Oceny piłkarzy Legii za mecz z Lechią - jak w przedsezonowym sparingu

Logo Legia.Net

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

23-05-2023 / 21:40

(akt. 24-05-2023 / 16:24)

W sobotę, w kolejnym meczu Ekstraklasy, Legia dość niespodziewanie przegrała z Lechią w Gdańsku 0:1 . Redakcja jak zwykle oceniła piłkarzy Legii w skali 1-10, gdzie 1 oznacza sugestię zmiany profesji, 6 to ocena wyjściowa, a 10 występ idealny, gdzie wychodziło wszystko. W identycznej skali legionistów oceniliście Wy. Wasze oceny znajdują się w nawiasach oraz w grafice na dole. Zapraszamy do lektury.

Gra zespołu 4 (4,40 - średnia ocen zawodników Legii wg Czytelników Legia.Net) – Przed meczem trener Kosta Runjaić mówił, że zespół jedzie do Gdańska by przypieczętować wicemistrzostwo Polski, by wygrać i z przytupem zakończyć sezon. Ale legioniści zostali wicemistrzami kraju już przed pierwszym gwizdkiem sędziego, gdyż ekipa Pogoni Szczecin przegrała w Zabrzu z Górnikiem. Wynik musiał dotrzeć do głów piłkarzy, bo widoczny był brak motywacji, ciśnienia. Tempo spotkania było letnie, przypominało przedsezonowy sparing w pełnym słońcu – bez większej dynamiki w grze. Przy urazach kilku podstawowych zawodników i zawieszeniach, okazję do gry mieli zmiennicy ale zawiedli. Mimo to Legia wykreowała kilka sytuacji, po których piłka powinna trafić do siatki  - zawodziło jednak wykończenie lub końcowa faza akcji. Legioniści przegrali z Lechią po błędzie w końcówce meczu, a przegrana z Lechią w tym sezonie jest sztuką. Szkoda, że zespół wyszedł na mecz z takim rywalem z dwoma defensywnymi pomocnikami w postaci Bartosza Slisza i Jurgena Celhaki. Przez to całe rozgrywanie akcji spoczywało na Josue. Portugalczyk posyłał mnóstwo podań, ale kolegom tego dnia zwyczajnie nie szło. Ponieważ mecz był zwyczajnie nudny, to nie będziemy się też za wiele rozpisywać o poszczególnych graczach, a noty wysokie nie będą.

Kacper Tobiasz 3 (2.95) – Dość długo jego występ był solidny. W 25. minucie odbił piłkę po strzale na dalszy słupek Rafała Pietrzaka, dopadł do niej Flavio Paixao i zdobył bramkę, ale jak się okazało był na minimalnym spalonym. Cztery minuty później „Tobi” pewnie wyłapał strzał Ilkaya Durmusa z bliskiej odległości. W 44. minucie wyszedł do dośrodkowania z bocznego sektora, ale uprzedził go Paixao – posłał jednak piłkę ponad poprzeczką. W drugiej połowie meczu nie miał wiele pracy, ale nie popisał się w ostatniej minucie doliczonego czasu gry. Wyszedł dość daleko z bramki by obserwować ostatnią akcję swojego zespołu. Ku jego zaskoczeniu najpierw piłkę stracił na 35 metrze Lindsay Rose, a następnie Maciej Gajos zdecydował się na precyzyjny strzał. Piłka przelobowała Tobiasza i wpadła do siatki. Młody bramkarz musi zbierać i takie doświadczenia, dobrze że przytrafiło się to w meczu o nic.

Lindsay Rose 3 (3,64) – Cały mecz przeplatał lepsze interwencje z mniej pewnymi. Błędów większych jednak się ustrzegał - a to wcale nie takie proste skoro grał w pierwszym składzie pierwszy raz od listopada! Tak było aż do 98. minuty meczu – Lindsay podszedł wysoko z piłką, chciał swoją akcją przechylić szalę zwycięstwa na korzyść swojego zespołu. Ale w dziecinny sposób stracił piłkę na 35 metrze od bramki Lechii na rzecz Macieja Gajosa. Ten zrobił dwa kroki, zauważył że bramkarz Legii wyszedł daleko z bramki i świetnym strzałem z 60 metrów zdobył pięknej urody bramkę. Ogólnie nie był pewnym punktem defensywy, brakowało mu rytmu meczowego i koncentracji.

