Legia - Dinamo Mińsk
fot. Jan Szurek

Trener Dinama: Zasłużona wygrana Legii

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

07.11.2024 21:13

(akt. 07.11.2024 21:29)

– Zasłużona wygrana Legii. Gospodarze byli od nas lepsi w wielu aspektach – mówił po wyjazdowej porażce z warszawiakami, w 3. kolejce fazy ligowej Ligi Konferencji, trener Dinama Mińsk, Wadim Skripczenko.

– Wiedzieliśmy, że przy takich kibicach i takim dopingu, Legia zagra agresywnie. Mając na uwadze jej spotkanie z Widzewem, zdawaliśmy sobie też sprawę z tego, że będą zakładać silny pressing drużynowy. Staraliśmy się na to zareagować, dobrze wejść w mecz, ale szybko stracony gol, w 10. minucie, trochę zniszczył nasze założenia, ale chcieliśmy dalej realizować nasz plan.

– Po pierwszej połowie wynik nie był zły, gospodarze prowadzili 1:0. Chcieliśmy się poprawić. W przerwie powiedziałem moim zawodnikom, by lepiej grali w ataku i że będziemy starali się wyrównać. Niestety, początek drugiej odsłony okazał się nieudany w naszym wykonaniu. Mocny pressing Legii sprawił, że mieliśmy kilka strat, one doprowadziły do rezultatu 0:4, który nieco nas podłamał.

– Chcieliśmy strzelić choćby jednego gola, honorowego, ale to się nie udało. Nie będę krytykował mojej drużyny. Jak wspomniałem, Legia była lepsza.

– Za trzy dni czeka nas bardzo ważny mecz w naszej lidze, tak jak Legia zmierzy się z Lechem Poznań. Każde spotkanie międzynarodowe z tak silnym przeciwnikiem jest dla nas możliwością do rozwoju, szansą, by w przyszłości grać lepiej.

– W meczach o mistrzostwo Białorusi jesteśmy bardziej zdyscyplinowani? Poziom Ligi Konferencji jest znacznie wyższy. Drużyny są bardziej zorganizowane, wywierają znacznie większą presję na naszą obronę. Tracimy najmniej bramek w rozgrywkach ligowych, dzięki czemu cały czas liczymy się w walce o tytuł. W Europie presja jest większa, nasza defensywa popełnia błędy.

– Rzut karny dla Legii? Taką decyzję podjął VAR. Miałem możliwość, by nieco podejrzeć monitor, gdy sędzia sprawdzał sytuację. Doszło do kontaktu piłki z ręką, która była w dole – według mnie, to nie jest "jedenastka", lecz sędziowie zdecydowali inaczej. To nie świadczy o tym, że moja drużyna okazała się mniej zdyscyplinowana w Warszawie.

– Nie uważam, że graliśmy źle. Oczywiście, wynik 0:4 to dość poważna porażka. Z Hearts i HJK też przegraliśmy, ale nie tak wysoko. Legia była silniejsza. Będziemy wyciągać wnioski, by dalej się rozwijać. Mamy jeszcze trzy spotkania, chcemy osiągać pozytywne rezultaty – nie wiem, czy liczba punktów, które zdobędziemy, pozwoli nam na obecność w TOP 24 fazy ligowej Ligi Konferencji, w której gra 36 drużyn. Czas pokaże.

– Powtarzam: poziom LK jest wysoki, a gra z takimi drużynami pozwala nam nabierać doświadczenia. Jestem pewny, że dzięki temu będziemy osiągali lepsze wyniki w przyszłości. Wcześniej klubów białoruskich przez sześć lat nie było w fazach grupowych europejskich pucharów. Myślę, że to progres. Będzie tylko lepiej.

– Piłkarze skupili się na zadaniach, które otrzymali od sztabu trenerskiego. Myślę, że żadne okrzyki czy banery nie mogły ich zdekoncentrować. To profesjonaliści, którzy wychodzą na boisko, by wykonywać swoje obowiązki i osiągnąć jak najlepszy wynik. W czwartek się to nie udało, ale muszę powiedzieć, że zarówno frekwencja, jak i świetna atmosfera, to elementy, przy których przyjemniej się gra i mecz jest lepszy.

Polecamy

Komentarze (13)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.