A najczęściej dla Was strzela Amelka Przybylska, która jak rozumiem przyłożyła się również do Twojego pozostania w drużynie. Kibice oglądający mecze widzą, że jesteś jedną z tych, która cieszy się najbardziej z jej bramek. 

– Oj, o Amelce mogę się dużo rozpisywać (śmiech). Ale tak, jest ona osobą, dzięki której już wchodząc do szatni mam uśmiech na twarzy. Od początku powstania seniorek trzymamy się razem. Jest ona jedną z bliższych mi osób. Kiedy nie trenowała przez dłuższy czas jej nieobecność przekładała się na moje występy.

Macie też swój znak firmowy po każdej strzelonej bramce (Hajkiewicz skacze na Przybylską, która ją łapie podtrzymuje w powietrzu – przyp. red.).

– Nasza „cieszynka” powstała kiedyś spontanicznie i tak już się przyjęła. Zawsze jest radość po strzeleniu gola i w taki sposób ją okazujemy. Jeszcze bardziej się cieszymy, jak Amelka strzela gola po moim podaniu, ponieważ wtedy się śmiejemy, że niebezpieczny duet znowu jest w akcji (śmiech).

Gabrysia Hajkiewicz, Amelia Przbylska

Na koniec jeszcze pytanie o Twoje plany, marzenia związane z piłką nożną.

– Miałam kiedyś przyjemność grania w juniorskiej kadrze MZPN. Ale moim marzeniem jest powołanie do kadry Polski. Zagranie z orłem na piersi i reprezentowanie naszego kraju byłoby dla mnie ogromnym zaszczytem.
Drugim z marzeń jest zagranie w kobiecym PSG. Rozwijanie się i podążenie drogą jaką poszła Katarzyna Kiedrzynek. Gra u boku pozostałych fenomenalnych zawodniczek byłaby dla mnie ogromnym przeżyciem, a zarazem osiągnięciem moich najwyższych życiowych celów. 

Ambitny, ale muszę przyznać bardzo konkretny cel sportowy. A poza piłką jakie masz najbliższe plany?

– Jestem w klasie maturalnej XXIII LO im. m. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie, więc najbliższym celem jest oczywiście zdanie matury. Po szkole chciałabym iść w kierunku sportu i wybieram się na studia fizjoterapeutyczne. 
Jako ciekawostkę dodam, że do mojej szkoły chodzi także Ola Żmijewska (stoperka Legia Ladies – przyp. red.). Ale ona dopiero rozpoczęła naukę i jest w pierwszej klasie.

Tak przy okazji. Czy Wasi koledzy w szkole wiedzą, że Ty i „Żmija” gracie w Legii? W praskim liceum musi być przecież spora grupa kibiców z Łazienkowskiej.

– Większość osób ze szkoły łącznie z nauczycielami wiedzą, że razem z Olą gramy w piłkę w Legii Warszawa. Bliżsi znajomi usłyszawszy, że gram właśnie w jednym z największych klubów piłkarskich w Polsce, nie dowierzało. Byli zaskoczeni a zarazem dumni, że mają koleżankę, która reprezentuje barwy Legii. Do tej pory mnie wspierają i mocno kibicują. Od zawsze płynęła w nich warszawska krew (śmiech).

To musicie z Olą namówić Waszych kolegów ze szkoły, żeby regularnie pojawiali się na meczach Legia Ladies i Was dopingowali. 
Dziękuję serdecznie za rozmowę.  Życzę bezproblemowego zdania matury i dostania się na wymarzone studia, awansu Legia Ladies i spełnienia Twoich marzeń – gry w Paryżu oraz gry w reprezentacji Polski.

– Dziękuję bardzo.

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.