Aleksandar Vuković: Nie chcemy i nie możemy lekceważyć Linfield
17.08.2020 16:50
- Internet zalały różne plotki transferowe – czy czekam jeszcze na skrzydłowego? Na szczęście nie docierają do mnie takie plotki. Skupiam się na zawodnikach i skrzydłowych, których mamy już w pierwszej drużynie. Jest tam sporo osób i jakości, którą trzeba się zajmować. Wiadomo, że okienko transferowe wciąż trwa i – jeszcze przez długi czas – będzie trwało. Jeżeli mam odpowiedzieć na to czy w tym okienku coś się jeszcze wydarzy, to myślę, że na pewno tak. Niekoniecznie w jedną stronę. To rzecz naturalna. W tej chwili nie ma nic więcej niż plotki i doniesienia medialne, które są aktualnie tylko doniesieniami medialnymi.
- Czy dyspozycja Macieja Rosołka ma wpływ na hierarchię napastników w drużynie? Na pewno na mecz w Bełchatowie patrzę troszeczkę inaczej. Biorę pod uwagę fakt, że graliśmy w tym momencie z drużyną zupełnie niegotową do tego, żeby się z nami mierzyć. Za 2-3 tygodnie byłby to o wiele trudniejszy mecz dla nas. Przede wszystkim - już we wtorek czeka nas o wiele trudniejsza rywalizacja. Na podstawie gry z GKS-em nie oceniałbym zawodników czy dawał im większego kredytu zaufania. Jeżeli mówimy o Maćku – on po prostu potwierdził, że możemy na niego liczyć. Z racji wieku i pozycji w zespole, ma prawo myśleć o tym, żeby odgrywać coraz większą rolę i występować na boisku coraz częściej. Na pewno zapracował pod tym kątem w Bełchatowie. Zapracował również na to, żeby z Linfield i przed inauguracją ligową był mocno brany pod uwagę. Na pewno mocniej niż w momencie, gdyby nie zdobył trzech bramek w meczu.
- Jak wyglądało rozpracowanie Linfield w tak specyficznej sytuacji? Za dużo materiału, na temat ich ostatnich występów, nie było. Niedawno grali z klubem z San Marino i w sparingu ze Stoke City. Z kolei to wystarczy, żeby zdać sobie sprawę z tego, że to drużyna, której nie chcemy i nie możemy lekceważyć, nie jesteśmy w takiej pozycji. Jesteśmy w takiej pozycji, że w jednym meczu musimy być w optymalnej dyspozycji i maksymalnie skoncentrowani, żeby udowodnić, iż jesteśmy lepsi na boisku. W tej chwili tylko to się liczy, żebyśmy wykazali się takim podejściem i koncentracją. Wszystko inne schodzi na drugi plan. Żyjemy w takich okolicznościach, do których musimy się dostosować. Na pewno nie jest tak, jak być powinno. Dzisiaj – w sali konferencyjnej - nie ma żadnego dziennikarza. Wiele rzeczy się dzieje, tak samo jest pod kątem możliwości obserwacji rywali. To nowa rzeczywistość, do której może nie tyle co przywykliśmy, ale próbujemy się dostosować.
- Czy Walerian Gwilia będzie do naszej dyspozycji? Tak, jeżeli w poniedziałkowym treningu – który jest przed nami, wieczorem - potwierdzi się sytuacja z niedzielnych zajęć. W Bełchatowie nie chcieliśmy ryzykować, żeby uraz, który był do skontrolowania, okazał się poważniejszy. Dlatego Vako nie pojawił się w spotkaniu z GKS-em. Liczymy bardzo na to, że we wtorek będzie na boisku, i nam pomoże, tak, jak wiele razy to robił. To dla nas bardzo ważny zawodnik. Mam nadzieję, i są duże szanse, że z Linfield zagra.
- Czy wszyscy zawodnicy, którzy rozpoczęli mecz z GKS-em w wyjściowym składzie, są gotowi, żeby rozegrać pełne 90 minut? Na pewno tak. Pozostaje teraz kwestia intensywności gry. W meczu z GKS-em, pod tym kątem nie mieliśmy problemów, żeby osiągnąć pewne wartości biegowe. Wydaje mi się, że z każdym meczem będziemy się poprawiać w tych aspektach. Myślę, że pytanie nie dotyczy tego, czy zawodnicy – również ci, którzy nie grali w Bełchatowie - mogą zagrać 90 minut z Linfield. Bardziej pojawi się pytanie czy są w stanie zagrać w kolejnych meczach, które zaczną się na siebie nakładać. Mam nadzieję, że meczów będzie jak najwięcej, że będziemy mieli taki problem. W tej chwili jesteśmy gotowi, żeby we wtorek grać od początku do końca na pełnej intensywności.
- Czy doświadczenie z meczów z Europa FC i Kuopionem miało wpływ na przygotowanie przed wtorkiem? Doświadczenie jest ważne. Z drugiej strony, nie musimy wracać tak daleko, żeby przypominać zawodnikom, co jest ważne w kontekście najbliższego meczu. To są aspekty, które były istotne też w końcówce sezonu, gdzie graliśmy na ligowym podwórku. Myślę, że nie ma żadnej różnicy, jeżeli chodzi o kwestie należące typowo do podejścia i koncentracji, która będzie bardzo istotna. Nie jesteśmy zespołem, który jest obecnie w korzystniejszej sytuacji, kiedy gra jeden mecz – nawet, jeżeli to mecz na naszym stadionie, przy pustych trybunach. Tak jak każda, wyżej notowana drużyna, wolelibyśmy grać dwumecz. Ale mamy taką sytuację, którą musimy przyjąć i się do niej dostosować. Najlepszej poprzez maksymalną koncentrację, na 100 procent, bo to jest kluczowe we wtorkowej rywalizacji.
- Jak porównałbym gotowość Legii do gry w pucharach, w porównaniu do tego, jak startowała przed rokiem? Jest różnica w tym, że jesteśmy ze sobą w większym gronie, przez dłuższy czas. Drużyna, która wyjdzie we wtorek na boisko, będzie zbliżona do tej, która już ze sobą grała sporą część tamtego sezonu. To plus i przewaga. Myślę, że praktycznie pod każdym kątem jesteśmy bardziej gotowi niż rok temu, mówię o pierwszych meczach w sezonie. Z drugiej strony, na pewno na niekorzyść działa brak rewanżów. Wiemy jaka jest piłka - w jednym spotkaniu potrafią się wydarzyć różne rzeczy. Musimy być gotowi i czujni, tak do tego podejdziemy. Myślę, że udokumentujemy to, iż zagramy u siebie i że jesteśmy zespołem z lepszym potencjałem.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.