Sylwester Czereszewski: Gra Legii to piłkarska patologia
17.08.2018 02:26
- Nie ma znaczenia, czy skończyło się ostatecznie 2:2, czy sędzia mógł jeszcze jedną minutę doliczyć. Pewnie powinien to zrobić. Chodzi przede wszystkim o styl gry. Jeżeli Legia wygrywa jakikolwiek mecz, nawet w ekstraklasie, robi to wyłącznie na bazie doświadczenia i farta. Bo pod każdym innym względem wygląda fatalnie. Dzisiaj od początku spotkania wszystko wyglądało beznadziejnie. Jakieś przesuwanie się formacjami na własnej połowie, cofnięta czwórka w obronie. Przecież graliśmy z Luksemburgiem, była potrzeba strzelić im dwie bramki! Trzeba wyjść wysoko, siąść na tych chłopaków pod ich polem karnym, zaryzykować. Efekt był taki, że rywale prowadzili już 2:0, a Legia dalej przesuwa i przeszkadza, zamiast zdominować mecz. Piłkarska patologia - dodał były król strzelców Ekstraklasy.
- Indywidualnie Legia ma przyzwoitych graczy. Carlitos, Kante, Cafu, Mączyński… Teoretycznie – jest komu grać. Jednak jeżeli spojrzymy na ich zrozumienie na boisku, to wyglądają na ludzi przypadkowo dobranych z łapanki. I grają tak w każdym meczu! Jak wyglądało to zwycięstwo w Gliwicach? Słaby, choć wyrównany mecz, zadecydowały stałe fragmenty gry. Zwycięstwo w Kielcach? Korona grała w piłkę, Legia ją szczęśliwie wypunktowała. No a reszta to już w zasadzie wyłącznie porażki. W Europie, w lidze, w superpucharze. Pamiętamy, jak Legia zaczęła sezon z Arką. I cały czas w tym samym miejscu drepcze. Nie jest to wytłumaczalne. Ja na miejscu trenera bym nie wiedział, co dzisiaj zrobić. Najlepiej chyba rozgonić całe towarzystwo. Ja rozumiem podejście kibiców, którzy stoją zawsze za klubem na dobre i na złe. Taka ich rola i szanuję to podejście. Jednak dzisiaj powinni się w jakiś sposób zebrać, zrobić jakąś akcję, zbojkotować następny mecz. Dzisiejszy wynik to jest potwarz. Piłkarze przegięli pałę - dodał Czereszewski.
Staram się na to wszystko patrzeć z jakąś tolerancją i spokojem, ale coraz o to trudniej. Coraz częściej się pojawia taki tekst, który chyba jest prawdziwy – w Europie wciąż są słabe drużyny. Nasze. Legia do nich należy. Porażkę z mistrzem Słowacji jeszcze dało się od biedy usprawiedliwić, ostatecznie Trnawa ładnie powalczyła z Crveną Zvezdą Belgrad. Prezentuje pewną jakość. Ale żeby z Luksemburgiem… Trzeba było wziąć się w garść i walczyć, bo przecież udział w Lidze Europy to są przede wszystkim pieniądze dla klubu, a, co za tym idzie, również dla piłkarzy. No i dla nas, kibiców polskiej piłki, jakaś szansa, żeby emocjonować się czymś więcej niż tylko ekstraklasą. Gdzie Legia dozna 15 porażek, a i tak zdobędzie mistrza Polski - powiedział były gracz stołecznej drużyny na łamach "weszło.com". Cała rozmowa dostępna jest w tym miejscu.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.