O koszykarskiej Legii oczami skauta NBA - wywiad z Rafałem Juciem
30.08.2020 12:46
Zacznijmy może od Twojej oceny drużyny Legii z zeszłego sezonu. Czy możesz w kilku słowach powiedzieć jakbyś podsumował niedokończony sezon 2019/20 w wykonaniu stołecznego zespołu?
-Poprzedni sezon na pewno nie potoczył się tak, jakby kibice Legii sobie tego życzyli. Choć teraz wydaje się on niczym odległe wspomnienie, to pamiętajmy, że legioniści mieli za sobą awans do fazy play off, a przed sobą ambitne cele grania w Europie. Ostatecznie 14 miejsce i walka o utrzymanie do samego końca to na pewno rozczarowanie, bo Legia to klub z ambicjami. Były też jednak pozytywy – to w Warszawie ze świetnej strony pokazał się Michał Michalak, który został królem strzelców i wywalczył sobie kontrakt w Niemczech. Udało się też wprowadzić kilku młodszych zawodników do rotacji, jak choćby Przemek Kuźkow, co na pewno zaprocentuje w przyszłości.
Legia w okresie przygotowawczym wygrała siedem z dziesięciu sparingów, co jest dobrym prognostykiem przed nowym sezonem. Czego Twoim zdaniem możemy się spodziewać po tego rocznej Legii jak Ci się podoba skład zespołu?
-Biorąc pod uwagę szeroko rozumiane problemy logistyczno-organizacyjne, uważam że bardzo dobrym ruchem było szybkie skompletowanie składu i wczesne przystąpienie do przygotowań na pełnych obrotach. To na pewno zrobi różnicę w sezonie, zwłaszcza że Legia ma dość wymagający początek rozgrywek. Ze względu na tak szybki start ligi, drużyny w Energa Basket Lidze są na różnych etapach przygotowań i to, co wyróżniało Legię w sparingach to zgranie, rozumienie ról w zespole oraz dobrą realizację założeń taktycznych. Skład został dość mocno przebudowany, a także odmłodzony. Trener Kamiński już nie raz udowadniał, że nie boi się stawiać na młodszych, mniej doświadczonych koszykarzy. Sparingi pokazały, że Legia to będzie drużyna grająca szybko, przyjemnie dla oka i z dużym entuzjazmem. Nie wiem, czy nie zabraknie trochę doświadczenia, ale wydaje się, że walka o czołową „ósemkę”, może być w zasięgu.
Jaką charakterystykę może mieć zespół prowadzony przez trenera Wojciecha Kamińskiego?
-Trener Kamiński to uznana firma na parkietach Energa Basket Ligi, taki szkoleniowiec to zdecydowanie jeden z największych atutów Legii. Sparingi pokazały, że Legia może być zespołem nieobliczalnym, takim który zaskakuje teoretycznie wyżej notowanych rywali. Justin Bibbins, który dba o kreowanie akcji, lubi napędzać tempo, szukać otwartych kolegów i grać od kosza do kosza. Bardzo często w Legii możemy widzieć naraz na boisku 5 zawodników grożących rzutem z dystansu, warszawianie mogą regularnie zdobywać powyżej 80 punktów. Do tego problemy z kontuzjami w strefie podkoszowej wymusiły trochę więcej grania niższym ustawieniem, co też może okazać się atutem i dać większe możliwości grania z kontry.
Kto Twoim zdaniem powinien być liderem Legii w tym sezonie?
-Może trochę przewrotnie, ale odpowiem, że największą siłą Legii wydaje mi się nie jeden dominujący lider, ale dobrze zbalansowany skład, gdzie każdego dnia liderem – tym punktowym – może być kto inny. Na pewno możemy spodziewać się, że piłka będzie głównie w rękach Bibbinsa, ale nie zapominajmy, że w Legii jest też dwóch kadrowiczów – Michał Sokołowski oraz Dariusz Wyka, a Jakub Karolak, ma potencjał, żeby niedługo znaleźć się w pierwszej reprezentacji. Hitowy transfer Sokołowskiego to ogromne wzmocnienie zarówno na boisku, jak i w szatni. „Sokół” to bardzo wszechstronny zawodnik, świetny obrońca, może grać na kilku pozycjach, a jego doświadczenie z kadry i europejskich pucharów może okazać się kluczowe w zaciętych końcówkach. To także świetny przykład, od którego będą mogli uczyć się młodsi legioniści.
Czy Twoim zdaniem, któryś z obecnych graczy Legii ma szansę na granie na europejskim poziomie, z perspektywy skauta poleciłbyś, któregoś z koszykarzy Legii do mocniejszej europejskiej ligi?
