Maciej Kędziorek
fot. Marcin Szymczyk

Maciej Kędziorek: To nasz sukces

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

05.05.2024 20:00

(akt. 06.05.2024 00:13)

– Przyjechaliśmy na Łazienkowską, w fantastyczne miejsce, z zamiarem pokazania wielkiej determinacji, dając sygnał, że walczymy, chcemy zdobyć punkty i nie poddajemy się. Pojawiliśmy się w Warszawie z klarowną taktyką, a także z jasnym pomysłem i planem na mecz – mówił po wyjazdowym spotkaniu z Legią w 31. kolejce Ekstraklasy trener Radomiaka Radom, Maciej Kędziorek.

– Za nami bardzo trudny okres, obecny tydzień też był dla mnie niełatwy i emocjonalny. Władowaliśmy się w pewien dołek, nie jest przyjemnie słuchać słów: "Bez ambicji, bez zaangażowania".

– Czerwony kartonik Bartosza Kapustki? Z ręką na sercu, jeszcze nie widziałem tej sytuacji – chętnie się do niej odniosę, gdy ją zobaczę. Słyszałem tylko, że to podobne zdarzenie do kartki Rochy z meczu z Cracovią.

– Kartka Kapustki na pewno ułatwiła nam grę, ale – biorąc pod uwagę okoliczności, moment w jakim byliśmy, również wyniki zespołów, które są niżej w tabeli od nas – pokazaliśmy charakter, zaangażowanie, niezłą dyscyplinę taktyczną. Legia jest dobrze zorganizowana, widać rękę jej trenera, więc tym bardziej to nasz sukces.

– Zmieniliśmy ustawienie, chcieliśmy załatać pewne dziury, zagrać trochę niżej w defensywie. Jeśli chodzi o ofensywę, to wystąpiliśmy praktycznie bez "dziewiątki". Świetną robotę wykonał Rafał Wolski, pełniący rolę tzw. fałszywego napastnika, którego celem było szukanie wolnych przestrzeni. W pierwszej połowie zbytnio tego nie wykorzystywaliśmy, po przerwie wyglądało to nieco lepiej. Na początku było widać nerwowość w naszej grze, lecz potem to uspokoiliśmy. Wielki szacunek dla zespołu za realizację założeń meczowych.

– Chciałem wspomnieć o ważnej roli moich liderów w szatni. To ich robota i zasługa, że w niedzielę tak dobrze wyglądaliśmy mentalnie, tym bardziej wielki szacunek. Dedykuję zwycięstwo osobom, które pokazywały nam wsparcie.

– Jak schodziliśmy niżej, to chcieliśmy bardzo szybko przedostawać się w wolne przestrzenie, które Legia zostawiała. Zdecydowanie poprawiliśmy grę piłką.

– W ofensywie chcieliśmy wykorzystać Wolskiego między liniami, a także przewagę poprzez obniżanie jednego ze środkowych pomocników. Czasami pragnęliśmy zaatakować przestrzeń, mieliśmy bardzo szybkie "dziesiątki", czyli Vagnera Diasa oraz Lisandro Semedo.

Polecamy

Komentarze (20)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.