Rafał Augustyniak 7 (5,65) – Dość pewny punkt defensywy, w dodatku mógł zostać bohaterem. Ale najpierw w doliczonym czasie gry piłkę po jego strzale głową z linii bramkowej wybili obrońcy, a w końcówce spotkania nie przyjął dobrze futbolówki po podaniu od Carlitosa – gdyby to zrobił byłby sam na sam z bramkarzem. W  obronie grał bardzo dobrze, w świetnym stylu powstrzymał akcję Sezonienki w pierwszej części spotkania, wygrywał pojedynki, był o krok przed rywalami.

Maik Nawrocki 6 (5,33) – Nie upilnował w 25. minucie Flavio Paixao, ten skierował piłkę do siatki, ale na szczęście młodego obrońcy Portugalczyk był na minimalnym spalonym. Poza tą jedną sytuacją był czujny, spisywał się bez zarzutu. Pewny zarówno na ziemi jak i w powietrzu. Chętnie podłączał się do ofensywy i potrafił zrobić w niej więcej dobrego niż wyżej ustawiony od niego Jurgen Celhaka. Raz uderzał na bramkę Lechii i sprawił nawet trochę problemów bramkarzowi.

Paweł Wszołek 5 (4,82) – Widać, że skutki obciążeń całego sezonu ma już w nogach. Nie grał tak dynamicznie jak zwykle, choć gra bez piłki była jak zwykle na wysokim poziomie. Wykonał dwa bardzo dobre dośrodkowania, ale trafiały one pod nogi graczy Lechii. Tak było w 61. minucie gdy swój rajd prawą stroną zakończył dograniem do Macieja Rosołka, ale tego uprzedził Kristers Tobers. Wcześniej w pierwszej połowie miał szansę na gola, ale zamiast uderzać na bramkę, podawał do Macieja Rosołka i piłka trafiła w ręce Dusana Kuciaka.

Bartosz Slisz 5 (5,18) – Po znakomitym i ofensywnym meczu z Jagiellonią, w starciu z Lechią grał znów defensywnie, choć był tym wyżej ustawionym, defensywnie usposobionym graczem – Jurgen Celhaka grał niżej. W 25. minucie nie upilnował Rafała Pietrzaka i ten uderzył na bramkę zmuszając Kacpra Tobiasza do interwencji. Cztery minuty później nie poradził sobie z Ilkayem Durmusem, który uciekł mu za plecy i sprawdził bramkarza Legii. W 61. minucie miał swoją szansę na pierwszego gola w ekstraklasie w tym sezonie – po tym jak Paweł Wszołek dograł piłkę w pole karne, a Macieja Rosołka uprzedził Kristers Tobers, dopadł do odbitej futbolówki na 13. metrze. Miał czas i miejsce by przymierzyć, ale uderzył tak, że trafił w nogę Dusana Kuciaka. Ogólnie druga połowa była lepsza od pierwszej w jego wykonaniu. W sumie wyszło jednak przeciętnie.

Josue 6 (4,67) – W 8. minucie uderzył na bramkę, ale piłka przeleciała metr obok bramki strzeżonej przez Dusana Kuciaka. W 40. minucie idealnie wyłożył piłkę Ernestowi Muciemu, ale jego strzał bez problemu wyłapał były golkiper Legii. Ogólnie brał na siebie ciężar rozgrywania akcji, wykonał aż 70 podań w meczu, szukał lepiej ustawionych kolegów i kilka razy ich znalazł, ale akcje były źle kończone. Próbował uderzeń z dystansu, ale nie sprawiał wielkich kłopotów bramkarzowi. Nie był to jego wybitny mecz, ale na tle kolegów z zespołu i tak się wyróżniał.

Jurgen Celhaka 4 (4,27) -  Przeciętny mecz, ani dobry, ani słaby. Za to raczej z tych bezbarwnych. W obronie pomagał, starał się asekurować kolegów, odbierać piłkę, ale nie zawsze wychodziło. Wygrał tylko 5 z 13 pojedynków z rywalami, miał 8 strat, z czego 4 na własnej połowie boiska. 6 odbiorów w tym 2 na połowie rywala. Podawał zwykle do najbliższego kolegi, grał bezpiecznie, nie ryzykował. W ofensywie nie zaistniał, nie czarował podaniami na wolne przestrzenie, nie oddał żadnego strzału na bramkę.

