Domyślne zdjęcie Legia.Net

Poranek w Ayia Napie: Przedmeczowe manewry

Emil Kopański

Źródło: Legia.Net

22.01.2011 11:20

(akt. 15.12.2018 00:56)

<p style="margin-bottom: 0cm">Krócej niż zazwyczaj trenowali dzisiejszego poranka w Ayia Napie zawodnicy Legii. Popołudniem zmierzą się bowiem w pierwszym meczu sparingowym z rosyjską Mordowią Sarańsk. Nic więc dziwnego, że podczas zajęć Maciej Skorża położył nacisk m.in. na stałe fragmenty gry. </p>

Zdjęcia z treningu - kliknij tutaj

Na początku zawodników tradycyjnie już wziął pod swą opiekę Paolo Terziotti. Zawodnicy po serii skipów i przebieżek ćwiczyli szybkie starty. W tym czasie na środku boiska rozmowę prowadzili Maciej Skorża i Rafał Janas. Gdy piłkarze ukończyli pierwsze zadania, przyszedł czas na rozciąganie. - Mocniej, mocniej, trzymaj – pokrzykiwał Terziotti. Po intensywnej rozgrzewce zawodnicy przeszli do zajęć z piłkami. Ulubiona gra w dziada sprawiła legionistom sporo radości. - Weźcie go ode mnie, ja nie wchodzę – z uśmiechem wołał do kolegów Michał Kucharczyk, kiedy Michał Żyro starał się udowodnić, że dotknął piłki. Ostatecznie "Kucharz" postawił na swoim. Po chwili trener gwizdkiem przerwał ćwiczenia, aby zaordynować nowe. Tym razem była to gierka, w której głównym zadaniem legionistów było jak najdłuższe utrzymanie się przy piłce. Od początku zgrupowania trener Maciej Skorża kładzie szczególny nacisk na ten właśnie element. - Czarni, dawać, dawać, nie odpuszczamy – krzyczał szkoleniowiec. Po kilku minutach przyszedł czas na ostatnie zadanie – stałe fragmenty gry. Podzieleni na dwie grupy piłkarze trenowali rzuty rożne i wolne. Dobrymi uderzeniami popisywał się Ariel Cabral, a po celnych dośrodkowaniach Tomasza Kiełbowicza napastnikom pozostawało tylko przyłożyć głowę.

Nieco lżejsze zajęcia przeszli natomiast bramkarze. Trenowali oni grę nogami i chwyty. Następnie doskonalili umiejętność wprowadzania piłki do gry. Trener Lucjan Brychczy uderzał piłkę po ziemi, a zadaniem golkiperów było chwycenie piłki i podanie jej ręką do stojącego po drugiej stronie pola karnego Krzysztofa Dowhania. Trener "Kapello" musiał stopować legionistów, przyzwyczajonych do wysokiego tempa zajęć. - Za ostro jedziemy, trochę wolniej – uspokajał zapędy szkoleniowiec. Zawodnicy zwolnili więc tempo i bez większych problemów dokończyli trening.

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.