Mahir Emreli o ekstraklasie, Warszawie i Lady Pank

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

25.08.2021 13:30

(akt. 25.08.2021 20:31)

Napastnik Legii, Mahir Emreli, był obecny na środowej konferencji prasowej przed rewanżem ze Slavią (26.08, godz. 21:00) w IV rundzie eliminacji Ligi Europy. Zawodnik "Wojskowych" mówił m.in. o radości z Tomasem Pekhartem w Pradze, polskiej lidze, Warszawie i Lady Pank.

- Wspólna radość z Tomasem Pekhartem, po moim trafieniu w meczu w Pradze, była planowana? To nie był plan. Emocje po strzelonym golu spowodowały, że podbiegłem do niego i chciałem się z nim cieszyć. To był ważny mecz dla nas, a szczególnie dla niego. Tuż przed spotkaniem, kiedy było wiadomo, że nie zagra, widziałem smutek na jego twarzy. Bardzo chciał wystąpić przeciwko byłej drużynie. Gdybyśmy rywalizowali z Karabachem, to miałbym takie same emocje i też chciałbym grać w podstawowej "jedenastce". Jeśli trener zdecyduje, że w czwartek zagra Tomas, to nie będę miał z tym problemu, zrozumiem to. 

- Wiem, że napastnik musi strzelać gole, ale dla mnie nie zawsze jest to najważniejsze. Dla mnie najważniejsze są zwycięstwa mojej drużyny. Najlepszym zawodnikiem-przykładem, który mogę przytoczyć, to Olivier Giroud. Rozegrał wszystkie mecze w mundialu, a nie strzelił nawet jednego gola. Ostatecznie, Francja została mistrzem świata. Myślę, że w dzisiejszym futbolu snajper nie tylko powinien strzelać gole, ale też pomagać drużynie tak bardzo, jak tylko potrafi.

- Wystąpiłem w kilku meczach z Tomasem Pekhartem, i sam – który system bardziej mi odpowiada? Trudno mi o tym, mówić, kiedy szef jest obok mnie, haha. Trener ustala taktykę, a my musimy się do niej dostosować. W każdym treningu doskonalimy naszą taktykę, której staram się coraz bardziej uczyć. Nie potrafię powiedzieć, jak się czuję w grze u boku Tomasa, a jak bez niego, kiedy jest bardziej komfortowo. Uczę się z dnia na dzień.  

ZOBACZ TAKŻE: WYPOWIEDŹ TRENERA LEGII, CZESŁAWA MICHNIEWICZA

- Lubię Warszawę, nie chcę o tym mówić, jak się tu czuję, bo myślę, że nawet zespół widzi, że mi tutaj dobrze. To wspaniałe miasto z otwartymi ludźmi. Lubię też polskie piosenki, szczególnie Lady Pank, haha. Ulubiona piosenka? "Kryzysowa narzeczona". Kiedy grałem w Karabachu razem z Kubą Rzeźniczakiem, to na każdym karaoke zamawiał ten utwór i go śpiewał. Kiedy słyszysz tę piosenkę dziesięć razy, to też ją znasz. Potem zacząłem ją z nim śpiewać, haha.

- Jeśli chodzi o poziom ekstraklasy… Poziom walki drużyn w tej lidze jest lepszy niż w Azerbejdżanie. Gdy grałem w Karabachu, to w lidze azerskiej mieliśmy tylko jednego rywala, który rywalizował z nami o mistrzostwo. Tutaj, myślę, że każdy mecz jest trudny. Obrońcy są naprawdę silni w grze przeciwko napastnikom - kopią, walczą. Trudno gra się w polskiej lidze, tak samo trudno powiedzieć, kto będzie mistrzem na koniec sezonu.

 

Polecamy

Komentarze (30)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.