News: Polska - Słowenia 1:1 (0:1) - Towarzyski remis na koniec roku

Polska - Słowenia 1:1 (0:1) - Towarzyski remis na koniec roku

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

14.11.2016 22:30

(akt. 07.12.2018 11:36)

Reprezentacja Polski zremisowała we Wrocławiu 1:1 ze Słowenią w towarzyskim spotkaniu. Bramki w tym meczu zdobywali Łukasz Teodorczyk z Anderlechtu Bruksela oraz Miha Mevlja, stoper FK Rostów. Całe spotkanie rozegrało dwóch zawodników Legii Warszawa - Bartosz Bereszyński oraz Michał Pazdan, który w drugiej połowie został napomniany żółtą kartką. Biało-czerwoni zagrali po raz ostatni w tym roku, a 26 marca zmierzą się na wyjeździe z Czarnogórą w eliminacjach do mistrzostw świata.

fot. Piotr Kucza / FotoPyK

Trener kadry narodowej na sparingową potyczkę ze Słowenią we Wrocławiu, postanowił mocno przemeblować skład w porównaniu do piątkowego starcia eliminacyjnego z Rumunią. Robert Lewandowski, Łukasz Piszczek i Kamil Glik dostali od szkoleniowca wolne i wrócili do domów na zasłużony odpoczynek. W wyjściowej "jedenastce" znalazło się tylko trzech zawodników, którzy pojawili się na boisku w Bukareszcie od pierwszych minut. I tak podstawowym składzie ujrzeliśmy m.in. Bartosza Bereszyńskiego - legionistę czy debiutującego w reprezentacji Jacka Góralskiego. Warto wspomnieć, iż opaskę kapitańską otrzymał Grzegorz Krychowiak.


Początkowe fragmenty spotkania były dosyć spokojne, wyrównane. Największą aktywnością zawodnicy wykazywali się w środkowej strefie boiska, gdzie toczyły się typowe piłkarskie szachy. Goście chcieli zaskoczyć Polaków kilkoma zrywami, które jednak nie przyniosły powodzenia. Biało-czerwoni mieli optyczną przewagę, częściej przebywali na połowie rywali, ale brakowało im większej pewności siebie i kreatywności pod bramką Vida Beleca. Na strzał z woleja z dalszej odległości zdecydował się Łukasz Teodorczyk, jednak była to bardzo nieudana próba napastnika Anderlechtu.


Polacy wrzucali piąty bieg, ale w 24. minucie zostali boleśnie skarceni przez rywali. Po dośrodkowaniu Josipa Ilicicia z rzutu wolnego, futbolówka spadła wprost pod nogi niekrytego Mihy Mevlji. Środkowy obrońca FK Rostów huknął i pokonał stojącego między słupkami Artura Boruca. Po wznowieniu gry, zabójczo mogli odpowiedzieć biało-czerwoni. Krzysztof Mączyński kąśliwie kropnął z woleja zza "szesnastki", lecz futbolówka poszybowała minimalnie ponad poprzeczką. Chwilę później z dalszej odległości płasko uderzył Krychowiak, ale na posterunku był golkiper przeciwników.


Gracze Nawałki rozkręcali się wraz z upływem czasu, zaczęli grać kombinacyjnie, z polotem, lecz w końcowej fazie akcji brakowało kropki nad "i" oraz większej jakości w ofensywie. Ciężar na swoje barki starali się brać Krychowiak czy Mączyński, różnicę w ataku próbował robić także dysponujący niezłymi warunkami fizycznymi - Teodorczyk. Przeciwnicy z kolei mieli pomysł, przebojem przedzierali się do przodu bez większych trudów mijając polskich defensorów i byli dokładniejsi od miejscowych.


Trener Nawałka w przerwie postanowił dokonać dwóch roszad. Na murawie pojawili się Kamil Wilczek oraz Wojciech Szczęsny zastępujący odpowiednio Krychowiaka i Boruca. Oznaczało to, iż Góralski grał teraz u boku Mączyńskiego, a Polacy na drugą połowę wyszli dwójką napastników. Nie minęło pięć minut, a po dwójkowej akcji Wilczka i Teodorczyka biało-czerwoni powinni wyrównać. Gracz Broendby wziął na plecy obrońcę i kapitalnie wypuścił "Teo", ale wychowanek Wkry Żuromin zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i w efekcie został zablokowany. Od tego momentu tempo meczu znacznie zmalało i przez dłuższy fragment praktycznie nic się nie działo. Warto podkreślić, iż na murawie zameldowali się Piotr Zieliński, Jakub Błaszczykowski i Kamil Grosicki.


Polacy za wszelką cenę chcieli uszczęśliwić kibiców strzelając przynajmniej jednego gola i ta sztuka im się udała! Bereszyński świetnie uruchomił na prawej flance Błaszczykowskiego. Zawodnik Wolfsburga wpadł w pole karne i zagrał wzdłuż "szesnastki" do Teodorczyka, który tylko dostawił nogę i wpakował futbolówkę do siatki. Publiczność wpadła w euforię i z całych sił dopingowała swoich piłkarzy. W doliczonym czasie soczyście z dystansu uderzył Wilczek, ale futbolówka przeleciała nad bramką, przez co Słoweńcy wyszli z opresji. Mimo walki i determinacji z obu stron, rezultat nie uległ już zmianie. Biało-czerwoni zagrali po raz ostatni w tym roku, a 26 marca zmierzą się na wyjeździe z Czarnogórą w ramach eliminacji do mistrzostw świata w Rosji.


Polska - Słowenia 1:1 (0:1)

Bramki: Teodorczyk (79. min.) - Mevlja (24. min.)


Żółte kartki:
 Pazdan - Zajc, Krhin 


Polska: 
Boruc (46' Szczęsny) - Bereszyński, Cionek, Pazdan, Jędrzejczyk - Krychowiak (46' Wilczek) - Wszołek (66' Błaszczykowski), Mączyński (83' Dąbrowski), Góralski (60' Zieliński), Kapustka (71' Grosicki) - Teodorczyk 


Słowenia: 
Belec (84' Koprivec) - Jović, Samardzić (46' Delamea), Mevlja, Sikosek - Krhin - Omladic, Zajc (46' Kronaveter), Kurtic, Verbic (65' Pihler) - Ilicic (53' Sporar)

Polecamy

Komentarze (62)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.