Oceniamy piłkarzy Legii!
01.09.2012 23:59
Gra drużyny 3 (4,04) – Oceniamy ją jako bardzo słabą. Jak to wyglądało każdy widział. Trochę dziwiły pomeczowe wypowiedzi piłkarzy. Być może z poziomu murawy i boiska wyglądało to lepiej, ale z poziomu trybun oraz w telewizji i na powtórkach wyraźnie widać co się działo. Legia była słabsza, dała się zdominować. Nie rozgrywała piłki, co dotąd było jej najsilniejszą stroną. W pojedynkach biegowych odstawał nawet Jakub Kosecki, w pojedynkach główkowych wobec braku „Jędzy” i Vrdoljaka też królowali Norwegowie. Byliśmy wolniejsi, przez co zabrakło skutecznego pressingu. Brakowało współpracy formacji, defensywni pomocnicy za bardzo się cofali, skrzydłowych jakby w ogóle nie było. Przegraliśmy walkę o środek pola, przez co gospodarze w zasadzie robili co chcieli. Nie czarujmy się, odpadliśmy zasłużenie, a wynik był dużo lepszy, niż gra. Tak jak to trener powiedział – szkoda. Jednak spójrzmy na pozytywy – chcemy walki o Ligę Mistrzów, ranking jest niezły (choć przy awansie szanse mocno by wzrosły), więc grajmy o to, co nas interesuje najbardziej. Porażka zawsze boli - tym bardziej, że drużynę stać na znacznie więcej. Jednak w czwartek więcej z siebie z różnych przyczyn dać nie potrafiła.
Dusan Kuciak 7 (6,25) – Bramkarz Legii robił co mógł. Wybronił wiele strzałów, jak chociażby ten z pierwszych minut w sytuacji sam na sam. Oczywiście można mieć pretensje o wybicia nogami, czy przyczepić się do braku wyjść na przedpole. Ale prawda jest taka, że był jednym z niewielu, co do których nie można mieć pretensji. Przy obu bramkach bezradny.
Jakub Rzeźniczak 3 (3,55) – Słabszy występ. W pierwszej połowie został trochę sponiewierany, a wobec braku „Jędzy” w tym meczu serce drżało, czy nie odniesie kontuzji. Jednak wytrzymał, choć fizycznie w końcówce wyglądał już słabo. Czasem nie nadążał z kryciem, kiepsko współpracował w ofensywie ze skrzydłowymi. No i na ocenę ma wpływ uchylenie się od piłki przy strzale Diskerunda. Oczywiście to był bezwarunkowy odruch, ale mieliśmy nie odstawiać nawet paznokcia…
Michał Żewłakow 4 (3,73) – No cóż, od kapitana drużyny oczekiwaliśmy więcej. Że krzyknie, że zmobilizuje, że nawet przetrzyma piłkę i umiejętnie ją rozdysponuje, co czynić przecież potrafi. Ma wszak doświadczenie z Ligi Mistrzów i reprezentacji jak żaden inny legionista. Może po prostu nie mógł dotrzeć do kolegów? W grze obronnej też rewelacji nie było. Linia spalonego była czasem źle ustawiona. Grał najpewniej wśród obrońców, a jednak większości z nas nie zachwycił.
Inaki Astiz 4 (4,36) – Już w pierwszych minutach zdrzemnął się i nie upilnował Elyounoussi’ego. Na szczęście bez konsekwencji. Potem bywało różnie, ale przeważnie jakoś sobie radził z rozbijaniem ataków. Niestety obrona nie była monolitem, a i Astiz nie był najpewniejszym jej punktem. Wydawał się aktywniejszy od Żewłakowa, jednak kolejna wyraźna drzemka zakończyła się stratą bramki. A miało to miejsce w czasie stałego fragmentu gry, kiedy nie powstrzymał główkującego Reginiussena.
Jakub Wawrzyniak 4 (3,60) – Jak na reprezentanta kraju wypadł bardzo blado. W ofensywie bywał za rzadko, chociaż trzeba przyznać, że potrafił zasiać nieco zamieszania wśród rywali. Ale w defensywie popełnił kilka błędów, które nie mogą mu się przytrafiać. Nie miał z kim pograć na skrzydle, a i z asekuracją jego strony nie było różowo, co przy ruchliwych i zmotywowanych rywalach nie ułatwiało mu gry.
Jakub Kosecki 2 (2,54) – Gospodarze okradli go nawet z jego największego atutu – z szybkości. Inna sprawa, że nie dostał zbyt wielu podań, by mógł z niej skorzystać. Jednak w defensywie też było słabiutko. A w ofensywie w zasadzie nie istniał. Jedyny pozytywny przebłysk miał miejsce w 36 minucie, gdy wespół z Golem wyłuskali piłkę Hoilandowi, co na bramkę zamienił Ljuboja. Szarpał się, momentami przemieszczał się po boisku kompletnie bez pomyślunku. Nie wykorzystał tej szansy, ale ma potencjał i pewnie jeszcze będzie miał okazję, by się zrehabilitować.
Daniel Łukasik 6 (4,95) – Robił co mógł. Starał się jak potrafił. Jak wychodziło? Miał za małe wsparcie wśród pozostałych pomocników. A mimo to zanotował trochę odbiorów. Jednak to było o wiele za mało. Umie przerywać akcję, ale sam nie wygra walki o środek pola. A właśnie przez porażkę w tej strefie boiska mecz wyglądał jak wyglądał. Brawo dla młodego chłopaka, z których powinien być naprawdę dobry piłkarz, a już jest niezły. I że on wyciągnie wnioski i naukę z tej porażki jestem jakiś dziwnie spokojny.
