Pożegnalne show Stanisława Czerczesowa (akt. wideo)
07.06.2016 19:21
- Teraz mam dla was pewną niespodziankę. Jestem przygotowany do tego spotkania. Będę wam coś czytał, a wy będziecie wystawiać mi oceny - powiedział Czerczesow. Następnie szkoleniowiec odczytał fragment z serwisu weszlo.com, gdzie dziennikarze wyliczali zadania, jakim musi sprostać następca Henninga Berga. Po każdym zadaniu krótko podsumowywał swoją pracę i wystawiane były oceny w skali 1-6.
- Sprowadzić piłkarzy z powrotem na ziemię, przywrócenie porządku. - Chyba nikt nie ma wątpliwości, że zadanie wypełniłem.
- Dotarcie do Ondreja Dudy, przywrócenie go do formy, sprawienie by powróciły milionowe oferty. - Z Dudą wiele rozmawialiśmy i pracowaliśmy. Miał wreszcie pięć goli i osiem asyst, a grał też na innej pozycji. Słowak ma 20 lat i w takim wieku potrzeba balansu. Jego ostatnie spotkania w kadrze pokazały, że wykonaliśmy dobrą pracę. Więc jaką ocenę mogę za niego dostać. Nikt nic nie mówi. Więc sześć.
- Sprawić, by piłkarzom chciało się zawsze i wszędzie. - Nikolić zaczął strzelać mniej niż jesienią. Ale wcześniej drużyna tylko dwa razy nie straciła gola. Wiosną zaś było 9 takich spotkań. Nikolić zaczął bronić, podzielił się strzelaniem z Prijoviciem. Dzięki temu zespół stał się lepszy. Zaczęliśmy tracić mniej bramek. Po sezonie Nikolić dziękował mi za wspólną pracę sms-em, kiedy dowiedział się, że nie będę tu dalej pracował. O to nie pytam i stawiam sobie szóstkę. - skomentował trener.
- Zachowanie rozsądku przy łataniu dziur.Nie przywiązywać się do nazwisk. - Kiedy zaczynaliśmy współpracę, mieliśmy dziesięć punktów straty, a sytuacja w Lidze Europy nie była najlepsza. Teraz mogę powiedzieć, że obecny dyrektor sportowy może cieszyć się z dubletu, Stawiam Stanisławowi sześć - mówił Żewłakow. - Nie stawiaj mi szóstki, postaw ją nam. Razem to zrobiliśmy - dodał były trener Legii.
- Dogadać się ze współpracownikami. Nie polemizować na łamach prasy z dyrektorem sportowym - Jestem dumny, że pracowałem z takim gościem jak Żewłakow, energicznym i cieżko pracującym. Ja jestem spokojny i wyważony, dobrze się uzupełnialiśmy.
- Zadomowić się w Warszawie. - Chyba nikt nie miał takiego wrażenia, że jestem tu tymczasowo, że się nie angażowałem. Od pierwszej chwili ciężko pracowałem. Bez miłości nic się nigdy nie udaje.
- Wykreować młodego piłkarza, ale nie dlatego, że jest młody. Na swoich warunkach. To zadanie trenera, a nie dziennikarzy. - Mając wygrać dublet nie było czasu na eksperymenty. Nie było czasu na takie rzeczy. Lepiej chyba cieszyć się z tytułu niż wypromować jednego młodego chłopaka, który zagrałby kilka meczów, a my byśmy byli na trzecim miejscu. Jeśli ktoś byłby gotów do wykonania zadania, to nie przeszedłby obok niego. Piłkarzy nie dzieli się na starych i młodych, ale na dobrych i słabych. Najlepszy przykład z Arkiem Malarzem. Mówiono mi, że długo nie grał, że nie dał rady. Ja byłem z niego zadowolony, a on wygrał puchar i mistrzostwo w wieku 36 lat.
- Sprawić, by ligowcy znów obawiali przyjazdu do Warszawy, by czuli respekt i szacunek. - Przegraliśmy tylko jeden mecz i jestem przekonany, że drużyny przyjeżdzające do nas czuły respekt. Wygrywaliśmy u siebie wysoko.
- Wytłumaczyć Kucharczykowi, że szans w aktorstwie nie dostanie. - Strzelił 5 bramek i miał 10 asyst. Również Guilherme miał dużo lepsze statystyki - 8 bramek i sporo asyst. I choć Gui nie rozumiał tego co robiłem, to ma lepszą osobowość. Pomogliśmy mu stać się innym człowiekiem. Skromność zdobi człowieka, ale mężczyźnie nie potrzebują ozdób. Stawiam sobie szóstkę.
- Wszystkie wasze życzenia dziennikarskie zostały spełnione. Ja was więc bardzo szanuję. Razem fajnie współpracowaliśmy. Nie było nam nudno. Dziękuję bardzo.
- Mieliśmy bardzo dużo spotkań i rozmów z piłkarzami. Na galę po całonocnym balowaniu wyjeżdżaliśmy o 19:45. Do tego momentu nikt się nie spóźnił nawet minutę. Miałem wrażenie, że tym razem ktoś się spóźni, tymczasem wyjechaliśmy minutę przed czasem. Na początku wypracowaliśmy sobie pewne zasady i je szanowaliśmy, przestrzegaliśmy ich do końca. Wszyscy umysłami i sercami zrozumieli, co mają robić, że na sukces trzeba zapracować - nie słowami, ale czynami. Dlatego wieki szacunek dla wszystkich - zaczynając od Rzeźniczaka, Lewczuka, Prijovicia… Nie chcę nikogo pominąć, wszystkim bardzo dziękuję. Nikomu pensji nie płacę, nikomu nic nie kupowałem. Składam jednak szacunek klubowi za to, że spełnił zachcianki moje i dyrektora sportowego. Dziękuję też kibicom, którzy są wymagający, ale znakomicie wspierają nas wszystkich. Ja i mój sztab wypełniliśmy swoją misję.
- Na czym polegały różnice w dalszej wizji mojej i klubu. A kto powiedział, że jakieś były? Tak było w oficjalnym komunikacie? To proszę spytać kogoś, kto to napisał. Miałem swoją wizję, wiedzieliśmy co robić i jak, ale nie ma teraz sensu o tym rozmawiać.
- To nie prawda, że chciałem sprowadzać starszych rosyjskich piłkarzy. Poza tym jak mówiłem, nie dzielmy piłkarzy na starszych i młodszych. By awansować do Ligi Mistrzów trzeba mieć odpowiednią jakość.
- Dla mnie Jodłowiec stanowił ogromną wartość i wiecie jaką rolę spełniał, widzieliście co się działo gdy go nie było. A ja go chwaliłem już po pierwszym meczu. Dla mnie i dla drużyny był to bardzo dobry piłkarz.
- Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję. szanuję Was najmocniej!
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.