News: Wolna niedziela: Legia z widokiem na Afrykę (akt.)

Wolna niedziela: Legia z widokiem na Afrykę (akt.)

Miłosz Nasierowski, Paweł Korzeniowski

Źródło: Legia.Net

10.02.2013 19:32

(akt. 14.12.2018 07:29)

Wolne, niedzielne popołudnie piłkarze Legii wykorzystali na zwiedzanie i aktywny wypoczynek. Legioniści udali się na oddalony o około 100 km. od Costa Ballena Gibraltar - gdzie samochodem wjechali na słynną skałę, wdrapali się się na sam szczyt, a tam na Daniela Łukasika wskoczyła małpka. Humory nie opuszczały zawodników nawet przez moment, dopisała również pogoda - widoczność była tak dobra, ze można było dostrzec afrykański ląd.

Zdjęcia ze spaceru po Gibraltarze - kliknij tutaj

Piłkarze Legii pojawili się na Gibraltarze około godziny 17. Na wszystkich - bez wyjątku - miejsce to zrobiło ogromne wrażenie – malownicze, wąskie uliczki i gigantyczna skała panująca nad miastem, a do tego niespotykane na świecie lotnisko przez które przejeżdza się samochodem jak przez tory kolejowe.


Drużyna udała się najpierw na kilkunastominutowy spacer po zabytkowej części miasta. Wzbudzali sobą spore zainteresowanie, do tego stopnia, że do zawodników podeszła trójka bezdomnych z... Polski. Było dużo śmiechu, panowie zapewniali piłkarzy, że oglądali ich mecze, próbując trochę ich podpuścić. - Dlaczego nie strzeliłeś wtedy bramki – rzucił któryś z nich do grupy piłkarzy, niestety żadnen z nich nie wiedzieli do kogo było to skierowane. Inny turysta pomylił Jacka Magierę z Jose Mourinho, co trener skitował: - Chyba bardzo się nie pomylił.


Szybka organizacja samochodów z przewodnikiem i można było wjeżdzać na górę. A tam największe atrakcje: zwiedzanie wielkiej jaskini przerobionej na salę koncertową, wspaniały widok na Afrykę oraz spotkanie z gibraltarskimi małpkami. Sztab oraz zawodnicy z wielkim zafascynowaniem się z nimi bawili, a Artur Jędrzejczyk mówił później, że zwierze chciało go ugryźć. Małpy chodziły po samochodach i wskakiwały na pojedyncze osoby. Zawodnicy uważali na portfele i telefony, bo przed wyjazdem wszyscy straszyli się wzajemnie i opowiadali mity o małpach-złodziejach.


W przyzwoitym nastroju był kontuzjowany wczoraj Michał Efir, który przed jutrzejszymi badaniami jest umiarkowanym optymistą.

Polecamy

Komentarze (29)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.