Marc Gual Jean-Pierre Nsame Pierwszy trening Jeana Pierra Nsoma z Legią
fot. Marcin Szymczyk

Podsumowanie formacji - napastnicy

Redaktor Krzysztof Muszyński

Krzysztof Muszyński

Źródło: Legia.Net

04.01.2025 14:55

(akt. 04.01.2025 14:57)

Po bramkarzach, obrońcach i pomocnikach przyszedł czas na podsumowanie gry snajperów Legii w 2024 roku. Który z nich był najskuteczniejszy, kto okazał się miłym zaskoczeniem, a który niestety zawiódł? Zapraszamy do lektury!

Jean-Pierre Nsame

Jean-Pierre Nsame jeszcze nie tak dawno zdobywał hurtowo bramki dla szwajcarskiego Young Boys Berno, lecz w swoim ostatnim sezonie w kraju Helwetów, Kameruńczyk pokłócił się z władzami klubu, co wymusiło nagły transfer zagranicę. 26 stycznia trafił do włoskiego Como, gdzie na boiskach Serie B w ciągu pół roku nie zdobył ani jednej bramki, a co gorsze rozegrał zaledwie 180 minut. Już w tym momencie analizy potencjalnego transferu do Legii, powinna się zapalić czerwona lampka. Nie za często, bowiem zawodnik w wieku 30 lat nagle traci zapał do gry. Włosi, jednak z pewnością byli zadowoleni, że w ogóle znalazł się ktokolwiek chętny na wypożyczenie Nsame.

W Legii Jean Pierre miał nieco więcej czasu na zaprezentowanie swoich umiejętności, konkretniej 10 meczów, czyli lekko ponad 400 minut. W tym okresie napastnik zawiódł oczekiwania drużyny, kibiców i trenera. Kameruńczyk w koszulce ''Wojskowych'', co prawda dwukrotnie trafiał do siatki rywali, lecz jego gra jest zdecydowanie zbyt statyczna, ma spore braki motoryczne, a czasami można odnieść wrażenie, że po prostu mu się nie chce.... W pewnym momencie Nsame został odesłany przez Goncalo Feio do drużyny rezerw, lecz szybko wrócił do treningów z ''jedynką''.

Można było odnieść wrażenie, że w polu karnym rywala równie dobrze można postawić dowolnego emerytowanego piłkarza z mistrzowskiej drużyny Legii z sezonu 05/06, który też będzie w stanie się zastawić, czy wyskoczyć do główki, a nawet dołożyć nogę do pustej bramki. Mimo że dotychczasowy pobyt Kameruńczyka w stolicy jest jego antyreklamą, to media podają, że stał się obiektem zainteresowań Radomiaka Radom — czas pokaże, co z tego wyniknie.  Faktem jest, że jesienią Nsame był bardziej zbędnym balastem w drużynie Feio, niż wartością dodaną. Czy w Radomiu by się odnalazł i zaczął strzelać? Przekonamy się jeśli do takiego ruchu dojdzie. 

Marc Gual

Dla odmiany rok 2024 w wykonaniu Marca Guala nie sposób ocenić jednoznacznie. Był on dla Hiszpana pierwszym pełnym w Legii i na pewno przełomowym. Napastnik zdążył się przyzwyczaić do oczekiwań kibiców przy Łazienkowskiej i presji, która spoczywa na piłkarzach ''Wojskowych''.

Gual w całym roku zdobył w sumie 19 bramek, a w samym obecnie sezonie 13. Te statystyki plasują go na pierwszym miejscu pod względem strzelonych goli w całym zespole. W praktyce, jednak 28-latek błyszczał szczególnie w meczach o mniejszej stawce, a z kolei w tych ważniejszych często był niemal niewidoczny. Na przestrzeni tego roku drybling, który jest wizytówką i największym atutem Hiszpana, często okazywał się również jego sporą wadą. W wielu sytuacjach zbyt często wdawał się w pojedynki z rywalami, zamiast podnieść głowę i zagrać do lepiej ustawionego kolegi z zespołu.

Niemniej liczby nie kłamią. Obecnie w kadrze drużyny Feio nie ma lepszego zawodnika od Guala na pozycji numer 9. Na razie tylko Hiszpan spośród wszystkich napastników jest gwarantem strzelanych regularnie goli.

