Gol z ponad połowy boiska, porażka w Gdańsku
20.05.2023 20:00
12. Dusan Kuciak
68'5. Jakub Bartkowski
23. Mario Maloca
4. Kristers Tobers
2. Rafał Pietrzak
11. Dominik Piła
67'6. Jarosław Kubicki
28. Flavio Paixao
45'88. Jakub Kałuziński
99. Ilkay Durmus
84'79. Kacper Sezonienko
67'
29. Lindsay Rose
17. Maik Nawrocki
13. Paweł Wszołek
99. Bartosz Slisz
27. Josue
87'16. Jurgen Celhaka
77'28. Makana Baku
20. Ernest Muci
77'39. Maciej Rosołek
66'
Rezerwy
1. Michał Buchalik
68'3. Henrik Castegren
7. Maciej Gajos
84'8. Joeri de Kamps
9. Łukasz Zwoliński
67'10. Bassekou Diabate
67'20. Conrado
26. Bartosz Brzęk
33. Marco Terrazzino
45'
30. Dominik Hładun
14. Ihor Charatin
77. Jakub Jędrasik
- 77'
86. Igor Strzałek
87'11. Robert Pich
19. Carlitos
77'9. Blaz Kramer
66'
Po okazałym zwycięstwie nad Jagiellonią, Legii przyszło się mierzyć z Lechią. Trener Kosta Runjaić nie miał łatwego zadania przy ustalaniu składu, gdyż – jak sam określił – sytuacja kadrowa Legii była najgorsza w sezonie. Przeciwko Lechii zabrakło Filipa Mladenovicia (dyskwalifikacja z powodu zachowania po finale Pucharu Polski), Yuriego Ribeiro (po zabiegu stomatologicznym), Bartosza Kapustki, Tomasa Pekharta, Mattiasa Johanssona (problemy zdrowotne), Filipa Rejczyka (EURO U-17) i Artura Jędrzejczyka, który nie zagrał też z Jagiellonią Białystok (konsekwencja pauzy za 12 żółtych kartek).
Ze względu na spore braki, wyjściowy skład "Wojskowych" przeszedł przemeblowanie. Jak wyglądał? W bramce stanął Kacper Tobiasz. Trójosobowy blok defensywny stworzyli Lindsay Rose, Rafał Augustyniak i Maik Nawrocki. Na wahadłach zagrali Paweł Wszołek oraz Makana Baku. Środek pola zajęli Bartosz Slisz, Josue i Jurgen Celhaka. W ataku wystąpili Maciej Rosołek oraz Ernest Muci.
Legioniści spokojnie zaczęli sobotni mecz. Najpierw uderzył Muci, ale został zablokowany. Później z dalszej odległości huknął Josue, lecz i jego próba nie zakończyła się powodzeniem. W 11. minucie w polu karnym ponownie znalazł się Albańczyk, który otrzymał świetne podanie od Wszołka, ładnie przyjął piłkę równocześnie się obracając, próbował ją zmieścić przy dalszym słupku, ale na posterunku był Dusan Kuciak.
Bramka dla Legii wisiała w powietrzu. Nie udawało się jej zdobyć zagranicznej gwardii, więc sprawy w swoje ręce, po akcji w trójkącie z Mucim i Sliszem, spróbował wziąć Rosołek. Młody napastnik strzelił z całej siły, do szczęścia zabrakło mu kilkunastu centymetrów.
Po kilku atakach nastało wiele minut znacznie spokojniejszej gry. W 23. minucie Baku wyprzedził Jakuba Bartkowskiego, ruszył do przodu, odegrał do Muciego. Albańczyk znalazł się na 16. metrze i kiedy wszyscy myśleli, że uderzy, ten podał do Wszołka. Wahadłowy nie zagrał jednak dokładnie do żadnego z partnerów. Trzy minuty później serca zabiły mocniej kibicom gospodarzy, bowiem Flavio Paixao umieścił piłkę w siatce, aczkolwiek gol nie został uznany, gdyż Portugalczyk był na spalonym. Po tej akcji wydawało się, że biało-zieloni zaczynają łapać rytm, groźnie uderzał Ilkay Durmus. Z uderzenia wybili ich jednak nie legioniści, a gdańscy fani, którzy odpalili pirotechnikę. Sędzia Szymon Marciniak przerwał spotkanie na parę minut.