Makana Baku  3 (3,52) – Dostał szansę gry od początku, ale znów nie pokazał swoich atutów z jakich go pamiętamy z gry w Warcie Poznań czyli szybkości i dryblingu. Niestety mając przed sobą rywala zamiast go minąć najczęściej odgrywał do boku. Podejmował złe decyzje, w kluczowych momentach a to niecelnie podał, a to nie trafił w piłkę w dobrej pozycji. W jego grze królował chaos, co pokazała sytuacja z 71. minuty gdy zablokował wychodzącego z kontratakiem Josue. Lepiej było w defensywie, zaliczył 13 odbiorów z czego 6 na połowie przeciwnika.  

Ernest Muci 6 (5,04) – Był aktywny, starał się. W 10. minucie po podaniu Pawła Wszołka obrócił się z piłką w polu karnym i z lewej nogi posłał piłkę w kierunku dalszego słupka, ale znakomicie interweniował Dusan Kuciak. Cztery minuty później Albańczyk powinien mieć asystę, ale po jego podaniu Maciej Rosołek minimalnie chybił. W 40. minucie dostał piłkę na tacy od Josue, ale uderzył zbyt słabo i poradził sobie z jego strzałem bramkarz Lechii. W 58. minucie mógł i powinien mieć gola, ale po tym jak znalazł się sam przed golkiperem gospodarzy po podaniu od Rosołka, trafił wprost w klatkę piersiową słowackiego bramkarza. Kuciak poradził sobie również z poprawką Albańczyka. Zszedł z murawy po 77. minutach ale naszym zdaniem inni bardziej zasługiwali na zmianę.

Maciej Rosołek 4 (3,76) – Jak zawsze ambicji nie można mu odmówić, ale zawodziła skuteczność. W 14. minucie powinien cieszyć się z gola, ale po podaniu Ernesta Muciego minimalnie przestrzelił uderzając z pierwszej piłki. W 58. minucie zrewanżował się Muciemu wykładając piłkę idealnie w pole karne, ale Ernest trafił wprost w Dusana Kuciaka. Ale to by było tyle jeśli chodzi o ofensywne popisy, wygrał tylko 4 z 11 pojedynków z obrońcami, miał 8 strat i tylko 1 odbiór. To nie był jego dzień.

---

Blaż Kramer (4,38), Carlitos (3,56), Patryk Sokołowski (4,07) i Igor Strzałek (5,16) grali zbyt krótko aby ich oceniać. Ale warto pochwalić Strzałka - w 88. minucie przełożył sobie piłkę na lewą nogę, uderzył płasko, po ziemi i zmusił do ogromnego wysiłku Michała Buchalika, który zastąpił w bramce kontuzjowanego Dusana Kuciaka.

Najlepszym legionistą w sobotnim meczu według Czytelników i redaktorów był Rafał Augustyniak.

Oceń zawodników

Głosowanie zostało zakończone!

5.65 Rafał Augustyniak

5.33 Maik Nawrocki

5.18 Bartosz Slisz

5.16 Igor Strzałek

5.04 Ernest Muci

4.82 Paweł Wszołek

4.67 Josue Pesqueira

4.38 Blaz Kramer

4.27 Jurgen Celhaka

4.07 Patryk Sokołowski

3.76 Maciej Rosołek

3.64 Lindsay Rose

3.56 Carlitos

3.52 Makana Baku

2.95 Kacper Tobiasz

Komentarze (25)

Komentarze osób zarejestrowanych pojawiają się w tym artykule automatycznie. Komentarze osób niezalogowanych wyświetlą się po zatwierdzeniu przez moderatora.

Zaloguj się, by móc oceniać komentarze.

Punkty

1063

Ranking miesiąca
#11094
Ranking ogólny
#1094
Pułkownik
  • 0 / 0
Fajny opis akcji bramkowej. Wynika z niego, że dwa kroki Gajosa to 10 metrów i to z okładem, bo Rose raczej nie podawał mu za siebie. My też kupmy graczom Legii buty siedmiomilowe, to sukces w przyszłym sezonie murowany.
To jak to jest z Carlitosem? Potrafi czy nie potrafi grać w piłkę?... Pan Piłkarz czy ogór którego należy się pozbyć? ;)))))
Generał brygady
  • 0 / 2
Drewnopodobny Carlitos powinien być razem z twoim asem Rosołkiem przesunięci do rezerw.
Młodszy chorąży
  • 2 / 0
Pan piłkarz, który obecnie jest ogórem, bo nie ma formy. Natomiast ja bym się go pochopnie nie pozbywał, formę jeszcze może odzyskać...
Nw

Jestem takiego samego zdania.