-To nie sekret, że Sokołowski już od kilku lat jest na radarze europejskich klubów i wydaje mi się, że to tylko kwestia czasu zanim znajdzie się zagranicą. W ostatnich tygodniach dostawałem zapytania o niego od zaprzyjaźnionych trenerów z Francji i Niemiec. Należy jednak pamiętać, że tegoroczne okienko transferowe było i jest dość mocno specyficzne. Sytuacja związana z pandemią nie tylko znacząco wpłynęła na budżety klubów, ale pamiętajmy, że każdy kraj, a co za tym idzie każda liga, zostały dotknięte w innym stopniu. U nas jesteśmy już po inauguracji rozgrywek, ale w innych państwach zespoły nie rozpoczęły jeszcze przygotowań. Wracając do pytania uważam, że również Karolak ma szansę pójść śladami Michalaka i po dobrym sezonie w Warszawie, wyjechać do mocniejszej ligi.
Który z młodych zawodników Legii, Twoim zdaniem, powinien zanotować największy postęp? Kogo warto bacznie obserwować?
-Trener Kamiński to świetny fachowiec jeśli chodzi o pracę z młodzieżą, a do tego jak już wcześniej mówiłem, że nie boi się dawać szans mniej doświadczonym chłopakom. Na marginesie, to ogromna szansa dla młodych talentów – nie tylko w Legii – że w dobie pandemii koronawirusa polskie kluby postanowiły nieco odmłodzić kadry i postawić na zawodników z 1 ligi, czy takich, którzy nie mogli się przebić do Energa Basket Ligi w mocniejszych klubach. Ja osobiście w Legii na pewno będę przyglądać się Grzegorzowi Kamińskiemu. Grał świetnie w rozgrywkach młodzieżowych, był MVP turnieju do lat 20 i jest po roku treningów w bardzo mocnej Arce Asseco Gdynia, która grała przecież w EuroCup.
Czy zdarza Ci się obserwować poczynania Legijnej młodzieży? Jak oceniasz Koszykarską Akademię Legii i projekt Legia Basket Schools?
-Oczywiście w miarę możliwości staram się śledzić poczynania Legii na polu koszykówki młodzieżowej i muszę przyznać, że stołeczny klub robi świetną pracę łącząc dwa aspekty, a mianowicie popularyzację naszej dyscypliny wśród najmłodszych, ale też rozwijanie i wprowadzanie utalentowanych chłopaków do koszykówki młodzieżowej. Na pochwałę zasługuje na pewno coraz prężniej działająca Akademia, która stała się ciekawą opcją dla najlepszych talentów w Polsce. Świetnym ruchem było powierzenie tego projektu Krzysztofowi Szablowskiemu, to bardzo doświadczony trener i jeden z najlepszych ekspertów w Polsce od pracy z młodzieżą.
Co powiesz o transferowym hicie Legii i podpisaniu, chwilę przed rozpoczęciem sezonu, kontraktu z reprezentantem Polski Michałem Sokołowskim?
-To była nie tylko świetna wiadomość dla kibiców Legii, ale dla wszystkich fanów Energa Basket Ligi. Sokołowski to sprawdzona marka, zawodnik, który zawsze gra o najwyższe cele, ale też jest bardzo widowiskowy. Jak już mówiłem wcześniej – dla Legii to ogromna wartość, nie tylko na boisku, ale może i nawet przede wszystkim poza nim. Spodziewam się, że „Sokół” będzie grać dużo na pozycjach 3 i 4, jego umiejętność kreowania z piłką sprawia, że Legia będzie mieć na boisku 3-4 groźnych graczy 1 na 1. Nawet jeśli okaże się, że Michał wyjedzie w świat po kilku tygodniach czy miesiącach, to uważam, że było warto bo warszawianie już na początku sezonu mają kilka meczów, które mogą okazać się kluczowe w osiągnięciu ich celów sportowych.
Na koniec możesz nam powiedzieć jakie cele Twoim zdaniem powinny przyświecać Legii w tym sezonie? O co mogą powalczyć podopieczni trenera Kamińskiego?
-Uważam, że jest jeszcze zbyt wcześnie, aby mówić o konkretnych celach sportowych. Zwłaszcza biorąc pod uwagę tak odmłodzony i przebudowany skład. Jestem pewien, że trener Kamiński będzie uczulać swoich podopiecznych, żeby grać twardo i o zwycięstwo w każdym spotkaniu, a wtedy wynik powinien być na pewno lepszy niż przed rokiem. Z drugiej strony tegorocznych sezon ze względu na wszystkie czynniki pozaboiskowe, o których mówiłem wcześniej – to trochę niewiadoma. Spodziewam się, że zwłaszcza w kilku pierwszych tygodniach będziemy świadkami niespodzianek, liga wydaje się w tym roku dość wyrównana. Legia ma na pewno potencjał, żeby być jednym z największych pozytywnych zaskoczeń tych rozgrywek i wcale nie zdziwię się, jeśli zobaczymy ich w fazie play off.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.