Po wymuszonej pauzie mecz stał się nieco nudnawy. Częściej atakowała Lechia, ale nie potrafiła stworzyć żadnego zagrożenia w pobliżu bramki Tobiasza. Przed przerwą wydarzyło się jeszcze tylko jedno wydarzenie warte uwagi, mianowicie pożegnanie Paixao. W drugiej minucie doliczonego czasu gry piłkarze obu drużyn utworzyli szpaler dla Portugalczyka, dla którego było to ostatnie, domowe spotkanie w Lechii. Zawodnik ze łzami w oczach opuścił boisko, jego miejsce zajął Marco Terrazzino. Tak zakończyła się pierwsza połowa, w której Legia zagrała bardzo dobre pierwsze dwadzieścia minut.
Drugą odsłonę lepiej zaczęła Lechia. W 49. minucie przed polem karnym znalazł się Jarosław Kubicki, uderzył, ale za lekko i do tego w środek, Tobiasz nie miał żadnych problemów z obroną. W ślady Kubickiego spróbował pójść Josue, ale jego strzał też pozostawiał wiele do życzenia.
Legia wyglądała dość niemrawo, ale w 58. minucie w drużynie z Warszawy coś drgnęło. Muci świetnie wymienił się piłką z Rosołkiem, wbiegł w pole karne, dwukrotnie uderzał z ostrego kąta, ale Kuciak nie dał się zaskoczyć. Słowacki bramkarz stanął na wysokości zadania również chwilę później. Wszołek przebiegł z futbolówką kilkadziesiąt metrów, dośrodkował, obrońcy wybili piłkę, ta trafiła do Slisza, ale jego mocne uderzenie bardzo pewnie sparował były legionista. Udane interwencje przypłacił kontuzją, w 65. minucie musiał opuścić boisko, jego miejsce zajął Michał Buchalik.
Przerwę w grze na korektę w składzie wykorzystał również Runjaić. Z boiska zszedł Rosołek, którego zastąpił Blaz Kramer, co niewiele zmieniło w grze. Mnożyły się dośrodkowania, ale nic pozytywnego z nich nie wynikało. Trener "Wojskowych" zdecydował się na kolejne roszady. Murawę opuścili Muci i Celhaka, w ich miejsce pojawili się Carlitos oraz Patryk Sokołowski.
Fajerwerków na boisku jednak nie było, były za to na trybunach. Kibice Lechii wystrzelili ich sporą liczbę, więc sędzia Marciniak po raz kolejny zdecydował się przerwać mecz, choć na krócej niż w pierwszej połowie. Po chwili bez gry, spotkanie zostało wznowione i zaraz potem świetną okazję miał Bassekou Diabate. Znalazł się z piłką sam na 18. metrze, miał odsłoniętą całą lewą stronę, lecz zdecydował się uderzyć w środek, a tam akurat stał obrońca Legii.
"Wojskowi" długo nie mogli zagrozić bramce Buchalika, w 88. minucie mieli szansę na gola. Uderzał wprowadzony za Josue Igor Strzałek, ale jego strzał odbił jeszcze Buchalik. Dwukrotnie próbował dobijać Kramer, ale nie udało mu się zmieścić piłki w siatce. Ta sztuka nie udała się też 6 minut później Augustyniakowi, który otrzymał świetne podanie od Carlitosa, lecz za daleko wypuścił sobie piłkę i golkiper Lechii zdążył go uprzedzić.
Wydawało się, że mecz zakończy się remisem, aż tu nagle Maciej Gajos odebrał piłkę Rose'owi i będąc 60 metrów od bramki, oddał strzał, który przelobował Tobiasza. Legia przegrała i w sumie sama jest sobie winna, bo zagrała po prostu słabo. Trener Runjaić będzie miał zapewne sporo pretensji do swoich piłkarzy, bo tak grać z przedostatnią drużyną w tabeli, po prostu nie wypada.
ZOBACZ TAKŻE:
- Zapis relacji tekstowej na żywo
- Kosta Runjaić: O wyniku zdecydował nasz błąd, padła piękna bramka
- Oceń legionistów za mecz z Lechią Gdańsk
- Maciej Rosołek: Lechia nas nie zaskoczyła
- Skrót meczu Lechia Gdańsk – Legia
- David Badia: Możemy być zadowoleni z meczu z Legią
- Flavio Paixao: Lechia zapracowała na zwycięstwo
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.