Marek Papszun
fot. Marcin Szymczyk

Marek Papszun: Dziwi mnie obsada sędziowska

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

01.05.2023 16:00

(akt. 02.05.2023 08:41)

– Majówka, Święto Pracy, Flagi, Konstytucji i piłki. Cieszymy się, że możemy w nim uczestniczyć. Zapowiada się duży mecz na fantastycznym stadionie, wreszcie przy komplecie publiczności. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że po raz trzeci dotarliśmy do finału, to ogromna sprawa, lecz chcemy ponownie zwyciężyć. Po to tu przyjechaliśmy, znowu pokonaliśmy tę drogę, by wygrać – mówił na poniedziałkowej konferencji prasowej, przed wtorkowym spotkaniem o Puchar Polski, z "Wojskowymi" (2.05, godz. 16:00), trener Rakowa Częstochowa, Marek Papszun.

– Jedyne, co mnie dziwi, to obsada sędziowska. Zagrają zdecydowanie dwie najlepsze drużyny w Polsce, ale nie będzie najlepszego arbitra, który prowadzi np. finał Pucharu Grecji. To dla mnie niezrozumiałe, chyba że ktoś argumentuje to tak, że mój sposób myślenia jest zły. Decyzja zapadła, zostawmy to, nie mamy na to wpływu. Wierzę, że Piotr Lasyk sobie poradzi i nie podda się presji. Ostatnio wyglądało to średnio, lecz to dobry, doświadczony sędzia. Mam nadzieję, że stanie na wysokości zadania, okaże się cichym bohaterem – tak, by po spotkaniu nie mówiło się o sędziowaniu.

– Nasza sytuacja kadrowa jest niezła. W ostatnich meczach nie mogliśmy skompletować nawet 20 zawodników, teraz przyjechało z nami 22, z czego 2 znajdzie się poza składem. To dobra informacja. Bartosz Nowak i Ivi Lopez są w 22-osobowej kadrze, przed nimi trening, będą brani pod uwagę.

– To już moje ente spotkanie z Legią. Dla mnie to rywal do zdobycia Pucharu Polski, najmocniejszy przeciwnik, jaki mógł stanąć na drodze. Czeka nas święto, mecz dwóch najlepszych klubów w kraju, nie może być chyba nic lepszego dla popularyzacji futbolu, rozgrywek. Prestiż PP jest kapitalny, PZPN wykonał dużą pracę, by ranga pucharu znowu była spora. I tak właśnie jest. To mocno pocieszające.

– Poprzedni finał z Lechem wygraliśmy zupełnie zasłużenie, mocno na to zapracowaliśmy, teraz zamierzamy zrobić to samo. Wyciągnęliśmy popularne wnioski. Drużyna wie, jak wyglądał kwietniowy mecz przy Łazienkowskiej, zawodnicy czuli to z boiska. Rozmawialiśmy o tym bezpośrednio po spotkaniu, a także w poniedziałek, mieliśmy dwie odprawy. Piłkarze będą bardzo dobrze przygotowani, wierzę, że wcielą plan, będą trzymali się strategii i zagrają na takim poziomie, do jakiego przyzwyczaili.

– To nasz trzeci finał Pucharu Polski. W kadrze jest sporo zawodników, którzy wystąpili na Narodowym w poprzednim sezonie. Myślę też, że połowa składu rywalizowała wcześniej z Arką. To spore doświadczenie, zespół wie, jak grać takie mecze, wygrywać. To kapitał, którego nikt nam nie zabierze, aczkolwiek o wszystkim decyduje szereg innych czynników. Ale, jak to bywa w życiu, doświadczenie ma niebagatelne znaczenie.

– Wiemy, jak przygotować się do takich meczów. Doświadczyłem tego ze sztabem, zespołem. Widać koncentrację, pewność w działaniach, wewnętrzny spokój. Pytania o to, czy siedzi w nas niedawne spotkanie z Legią, naprawdę nas nie dotyczą. Nie mówię tego, by zdjąć presję. Drużyna okrzepła, ma 71 punktów w 30 kolejkach. Mówiłem na Legii, że przegraliśmy bitwę, lecz wojna trwała dalej i przeciwnik nie mógł w niej za wiele zrobić.

– Jest ogień, chęć wygranej, zdobycia trofeum. Po sezonie odchodzę z Rakowa, więc chciałbym, by było to odejście z przytupem. To jedno z ostatnich wyzwań, zostało nam jeszcze domknięcie tematu mistrzostwa, ale zajmiemy się tym po finale Pucharu Polski, gdyż teraz najważniejszy jest wtorek.

– To dla nas bardzo ważne, że na trybunach pojawi się mnóstwo kibiców. Nasz pierwszy finał odbył się w pandemii, w Lublinie, oglądała go wąska grupa osób. W minionym roku część przeciwników nie zdecydowała się wejść na stadion, nie chcieli oglądać spotkania, a mecz był dobry. Teraz wszystko powinno się zgadzać. Oczekuję dobrej, kulturalnej atmosfery, dopingu dla swoich drużyn, by rywalizacja toczyła się w atmosferze święta, a nie dużego antagonizmu i – delikatnie mówiąc – niechęci.

Polecamy

Komentarze (67)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.