Przygłoop

Poczytaj sobie komentarze o Carlitosie jak przychodził. Można sie pośmiać porównując je do dzisiejszych.

https://m.legia.net/news/stal-wreszcie-pokonana-carlitos-bohaterem/86912#
Pominąłbym tylko nazwę "ogór". Poprostu dzisiaj jest bez formy. A na to składa się wiele czynników.
Młodszy chorąży
  • 0 / 0
Pietrek

Jak nie o Rosołku, to nawet się w czymś zgadzamy ;) Miło :)
Oczywiście, że Carlitos to nie ogór. Ma po prostu bardzo słaby sezon, jak napisałeś z kilku powodów (kontuzje, gra niekoniecznie na optymalnej pozycji). Nadal jednak to świetny jak na polską ligę piłkarz i moim zdaniem warto tu uzbroić się w cierpliwość.
No widzisz. Tylko, że Rosołek to nie jedyny piłkarz o którym piszę czy pisałem w ten sposób. Wychwalanie teraz Josue, Slisza czy Nawrockiego to żadna sztuka. Ja lubię dostrzec coś w nieoczywistym piłkarzu, który jest krytykowany czy hejtowany. Tak było z Antoliciem, Wieteską czy Sliszem, którzy okazali się bardzo wartościowymi zawodnikami. Uważam, że Rosołek również jest wartościowym zawodnikiem ze sporym potencjałem.
Młodszy chorąży
  • 0 / 0
Wg mnie Rosołek to będzie taki typowy ligowy napastnik na max 15 goli w sezonie. Oczywiście przy założeniu tej najbardziej optymistycznej opcji. Ale mogę się też mylić, jak w przypadku Slisza, którego też kiedyś krytykowałem, a teraz on wszedł na wyższy poziom, choć nadal jeszcze brakuje mu regularności.
Nigdy nie uważałem, że Rosołek będzie drugim Lewandowskim albo przynajmniej królem strzelców ekstraklasy. Uważam, że bardzo sie rozwinął i rozwija sie cały czas. Co najbardziej razi mnie w oczy to hejt na niego. On jest zupełnie inaczej oceniany niż inni piłkarze Legii. Jeśli Muci czy Wszołek nie wykorzystają dogodnej sytuacji to rozchodzi się po kościach ale jeśli Rosołek nie wykorzysta to jest już jest jazda na całego. A tym bardziej, że on na prawdę dużo robi dla drużyny i ma swoje zalety jak orientacja taktyczna czy gra tyłem do bramki ale mało osób to zauważa bo tego nie widać w statystykach.
Pułkownik
  • 0 / 0
15 goli?!!!! W której lidze? Rosołek jest graczem pracowitym, rzetelnym, oddanym drużynie, ale o talencie predysponującym do lig lokalnych. W Ekstraklasie, mimo że to też nie Premier League, może się zdobyć na 15 goli w sezonie, ale podzielone przez 5. I to jest skala pożytku z niego. Dlatego nie należy go wyrzucić z hukiem, tylko pięknie podziękować za trud, ale zastąpić kimś bardziej stosownym na miejsce w ataku wicemistrza Polski z ambicjami na większe trofea.
Jeszcze raz pokazaliśmy brak profesjonalizmu i o lewactwo.
To chyba pierwszy raz kiedy Kacper zostal najgorzej oceniony...
Marszałek Polski
  • 1 / 4
Nie 100% winy Kacpera za utratę bramki Rose też zachował się jak amator tracąc piłkę w dzieciny sposób..
Kapitan
  • 1 / 0
"Młody bramkarz musi zbierać i takie doświadczenia, dobrze że przytrafiło się to w meczu o nic.” - I to jest słuszna uwaga!
Starszy kapral
  • 6 / 4
Nie rozumiem, dlaeczego wini się Tobiasza za stratę bramki, skoro piłkę stracił Rose w momencie wysokiego ataku całej drużyny, gdzie bramkarz ma zadanie, niczym stoper, grać wysoko?
Plutonowy
  • 4 / 5
Bo dla ogromnej większości kibiców miejsce bramkarza jest między słupkami przez cały mecz, bez względu na to co się dzieje na boisku. Wychodzić może tylko by wyłapywać dośrodkowania, ale po oddaniu piłki powinien jak najprędzej wrócić do bramki i stać po środku z rozłożonymi rękoma gotowy do obrony nawet wtedy gdy strzelamy rzut karny...
Generał brygady
  • 4 / 0
Jest coś takiego jak koncentracja do samego końca i czytanie gry. Takie to trudne.
Według ekspertów z LN bramkarz ma tylko bronić a napastnik tylko strzelać i tyle ;) Ot cała filozofia piłki nożnej ... Runjaić nie musi nawet odprawy przedmeczowej robić a jeśli robi to zawiera 3 zdania. Do "zadań" bramkarzy i napastników doda, że pomocnicy mają pomagać i golimy frajerów bo to jest Legia...;)
Starszy kapral
  • 3 / 1
@ Bart
Ale jaka konentracja i czytanie gry? Jak Tobiasz miał przeczytać stratę Rose'a? Gdyby Tobiasz był skoncentrowany, to Rose nie straciłby piłki?
My staramy się grać nowocześnie, owszem czasami nie wychodzi, ale w każdym meczu gramy bardzo wysoko wysuniętym bramkarzem, który bierze czynny udział w rozgrywaniu piłki i wychodzeniu spod pressingu rywala.
@ Karlito
"Wyszedł dość daleko z bramki by obserwować ostatnią akcję swojego zespołu. "
zdaje się , ze on tam był nie po to aby oglądać tylko aby stac w bramce i zabezpieczać zespół przed strata bramki...odpowiedz sobie na pytanie --jakie jest prawdopodobieństwo że Gajos strzeli gola gbyby obiasz stał na - chocby - 5 metrze
i druga sprawa -Gajos strzelił gola nie dlatego , ze odebrał piłke Rosowi tylko dlatego , że zauważył Tobiasza spacerujacego Bóg wie gdzie --i strzelił

