News: Trzech legionistów w jedenastce roku wybranej przez piłkarzy

Węgry Nikolicia jadą na mistrzostwa Europy

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

15.11.2015 22:38

(akt. 05.01.2019 10:39)

Reprezentacja Węgier w drugim meczu barażowym pokonała Norwegię 2:1. Do bramki trafiali Tamas Priskin oraz Markus Henriksen - ten drugi jednak zanotował samobója. Po chwili się zrehabilitował, strzelił gola kontaktowego, ale ostatecznie to już nie pomogło jego ekipie. W pierwszym spotkaniu, drużyna prowadzona przez Bernda Storcka ograła rywali 1:0 po trafieniu Laszlo Kleinheislera. Oznacza to, że Węgrzy wywalczyli sobie prawo gry na mistrzostwach Europy we Francji. Powołania na imprezę z pewnością może spodziewać się piłkarz Legii Warszawa, Nemanja Nikolić. W barażach najlepszy strzelec "Wojskowych" nie zagrał jednak nawet przez minutę.

Nikolić nie grał w barażach, ale może być pewny powołania na EURO.


Sytuacja Nemanji Nikolicia w reprezentacji Węgier jest specyficzna. W eliminacjach napastnik Legii grał regularnie, choć nie zawsze zaczynał mecze w wyjściowym składzie. W barażach Bernd Storck uznał, że potrzebuje wysokich atakujących, którzy poradzą sobie z potężnymi stoperami z Norwegii i na równych prawach będą się z nimi przepychać w walce o piłkę. Stąd spotkania na murawie rozpoczynali Adam Szalai oraz Tamas Priskin.


Nikolić w eliminacjach mistrzostw Europy przebywał na boisku przez ponad 350 minut. Napastnik nie strzelił żadnego gola, ale żaden z jego kolegów nie grzeszył skutecznością. Najwięcej bramek w eliminacjach mają na swoim koncie Krisztian Nemeth oraz Daniel Bode - po dwie.


Wspomniana czwórka - Szalai, Priskin, Nemeth oraz Bode - to rywale „Niko” do miejsca w składzie. Pierwszy z wymienionych w klubie jest zmarginalizowany. Szalai w tym sezonie w Hoffenheim zagrał w Bundeslidze jedynie przez 95 minut. Ani razu nie trafił do siatki. Lepiej idzie pozostałym. Priskin jest ważnym ogniwem w Slovanie Bratysława, gdzie gra też były legionista, Jan Mucha. 29-latek do tej pory siedem razy pokonywał bramkarzy rywali. Bode to z kolei najskuteczniejszy napastnik ligi węgierskiej. Gracz Ferencvaroszu Budapeszt mógł cieszyć się w trwających rozgrywkach z 11 goli. Z kolei Nemeth związał się ze Sporting Kansas City z MLS. Węgrowi w Ameryce do tej pory zdobył 10 bramek.


Najlepszym ligowym strzelcem ze wszystkich Węgrów jest jednak Nikolić, który w Ekstraklasie strzelił 16 goli w 15 spotkaniach. Piłkarz Legii może się latem spodziewać powołania na mistrzostwa Europy. Sytuację musiałaby zmienić kontuzja lub gwałtowne załamanie formy. „Niko” jest potrzebny selekcjonerowi reprezentacji Węgier. Warto jednak zauważyć, że Storck wystawia napastników w zależności od rywali, z którymi się konfrontuje. Niemiecki szkoleniowiec nie boi się zmieniać taktyki oraz rotować zawodnikami.


Awans Węgrów, dał radość także w Polsce:


Węgrzy nie silili się na skomplikowany futbol, nie mieli kłopotu z tym, by w barażach szukać kontrataków. Wyniki historycznych już spotkań sprawdzało również wielu obserwatorów futbolu w Polsce. Nad Wisłą nie brakowało osób, które trzymały kciuki za drużynę prowadzoną przez Storcka. W końcu „Polak - Węgier, dwa bratanki”. Wpływ na taki stan rzeczy miało również to, że w węgierskiej kadrze występują zawodnicy z Ekstraklasy. Nikolić został już wspomniany. Na skrzydle szanse dostaje Gergo Lovrencsics z Lecha Poznań. Innym graczem „Kolejorza” - z defensywy - jest Tamas Kadar, który w niedzielę zanotował asystę przy trafieniu Priskina. Swojego przedstawiciela ma również Wisła Kraków - Richard Guzmics zajmuje miejsce na stoperze.


Awans po ponad 40 latach przerwy:


Reprezentacja Węgier po raz ostatni wystąpiła na mistrzostwach Europy w 1972 roku. Na turnieju rozgrywanym w Belgii, drużyna zajęła czwarte miejsce. Węgrzy w meczu o brązowy medal przegrali 1:2 z gospodarzami. Honorowe trafienie zanotował z rzutu karnego Lajos Ku.


Dla Węgrów awans na mistrzostwa, które rozegrane będą we Francji w 2016 roku, jest wielkim świętem. Mecz z Norwegią w Budapeszcie oglądała większość legend lokalnego futbolu. Na trybunach pojawił się też premier kraju, Viktor Orban. Wyczyn Nikolicia i spółki będzie wielkim świętem dla całego kraju. 

Węgry - Norwegia 2:1 (1:0) - pierwszy mecz 1:0 dla Węgrów
Priskin (14. min.), Henriksen (83. min. - s.) - Henriksen (87. min.)

 

Żółte kartki: Nagy, Bode (Węgry) - Forren, Johansen (Norwegia)

 

Węgry: Kiraly - Giola - Guzmics, Lang, Kadar - Dzsudzsak, Elek (46' Pinter), Nagy, Kleinheisler (75' Nemeth), Lovrencsics - Priskin (62' Bode)

 

Norwegia: Nyland - Elabdellaoui, Hovland, Forren, Aleesami - Skjelbred (80' Berget), Tettey, Johansen, Elyounoussi (46' Pedersen) - Odegaard (46' Helland) - Henriksen.

Polecamy

Komentarze (21)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.