Zrobić krok w tył, aby ruszyć do przodu

Redaktor Piotr Gawroński

Piotr Gawroński

Źródło: Legia.Net

06.03.2021 14:30

(akt. 07.03.2021 17:18)

Po ponad czterech latach powołanie do reprezentacji Polski dostał Bartosz Kapustka - na razie do szerokiej kadry. Jeszcze kilkanaście miesięcy temu mógł o tym tylko pomarzyć. Transfer do Legii okazał się zbawienny. Kapustka naprawia swoją karierę z przytupem oraz szansami na lepsze jutro.

Reprezentacja jest dla mnie marzeniem” - mówił w grudniu Bartosz Kapustka. Trzy miesiące później to marzenie powoli staję się rzeczywistością. Paulo Sousa powołał piłkarza Legii do szerokiej kadry na najbliższe mecze. Wiele wskazuje, że zobaczymy jego nazwisko także 15 marca, wtedy selekcjoner ogłosi ostateczną kadrę na spotkania z Węgrami, Andorą oraz Anglią. Kapustka to obecnie jeden z najlepszych Polaków w lidze, przeżywa rozkwit formy. Gra Legii opiera się przede wszystkim na nim oraz Luquinhasie, a ten duet doskonale się uzupełnia. Po pierwszych meczach Kapustka konsekwentnie powtarzał. - Będę rósł z każdym meczem. Teraz mówi. - Odkrywam siebie na nowo, co widać na boisku. Kapustka doskonale radzi sobie w roli pół-skrzydłowego w nowej formacji Legii. Pokazuje się do gry, prosi o piłkę, popisuje się podaniami z głębi pola. Jest aktywny, nie boi się indywidualnych akcji, co pokazały ostatnie mecze. W spotkaniu z Górnikiem Zabrze wbiegł w pole karne i strzelił gola. Tydzień wcześniej miał asystę w starciu z Wisłą Płock. W sumie ma wkład w sześćdziesiąt procent ligowych trafień Legii, czyli najwięcej w zespole. W dotychczasowej rundzie żaden z piłkarzy ekstraklasy nie stoczył tylu pojedynków na ziemi, ile właśnie Kapustka.

Pomocnik przebiegał najdłuższe dystanse w meczach z Lechem Poznań czy Piastem Gliwice - ponad 12 kilometrów. Sam wspominał w „Foot Trucku”, że jest zaskoczony swoimi wynikami szybkościowymi i wydolnościowymi. Obecnie ma jedne z najlepszych rezultatów w polskiej lidze, a w Leicester bywał w drugiej dziesiątce. Kapustka wykreował swoim kolegom najwięcej szans na zdobycie bramki, obok Luquinhasa jest najczęściej dryblującym piłkarzem Legii. - Takiego głodu piłki jak teraz, to nie miałem nigdy. Jestem w miejscu, w którym dobrze się czuję i nie ma już na co czekać - mówił Kapustka. Brakowało mu liczb w statystykach, trochę jak Luquinhasowi, jednak ta dwójka mocno się poprawiła. Przed powołaniami na kadrę to najlepszy moment. Czesław Michniewicz powiedział na konferencji przedmeczowej ze Śląskiem Wrocław. - Bartek Kapustka wszystko zawdzięcza sobie - determinacji, uporowi, umiejętnościom, sposobowi pracy.

Początek Kapustki w Legii był jednak słaby, o czym wspominał sam piłkarz. Był zagubiony, jak cała Legia. Potrzebował czasu i konsekwencji. Zwolniony został Aleksandar Vuković, na jego miejsce przyszedł Czesław Michniewicz, którego Kapustka zna doskonale. - Na pewno cieszę się jednak, że to akurat Michniewicz objął drużynę. Nie dlatego, że liczyłem na taryfę ulgową. Ale, przede wszystkim, dlatego, że trener Michniewicz widzi mnie jako środkowego pomocnika. I to było dla mnie kluczowe – mówił. Kapustka był kluczową postacią kadry U-21 prowadzonej przez Michniewicza. Niestety, przez kontuzję nie dane mu było wystąpić na młodzieżowych mistrzostwach Europy. Sam piłkarz podkreśla, jak wiele zawdzięcza trenerowi obecnie. - Sądzę, że to trener, którego trudno znaleźć w Polsce, ja nie spotkałem takiego wcześniej. Ich ponowna współpraca daje doskonałe owoce.

W przeszłości Kapustka miewał przebłyski we Freiburgu i belgijskim Leuven, ale nie dostawał od trenerów pełnego zaufania. Takim obdarzył go Michniewicz. - Na pewno wróciła mi duża radość z gry. Nie ma co ukrywać: jeżeli nie jesteś w rytmie meczowym i nie czujesz się osobą, która może być ważną postacią w drużynie, to jest trudniej - powiedział piłkarz. Kapustka wrócił na całego i nie ma już czasu na marnowanie swojego potencjału. Jest w odpowiednim wieku, aby przypomnieć o sobie także Gary’emu Linekerowi, który zachwycał się 19-latkiem w trakcie ostatniego Euro. W końcu grupowym rywalem Polski podczas zbliżających się eliminacji będą sami Anglicy.

Kapustce wróżono ogromną karierę. Pięć lat temu, na stadionie w Nicei, wybiegał w podstawowym składzie reprezentacji Polski na mecz z Irlandią Północną. Zachwycił wielu, nie tylko kibiców, ale i skautów z całej Europy. Jasnym stało się to, że opuści Cracovię. Padło na Leicester, ówczesnego mistrza Anglii. Przygoda Polaka kompletnie się nie udała, jednak sam Kapustka powtarza, że nie żałuje szybkiego wyjazdu - Teraz wierzę, że nic nie dzieje się przypadkowo. Jeśli było mi pisane zwolnić, nauczyć się pewnych rzeczy, popatrzeć z boku na to, co mogę robić inaczej, lepiej, to muszę ten czas dobrze wykorzystać - mówił. Dzięki tym doświadczeniom jest teraz lepszym piłkarzem. Nigdy nie można było mu zarzucić braku świadomości. W każdym z wywiadów, przez te cztery ciężkie lata od Euro 2016, powtarzał, że nie załamuje się, nie patrzy wstecz.

Kapustka miał problemy z grą i zdrowiem, ale także z opinią publiczną oraz kibicami, którzy już powoli go skreślali. Niekoniecznie musiał sobie z tym poradzić i wyjść na prostą. Nie chciał wracać do Polski. Uważał, że ma wystarczające umiejętności, aby zaistnieć w Leicester. - Cztery lata temu wydawało się, że moja kariera rozwinie się dynamiczniej, później spowolniła, ale nadal uważam, że wszystko przede mną - powiedział Kapustka kilka miesięcy temu. 24-latek dalej ma czas, aby powtórzyć przygodę zagraniczną. - Chcę zrobić wszystko, aby takie rozważania się w ogóle pojawiły - mówił zawodnik.

Kapustka w Legii odżył piłkarsko. Znowu widać w nim radość i luz, którym cieszył cztery lata temu. - Teraz jaram się każdym meczem, poważnie. Nie wiem jeszcze, na ile mnie stać. Nie chcę też mocno wybiegać w przyszłość - mówił niedawno. Przyszłość rysuje się jednak w jasnych barwach.

Quiz. Rekordowe transfery z Legii

1/15 Najwyższym transferem z klubu legionistów jest przejście Radosława Majeckiego do AS Monaco, który kosztował 7 mln euro, plus bonusy. Do jakiego klubu Majecki był wypożyczony z Legii, aby się ogrywać?

Polecamy

Komentarze (24)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.