Blaz Kramer

O pierwszej połowie roku Blaz Kramer raczej wolałby zapomnieć. W marcowym meczu z Widzewem złamał kość śródstopia, co wyeliminowała go z niemal całej reszty sezonu. Natomiast obecny zaczął się dla Słoweńca znacznie lepiej. Można nawet stwierdzić, że właśnie wtedy miał swoje przysłowiowe pięć minut w koszulce Legii. To właśnie Kramer miał duży wpływ na awans ''Wojskowych'' do Ligi Konferencji. Podczas eliminacji strzelił gola w meczu z Dritą oraz zanotował dwie kluczowe asysty w wyjazdowej rywalizacji z Brondby. Wysoka forma Słoweńca nie przeszła bez echa na rynku transferowym. Ostatecznie po długiej sadze wyścig po Kramera wygrał Konyaspor, ale już tego żałuje.

Jak na razie Kramer w 12 spotkaniach tureckiej Super Lig nie zdobył żadnej bramki, jedynie jednokrotnie asystował. Mimo to w zespole bardzo w niego wierzą, ponieważ odkąd przeszedł do Turcji, w każdym spotkaniu dostał od trenera przynajmniej kilka minut, choć niejednokrotnie zaczynał mecze w wyjściowej jedenastce.

Jordan Majchrzak

Jordan Majchrzak poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu w Puszczy Niepołomice, lecz nie zdołał wywalczyć na stałe miejsca w podstawowej jedenastce ''żubrów''. Natomiast swoją jedyną bramkę zdobył w meczu na Bułgarskiej z Lechem, dała ona wówczas jego drużynie cenne zwycięstwo 2:1.

Majchrzak po epizodzie w Niepołomicach wrócił do Legii, lecz pomimo dobrej dyspozycji w przedsezonowych sparingach nie dostał jeszcze swojej szansy na grę w meczach Ekstraklasy. Za to dwukrotnie zagrał z Caernarfon Town. Młody napastnik regularnie występował w rezerwach, gdzie znacząco wyróżnia się na tle kolegów. 

Do tej pory Majchrzak zagrał w 10 meczach III Ligi, w których zdobył sześć bramek oraz dwukrotnie asystował. Póki co młody napastnik powoli wysyła sygnały do trenera, że jest gotowy na więcej, więc możliwe, że 2025 będzie dla niego jeszcze lepszym rokiem.

Tomas Pekhart

Choć Tomas Pekhart swój najlepszy czas ma za sobą, to w ubiegłym roku dość regularnie pojawiał się na boisku. W obecnym sezonie wystąpił w 11 meczach Ekstraklasy. Co prawda w żadnym z nich nie zdobył bramki, aczkolwiek dołożył kluczowe trafienie w meczu wyjazdowym z Brondby w eliminacjach Ligi Konferencji.

W 2024 roku Czech zdobył 6 bramek, przeważnie nie był pierwszym wyborem trenerów, lecz zawsze był gotowy pomóc drużynie. Cały czas, bowiem dysponuje świetną grą w powietrzu, której się po prostu nie zapomina.

Migouel Alfarela

Niestety Migouel Alfarelato kolejny zawodnik, którego po czasie można uznać tylko za dopełnienie kadry. Do tej pory nie rozegrał żadnego spotkania w pełnym wymiarze czasowym, lecz dostaje regularnie od trenera ''ogony". Do tej pory zdobył w koszulce Legii jedną bramkę w meczu z Motorem Lublin, kiedy zmylił Łukasza Budziłka i umieścił piłkę w bramce.

Nie można niczego rozstrzygać, być może Francuz potrzebuję trochę więcej czasu na adaptacje do nowych warunków, aczkolwiek na razie ciężko uznać jego transfer do Legii za udaną transakcję.

Maciej Rosołek

Zagrał w minionym roku w 15 meczach, strzelił 2 gole. Latem przeniósł się do Piasta Gliwice i był to dla niego dobry ruch. Tam odżył, przestałą doskwierać ciągła presja i hejt. Początki nie były łatwe, ale w końcu trener Aleksander Vuković do niego dotarł. "Rosi" strzelił 3 gole, w sumie zagrał w 20 spotkaniach.

Polecamy

Komentarze (71)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.