Łukasz Bortnik o Karbowniku i Vesoviciu oraz pierwszych treningach w Dubaju
07.01.2021 16:20
Po porannym treningu zawodnicy mówili, że zajęcia były bardzo lekkie. Drugi trening już taki lekki nie był. Od początku był taki plan, żeby pierwszego dnia zacząć spokojnie, a skończyć bardzo mocno?
- Tak, taki był plan. Przede wszystkim chcieliśmy, żeby zawodnicy zaadoptowali się do zupełnie innych warunków pogodowych. Rano temperatura sięgała 25-26 stopni. Poza tym, w środę cały dzień byliśmy w podróży. Dodatkowo, między Polską a Dubajem jest różnica czasowa wynosząca trzy godziny, dlatego dążyliśmy do tego, żeby pierwsza jednostka była bardzo spokojna, wprowadzająca
Druga jednostka wprowadzająca już nie była. To minimalny poziom stałego zaangażowania, które chcecie utrzymać, czy wieczorem było już trochę mocniejsze uderzenie?
- Jak podkręcimy intensywność, to na pewno będzie to odczuwalne przez zawodników. Ale taki był plan. Być może, rzeczywiście, ta pierwsza jednostka okazała się troszkę mniej obciążająca niż się spodziewaliśmy, i też się o tym dowiedzieliśmy. Zdecydowaliśmy zatem, żeby druga jednostka była - zgodnie z planem, oczywiście - na delikatnie większej intensywności, objętości. Myślę, że plan został zrealizowany.
Początek zgrupowań to zwykle siła fizyczna, potem przechodzi się do techniki. Tutaj elementy są łączone. Tak będzie wyglądało całe zgrupowanie?
- W nowoczesnej piłce nożnej łączy się wszystkie aspekty w jedną całość. Nie oddzielamy zupełnie przygotowania fizycznego od technicznego, taktycznego. Dlatego tak te treningi będą wyglądały. Mamy zarówno elementy biegowe, jak i techniczne-taktyczne. Wiele rzeczy będzie kształtowanych w formie gier, zwłaszcza moc i wytrzymałość tlenowa. Tak, jak wspomniałem – nie odchodzimy od biegania, przeprowadzonego w odpowiedni sposób, żeby mieć pewność, że jest duża kontrola nad intensywnością.
Jak będzie wprowadzany Michał Karbownik? Jak wygląda plan dla Marko Vesovicia?
- W tym momencie obaj zawodnicy pracują głównie z fizjoterapeutami. Karbo powoli wraca, po praktycznie miesięcznej przerwie od treningu. Bardzo spokojnie chcemy go wprowadzić do pracy boiskowej. Myślę, że to kwestia ok. tygodnia - przynajmniej tak ustalaliśmy z fizjoterapeutami - żeby Michał do nas dołączył.
Jeśli chodzi o Veso – kończymy bodajże szósty miesiąc powrotu po poważnej kontuzji. Pracujemy, mamy plan, który realizujemy. Mamy nadzieję, że Marko niebawem do nas dołączy. Dołączy w sensie częściowym – wówczas będzie mógł robić więcej specjalistycznych rzeczy na boisku.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.