Piotr Stokowiec
fot. Marcin Szymczyk

Piotr Stokowiec: Nie popadamy w euforię

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

10.12.2023 17:55

(akt. 10.12.2023 22:57)

– Mam pozytywne odczucia, gdyż widziałem drużynę walczącą, konsekwentną, bez słabych punktów i rażących błędów. Przeciwstawienie się Legii nie należy do łatwych zadań. Cieszę się tym bardziej, bo kilku młodych zawodników dostało szansę – mówił po spotkaniu z "Wojskowymi" (1:1) w 18. kolejce Ekstraklasy trener ŁKS-u, Piotr Stokowiec.

– Nie popadamy w euforię, ale myślę, że zrobiliśmy dobry "podkład" pod finałowy – jeśli chodzi o pierwszą część sezonu – mecz z Ruchem Chorzów, który odbędzie się w przyszłą niedzielę.

– Szanujemy punkt, który jest ważny ze względu mentalnego, lecz w naszej sytuacji to trochę mało. Uważam, że to spotkanie powinno pozytywnie wpłynąć na drużynę. Przestrzeganie taktyki i dyscyplina przynosi efekty.

– Jak byśmy chcieli licytować się na szczęście, to pewnie byśmy zjedli własny ogon. Wspomnianego elementu zabrakło nam we Wrocławiu i w innych meczach. Jak jest drużyna, która trzyma się razem, ma wspólny cel i do niego dąży, to ten aspekt bardziej sprzyja, ale myślę, że mocno na to zapracowaliśmy.

– Jest takie powiedzenie, że "Szczęście sprzyja przygotowanym". Nie piję do Legii – wyrazy szacunku za to, co zrobiła w obecnym sezonie, ma szansę wyjść z grupy Ligi Konferencji Europy. Wiadomo, że to wszystko się odbija. Widać, że warszawiaków kosztuje to dużo zdrowia i energetyczności, da się zauważyć u nich zmęczenie, lecz nie każdy to rozumie. To nie nasz problem, my mamy własne, w stosunku do nas też są wielkie oczekiwania.

– Długimi fragmentami udało nam się realizować plan. Byliśmy konsekwentni, trzymaliśmy strukturę, nie pozwalaliśmy dogrywać piłek do tzw. "dziesiątek", czyli Josue i Ernesta Muciego. Dobrze pracowaliśmy w bocznych sektorach, choćby Jędrzej Zając. Poradziliśmy sobie ze schodzącym na boki środkowym pomocnikiem, np. Bartoszem Sliszem. Trochę do życzenia pozostawia wyjście do kontry.

– Byliśmy świadkami emocjonującego i ciekawego meczu. Wierzę, że jeszcze rozruszamy łódzką publiczność. Szykujemy się do spotkania z Ruchem.

– Zawsze stawiałem na młodych polskich zawodników, ale oni muszą być gotowi. Zaowocowała moja obecność na meczach rezerw i to, że widzę tych chłopaków. Dobrze układa się nasza współpraca z drugim zespołem. Zdecydowałem się na Jędrzeja Zająca oraz Antoniego Młynarczyka nie bez pokrycia. Widzę w nich potencjał mentalny. Oni są prawdziwi, mają serce i zdrowie.

– Kontuzja Nacho Monsalve nieco skomplikowała nam sytuację. Wiem, że nie wszyscy zawodnicy są w stanie wytrzymać cały mecz w tempie, które sobie zakładamy, więc musieliśmy mądrze do tego podejść.

– Należy pamiętać, że to nowa drużyna. Latem, przed sezonem, pojawiło się dziesięciu zawodników. Oczywiście takie mecze, jak z Legią, budują zespół. Wiele sobie obiecuję po przerwie zimowej, bo to będzie czas, by popracować, budować relacje w zespole.

ZOBACZ TAKŻE:

Polecamy

Komentarze (12)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.