Janusz Gol 3 (3,58) – Bohater z Moskwy udowodnił, że w życiu nic dwa razy się nie zdarza. Nie ujmujemy mu wkładu w bramkę dla Legii, bo jednak wspomagany przez „Kosę” udowodnił, że gospodarze też są podatni na pressing. Szkoda, że czynił to rzadko i zwykle był spóźniony. Tak samo było przy golu przesądzającym o odpadnięciu Legii z pucharów. Nie nadążył za uderzającym Diskerundem i stało się. Brakowało jego dobrych podań otwierających drogę do bramki, brakowało szybkości, ustawiania się, współpracy z graczami ofensywnymi i Łukasikiem. To nie ten Gol co rok temu.
Miroslav Radović 2 (2,14) – Gdzie jest „Rado” sprzed roku? W tym spotkaniu w zasadzie jedna akcja ofensywna mu wyszła całkiem ciekawie, gdy w pierwszej połowie podawał do Ljuboi, a ten posłał piłkę trochę obok słupka. Poza tym mało widoczny, jeszcze mniej produktywny. W defensywie też nie błyszczał, jego akcje były łatwe do rozszyfrowania przez przeciwników, a i dokładność pozostawiała wiele do życzenia. Słabą współpracę z całym zespołem zauważył trener Urban i zastąpił go Michałem Żyro.
Danijel Ljuboja 7 (6,91) – Kolejny dobry mecz „Ludojada”. Nadal nie schodzi poniżej dobrego poziomu, wśród graczy z pola absolutnie najgroźniejszy zawodnik. Jeden z bardzo nielicznych legionistów, który potrafił się zastawić i nie tracić piłki. W zasadzie popełnił jeden błąd techniczny na całe spotkanie, podczas, gdy kolegom przytrafiały się one o wiele częściej. No i bramka z niczego po ładnym strzale, oraz niezwykłe uderzenie z dystansu, niestety w poprzeczkę.
Marek Saganowski 6 (4,48) – Jak zwykle napsuł krwi rywalom. Walczył, starał się, wracał do obrony wspomagać pomocników. Na darmo. Jego ciekawsze momenty można policzyć na palcach jednej ręki, ale to nie z jego winy. Był odcinany od podań, sam musiał sobie wyłuskiwać piłkę. Miał jeden groźny strzał sytuacyjny w drugiej połowie. To trochę za mało, ale i wsparcia miał o wiele za mało.
Oceny graczy rezerwowych:
Michał Żyro 2 (2,40) – Ciekawe, czy wiedział o skautach na trybunach, którzy właśnie jemu się przyglądali? Jeśli tak to może to być odpowiedź dlaczego jego zmiana wniosła tak mało do gry Legii. Przede wszystkim o wiele za dużo faulował. Nie nadążał za akcjami, stąd najpierw rzut wolny, po którym padł gol, a potem żółta kartka zarobiona co prawda w walce o piłkę, ale w sposób najbardziej infantylny, jak to możliwe. Na koniec miał jeszcze okazję, ale sytuacyjne uderzenie trafiło w obrońcę i zamiast 2:2 pozostał smutek. Jak nie idzie to nie idzie…
Dominik Furman - grał zbyt krótko aby go oceniać
Jorge Salinas - grał zbyt krótko aby go oceniać
Graczem meczu nie po raz pierwszy w tym sezonie wybraliśmy Danijela Ljuboję. Identycznie postąpiliście Wy - średnia not wyniosła 6.91. Wielu kibiców mówi to samo – ten zawodnik to piłkarz nie na naszą ligę, przerastający ją o co najmniej klasę. I jest w tym wiele racji. Jako jedyny wiedział jak grać o zwycięstwo i szkoda, że większość nie poszła za jego przykładem. A gdyby uderzenie z drugiej połowy wpadło do siatki to nie tylko rozstrzygnęło losy dwumeczu, ale też byłoby z pewnością bramką dnia w całych rozgrywkach.
Wasze oceny:
Danijel Ljuboja 6.91
Dusan Kuciak 6.25
Daniel Łukasik 4.95
Marek Saganowski 4.48
Inaki Astiz Ventura 4.36
Michał Żewłakow 3.73
Jakub Wawrzyniak 3.60
Janusz Gol 3.58
Jakub Rzeźniczak 3.55
Jakub Kosecki 2.54
Michał Żyro 2.40
Miroslav Radović 2.14
PS. Chciałbym podziękować koleżankom i kolegom za gratulacje z powodu narodzin mojego synka Jakuba. Dziękuję też wszystkim czytelnikom za ciepłe słowa w poświęconym temu wydarzeniu newsie. Póki co Kubuś zasypia, gdy śpiewam mu „mistrzem Polski jest Legia…”. Mam wielką nadzieję, że słowa tej pieśni staną się ciałem na koniec sezonu. Oby ten bardzo nieudany mecz był początkiem większych sukcesów. I o to apeluję do naszych piłkarzy oraz trenera i władz klubu. Wszyscy chcemy, abyśmy my i nasze dzieci byli dumni nie tylko z historii, ale i z aktualnych dokonań i rysującej się w jasnych barwach przyszłości.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.