Piłki

Trener Sokoła Ostróda: Mecz o awans? Równie dobrze można rzucić monetą

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

19.05.2020 21:00

(akt. 25.05.2020 14:46)

- Chcieliśmy dokończyć rozgrywki, żeby wszystko zostało rozstrzygnięte na boisku. Uważam, że to by było najbardziej sprawiedliwe rozwiązanie. Natomiast wiedziałem, że od pewnego czasu, kiedy nie było jednoznacznej decyzji odnośnie naszej ligi i pozostałych grup, przypuszczałem, że szanse na dokończenie sezonu maleją – mówi Piotr Kołc, trener Sokoła Ostróda, w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.

- PZPN zdecydował o dokończeniu lig w trzech poziomach rozgrywkowych. Zdaję sobie sprawę z tego, że rozgrywki III ligi nie są w pełni profesjonalne. W każdej grupie znajdziemy kilka klubów, które działają zawodowo, w których zawodnicy się utrzymują z grania w piłkę. Większość piłkarzy jednak pracuje, a liga miałaby być grana również w tygodniu. Rozumiem motywację zespołu ze stolicy, bo oni nie mieli nic do stracenia. Mogliby grać po wielu miesiącach bez meczów. Warto jednak pamiętać, że w ostatnich miesiącach nie było możliwości, aby trenować normalnie. Nagle mielibyśmy po tych kilku miesiącach wyjść na boisko i zagrać mecz decydujący o awansie. Czy to by było rozsądne i zgodne z duchem sportowej rywalizacji?

Jakie jest pańskie zdanie?

- Uważam, że nie. Nie zakładam oczywiście porażki w takim spotkaniu, ale inaczej jest rozegrać mecz, gdy jest się w jakimś rytmie. Równie dobrze mogliśmy rzucić monetą i pewnie byłoby to bardziej wiarygodne. W jednym meczu mógłby zadecydować przypadek, co zaprzepaściłoby to, na co ciężko pracowaliśmy od początku sezonu. Trzeba pamiętać, że wszyscy startowaliśmy w jednym momencie, w takich samych warunkach, a mimo wszystko od 6. kolejki zajmujemy pierwsze miejsce. Nie jesteśmy przypadkowym liderem, który wskoczył na tą pozycję kolejkę przed wstrzymaniem rozgrywek. Prowadziliśmy w lidze przez 12. kolejek, więc nie można mówić o przypadku. Zasłużyliśmy na to miejsce. Owszem, ktoś może zarzucić nam, że pandemia nam pomogła, ale nikt się tego nie spodziewał i nie planował. Dlatego ten awans smakuje normalnie, uważam, że wygraliśmy rywalizację.

Całość można przeczytać tutaj

-------------------------------------------------------

Jak już informowaliśmy, Legia zamierza się od decyzji odwołać. Jest możliwość skorzystania z kilku ścieżek. Jedna z nich odpadła w przedbiegach. To możliwość odwołania się do prezydentów miast, w których siedziby mają właściwe związki. W tym przypadku mowa o Olsztynie. Kolejna ścieżka jest związana z PZPN - wiedzie przez wydział gier i jest związana ze statusem związku. Jak informuje sport.tvp.pl rozważana jest także ścieżka związana z indywidualną odpowiedzialnością przedstawicieli WMZPN przed organami dyscyplinarnymi PZPN.

Ostatnią instancją w takim sporze może być Trybunał Arbitrażowy przy Polskim Komitecie Olimpijskim. Rozważane są także pozwy cywilne przed sądem, gdzie można domagać się finansowego zadośćuczynienia za straty finansowe poniesione przez brak awansu do drugiej ligi.

Polecamy

Komentarze (142)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.