Domyślne zdjęcie Legia.Net

Sparing: Legia Warszawa - Mordowija Sarańsk 1:1

Marcin Szymczyk, Emil Kopański

Źródło: Legia.Net

22.01.2011 12:05

(akt. 15.12.2018 00:55)

Dziś o godzinie 13:45 czasu polskiego piłkarze Legii Warszawa rozegrali pierwszy w tym roku mecz sparingowy z Mordowiją Sarańsk. Po nie najgorszym spotkaniu legioniści zremisowali 1:1 (0:0). Pierwsi bramkę zdobyli rywale. W 48. minucie meczu <strong>Wojciecha Skabę</strong> pokonał <strong>Kiriłł Panczenko</strong>. Stan meczu wyrównał na pięć minut przed ostatnim gwizdkiem wprowadzony kilka chwil wcześniej <strong>Michał Efir</strong>. Zapraszamy do lektury relacji z meczu oraz obejrzenia fotoreportażu.

Jedyną bramkę w tym meczu dla Legii padła po bardzo ładnej zespołowej akcji. Na prawe skrzydło do Michała Kucharczyka zagrał bardzo aktywny w tym meczu Ivica Vrdoljak. Kucharczyk "pociągnął" kilkanaście metrów i zagrał płaską piłkę do wychodzącego w polu karnym Michała Efira, który bez większych problemów z pięciu metrów wpakował piłkę do siatki. 

W spotkaniu nie wzięli udziału powracający do pełni zdrowia Jakub Wawrzyniak i Maciej Rybus. Trener Legii Maciej Skorża wystawił dwie jedenastki.

Zapowiedź meczu

Zapis relacji na żywo - kliknij tutaj

Zdjęcia z meczu - kliknij tutaj

 

Legia Warszawa - Mordovia Sarańsk 1:1 (0:0)

Bramki: Michał Efir (85') - Kiriłł Panczenko (48') 

Legia Warszawa:

Antolović (46' Skaba) - Jędrzejczyk (46' Rzeźniczak), Kneżević (33' Zbozień; 46' Astiz), Kelhar, Komorowski (46' Kiełbowicz) - Wolski (46' Manu; 81' Efir), Borysiuk (46' Vrdoljak). Łukasik (46' Radović), Żyro (46' Cabral) - Szałachowski (46' Kucharczyk), Chinyama (33' Efir; 46' Mezenga).

Mordowija Sarańsk: Nigmatullin - Jeroszkin (46' Tandiełow), Mułdarow, Zajcew, Simcević, Rustiem Muchamietszyn, Kuleszow, Acevedo, Rogow, Rusłan Muchamietszyn (46' Ryżow; 69' Dorochin), Panczenko (88' Sanaja)

Relacja z meczu

Początek spotkania należał zdecydowanie do legionistów. Piłkarze z Warszawy dominowali na boisku, nie dopuszczając do zagrożeń pod własną bramką. W obronie solidnie spisywał się Dejan Kelhar, do akcji ofensywnych często włączał się Srdja Kneżević, który dobrze współpracował z Sebastianem Szałachowskim. W 29. minucie swoich sił spróbował Marijan Antolović, który spróbował, w stylu Fabiena Bartheza, dryblingu z napastnikiem Mordowiji. Mało brakowało, a zabawa skończyłaby się stratą, lecz chorwacki bramkarz zdołał zażegnać niebezpieczeństwo wślizgiem. W 43. minucie spotkania Szałachowski po podaniu Ariela Borysiuka znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Mordowiji. "Messi" próbował lobować rosyjskiego golkipera, lecz ten zdołał odbić futbolówkę. Dobitki przewrotką próbował jeszcze Rafał Wolski, lecz uderzył zbyt słabo i piłka wylądowała w rękach bramkarza.  Kilka minut później w dogodnej sytuacji znalazł się Rafał Wolski, który przyjął piłkę w powietrzu, wbiegł między dwóch obrońców i oddał strzał, niestety tuż obok słupka bramki Mordowiji.

Chwilę po przerwie stało się najgorsze, co mogło – Legia straciła bramkę. Rosyjski napastnik bez większych problemów wpadł w pole karne i oddał strzał. Piłkę odbił Wojciech Skaba, lecz dobitki nadbiegającego rywala już nie zdobył. Dziwić może bierna postawa obrońców w tej sytuacji, którzy nie zdołali upilnować wbiegającego przeciwnika. Podrażniona utratą bramki Legia ruszyła do ataków, które niestety w większości kończyły się na linii obronnej. Legioniści mieli przewagę w posiadaniu piłki, lecz niewiele z tego wynikało. Strzału po ziemi spróbował Bruno Mezenga, lecz jego uderzenie padło łupem golkipera. Trudniejsze zadanie miał on przy strzale Michała Kucharczyka, który po dośrodkowaniu Manu uderzył z woleja, lecz i tę piłkę złapał bramkarz Mordowiji. Kilka minut później więcej działo się poza boiskiem. Nielicznie zgromadzeni kibice byli świadkami groteskowej sytuacji. Swe niezadowolenie z decyzji arbitra głośno wyrażał jeden z członków sztabu szkoleniowego Mordowiji. Po chwili kłótni... wyrwał chorągiewkę sędziemu bocznemu. Sytuacja wywołała salwę śmiechu wśród zgromadzonych. Gra toczyła się jednak dalej. Wkrótce było już 1:1. Prawą stroną boiska szarżował Michał Kucharczyk. Młody napastnik Legii wrzucił w piłkę w pole karne, a wchodzący Michał Efir bez problemów skierował ją do siatki obok bezradnego bramkarza. Legioniści ruszyli do kolejnych ataków. Chwilę później po dośrodkowaniu Tomasza Kiełbowicza z rzutu wolnego blisko szczęścia był Miroslav Radović, lecz nie zdołał dosięgnąć piłki. Kilka minut później sędzia zakończył mecz.

Polecamy

Komentarze (121)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.