Maciej Murawski o Pekharcie i meczu Zagłębie - Legia

Sztab szkoleniowy nie mógł skorzystać m.in. z Filipa Mladenovicia, który znajduje się w świetnej formie. – Juranović naprawdę bardzo dobrze spisał się na lewej stronie. Może lewa noga nie jest tak dokładna, natomiast, jeśli chodzi o dynamikę, akcje ofensywne… To zawodnik, który się nie zatrzymuje – powiedział Maciej Murawski.

- Tomas Pekhart? To zawodnik, który – jak to czasami mówi Marcin Baszczyński – z ogryzków potrafi zdobywać bramki. Jego wskaźnik „expected goals” (xG), przed meczem w Lubinie, wynosił 10 przewidywanych goli (przed niedzielnym spotkaniem miał 15 bramek w lidze). W niedzielę nie było ogryzków, tylko prezenty. Obrońcy nie dość, że go nie kryli, to jeszcze mu podawali. Tak nieporadnie zachowali się w tych sytuacjach, które Czech na pewno wykorzystuje.

- Wydaje mi się, że pressing Zagłębia, który był zakładany od początku, okazał się nieporadny. W momencie, kiedy legioniści to zobaczyli… Widać było pewność siebie i to, że piłkarze Legii czuli się bardzo dobrze, od samego początku. Szybka bramka z rzutu karnego – w pewnym sensie – ustawiła mecz. Później była jeszcze dość wyraźna nieporadność obrońców Zagłębia. Prezenty, jakie przekazywali Pekhartowi… To wszystko zadecydowało o tym, że spotkanie w Lubinie – jeśli chodzi o emocje – bardzo szybko się zakończyło. Dość szybko było wiadomo, że w niedzielę wygra Legia.