Marek Papszun

Marek Papszun: Legia to godny rywal

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Raków Częstochowa

05.04.2022 18:18

(akt. 05.04.2022 19:04)

– W środę ważny mecz, sporej rangi. Rywalizujemy o wejście do finału Pucharu Polski, występ na Stadionie Narodowym i obronę trofeum. Gra w decydującym spotkaniu tych rozgrywek to duża sprawa, będziemy do tego dążyć – mówił przed rywalizacją z Legią Warszawa (6.04, godz. 18:00) trener Rakowa Częstochowa, Marek Papszun.

– Przeciwnika znamy, mierzyliśmy się niedawno. Sądzę, że okazał się to wówczas najtrudniejszy mecz dla naszego rywala. Chciałbym, aby teraz też tak było, ale żeby wynik był na naszą korzyść – remisu być nie może. Będziemy przygotowani i zdeterminowani, żeby wygrać.

– Walczymy, żeby Andrzej Niewulis wystąpił w środę – zrobimy wszystko, aby tak się stało, pewnie do jutra będzie się to ważyło. Zmiany w składzie oczywiście się pojawią, będą one też podyktowane choćby kwestią związaną z Andrzejem. Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani, jutro mamy jeszcze cały dzień, więc dojdzie do pewnego szlifu. Wierzę, że zawodnicy zrealizują plan, tak jak w ostatnim meczu i wielu poprzednich – i że znajdziemy się w finale. Musimy stanąć na wysokości zadania, być solidnie przygotowani w każdym aspekcie, bo mamy godnego rywala w półfinale. Drugie spotkanie o wejście do finału jest bowiem troszeczkę zróżnicowane klasowo.

– Czy doświadczenie z poprzedniego roku (wygrana w finale PP – red.) nam pomoże? Nie tylko z zeszłego sezonu – wówczas zwyciężyliśmy w decydującym spotkaniu, lecz co roku jesteśmy dość wysoko w tych rozgrywkach. W ostatnich latach byliśmy bowiem w półfinale, ćwierćfinale. Oczywiście, tamten rok przyniósł najwięcej doświadczeń, bo wygraliśmy finał. I z tego też czerpiemy. Mamy doświadczenie w takich meczach – liczę, że w środę będzie ono widoczne.

– Myślę, że Legia gra podobnie, wróciła na swoje tory, wygrywa mecz za meczem. Spodziewam się podobnego spotkania do tych, które grała.

– Czy nie obawiam się poziomu sędziowania w nadchodzącym spotkaniu? Haha, nie – jestem spokojny. Mecz poprowadzi bardzo dobry arbiter, Tomasz Musiał, który jest doświadczony, ma odpowiednie podejście.

– Czy przepis dot. dwóch młodzieżowców nie utrudnia wystawienia jedenastki? Myślę, że "utrudniać" to chyba złe słowo, natomiast trzeba wziąć to mocno pod uwagę – być może to zestawienie byłoby inne. Ale przeciwnik też musi wybrać dwóch młodzieżowców.

ZOBACZ TAKŻE:

Konferencja trenera Vukovicia

Z obozu rywala

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.