takie spacery sa nie dopuszczalne i to jest nauczka dla młodego człowieka/bramkarza, nie ma co go bronić --on musi to ogarnąć i więcej tak nie robic
Starszy kapral
  • 0 / 1
Odnoszę wrażenie, że dla nirktórych wiedza o bramkarzach zatrzymała się na ladze do napastnika.
Wielu krytykuje również rozgrywanie Tobiasza przy presingu przeciwnika.
Proszę zrozumieć, że bramkarz nie ma stać na linii, czy na 5. metrze i wykopywać piłki, tylko rozgrywać. Tak samo zmieniła się rola środkowych obrońców. Tacy, którzy tylko przecinają, jak np. Glik, to czysty archaizm. Tak się nie gra.
Bramkarze mają rozgrywać i podawać do nogi, nie wybijać na oślep. Mają wychodzić najwyżej jak się da, żeby stanowić integralną część defensywy razem z obrońcami. Prekursorem był Neuer, obecnie, wszyscy topowi bramkarze grają świetnie nogami i wychodzą nardzo wysoko. Ter Stegen, Courtois, Allison i inni.
Czasy, gdzie mówiono, żeby tylko nie cofać do bramkarza już dawno minęły. Dla pokolenia pamiętających Orłów Górskiego podawanie do bramkarza to grzech, a dla młodszych oznacza słabość obrońcy. Niektórzy stawiają sobie za punkt honoru nie "oddać" piłki bramkarzowi.
a kto ma bronić bramki zwłaszcza przy strzałach z 60 metrów?
defensywni napastnicy?
po za tym nie mówimy tu o grze bramkarzy tylko o tej konkretnej sytuacji on tu nic nie rozgrywał , nawet jeśli asekurował obrońców to kto asekurował bramkę?
Co za bzdury, bronienie Tobiasza, mówienie, że to nie w 100% jego wina. Do tego jakieś idiotyzmy w stylu "ma rozgrywać". Ludzie, on stał mooooże z 5 metrów przed polem bramkowym. Ta pozycja jest absolutnie durna. Żeby wnieść cokolwiek do gry drużyny, czyli w razie czego od razu przerwać szybki atak (piłkę posłaną do przodu) czy rozegrać, musiałby stać trochę przed linią środkową. Stał w miejscu, w którym nie był w stanie absolutnie nic rozegrać, nie był w stanie przerwać jakiejkolwiek akcji rywala a do tego na tyle daleko od bramki, że w razie zaskakującego strzału - nie był w stanie wrócić na czas. Nie wiem, to kumple Tobiasza tu go bronią?