News: Apoel II Nikozja - Legia Warszawa 1:5 (0:1)

Apoel II Nikozja - Legia Warszawa 1:5 (0:1)

Redakcja

Źródło: Legia.Net

17.01.2012 17:45

(akt. 12.12.2018 07:56)

<p>Legia dziś rozegrała drugi sparing podczas zgrupowanie na Cyprze. Rezerwy APOELu Nikozja zostały pokonane 5:1 (1:0), a główne role wiedli młodzi zawodnicy. Pod koniec pierwszej połowy legionistów na prowadzenie wyprowadził już doświadczony <strong>Marcin Komorowski</strong>, który wykorzystał rzut karny podyktowany po faulu na dryblującym <strong>Macieju Górskim</strong>. Na 2:0 podwyższył w drugiej połowie <strong>Daniel Łukasik</strong> po podaniu <strong>Jakuba Koseckiego</strong>. Trzecią bramkę dołożył w 71. minucie meczu <strong>Kamil Kamiński</strong>, który wykorzystał idealne dośrodkowanie <strong>Aleksandra Jagiełło</strong>. W 78. minucie honorowe trafienie zaliczyli Cypryjczycy, ale po kilku chwilach czwartego gola dołożył <strong>Dominik Furman</strong>, a piątego Jakub Kosecki. Zapraszamy do przeczytania naszej relacji, a w krtóce pomeczowe wypowiedzi, a także do obejrzenia skrótu video.</p>

Relacja na żywo - kliknij tutaj

Po zwycięstwie 3:0 nad Młodym Ajaxem, piłkarze Legii przystąpili do drugiego sparingu podczas zgrupowania na Cyprze. W blisko położonym od Ayia Napy, Paralimni rywalem była rezerwowa drużyna APOEL-u Nikozja. W wyjściowym składzie doszło do pewnych roszad. Wszystkich z pewnością najbardziej interesuje postawa młodych zawodników oraz testowanego Daisuke Matsuiego. Kibice chcieliby zapewne równie pewnego zwycięstwa, co w sobotę. Zastrzeżenia można mieć jedynie do stanu murawy boiska w Paralimni oraz do bramek, które… nie stoją dokładnie naprzeciwko siebie.


Pierwsze minuty sugerowały, że będzie to łatwiejszy mecz niż z młodymi zawodnikami Ajaxu. Cypryjska drużyna nie rzuciła się na legionistów z takim impetem, jak zrobili to w sobotę Holendrzy. Tym razem inicjatywa od pierwszych minut należała do Wojskowych, którzy powoli konstruowali swoje akcje, a APOEL wyczekiwał szans na kontrę.


Przez pierwsze kilkanaście minut na murawie działo się niewiele. Legioniści wymieniali sporo podań, niewiele jednak z tego wynikało i nie udało się znaleźć sposobu na sforsowanie defensywy rywali. Ale wtedy przyszła 15. minuta i rzut wolny, do którego podszedł Tomasz Kiełbowicz. Dośrodkowanie obrońcy trafiło na głowę Marcina Komorowskiego, ale na wysokości zadania stanął bramkarz APOEL-u i skończyło się tylko na rzucie rożnym. Był to jednak dobry prognostyk. Chwilę później sam na sam z Kissasem znalazł się Maciej Górski, ale sędzia słusznie dopatrzył się spalonego. Kolejną akcję Legia przeprowadziła siedem minut później, kiedy „Kiełbik” podał do Jakuba Koseckiego. Ten na pełnym biegu pędził na bramkę rywali, ale jego strzał został zablokowany i skończyło się na rzucie rożnym. Drugi kwadrans był zdecydowanie lepszy w wykonaniu piłkarzy Macieja Skorży. Udało się przeprowadzić kilka składniejszych akcji i co najważniejsze znaleźć się w sytuacjach strzeleckich. Blisko strzelenia gola był Matsui, który w 24. minucie minął czterech rywali, ale jego strzał obronił Kissas. Japończyk kilka razy pokazał, że piłka się go słucha i że jest bardzo dobrze wyszkolony technicznie.


Gdy wydawało się, że pierwsza część spotkania zakończy się bezbramkowym remisem, Maciej Górski został sfaulowany w polu karnym. Sędzia bez namysłu podyktował „jedenastkę”, którą na gola w 41. minucie zamienił Marcin Komorowski. Właściwie cała pierwsza połowa wyglądał tak samo. Legia bez przerwy atakowała, a Cypryjczycy z rzadka zapuszczali się pod pole karne rywali. Nawet jednak wtedy dobrze ze swoich obowiązków wywiązywała się formacja defensywna z Dicksonem Choto na czele. Z przodu bardzo aktywnie grał „Kosa”, z jak najlepszej strony starał się zaprezentować Matsui, a młodzi Bartosz Żurek, Dominik Furman i Maciej Górski grali ambitnie i bez kompleksów. Ponownie jednak Legia popełniała grzech kiepskich dośrodkowań, z których absolutnie nic nie wynikało. Zastrzeżenia można mieć także do ilość fauli, które w meczach ligowych mogą sporo kosztować. Miejmy nadzieję, że gol strzelony przez Legię doda Wojskowym skrzydeł, a APOEL zmusi do odważniejszej gry.


W przerwie Maciej Skorża przeprowadził cztery zmiany. Z boiska zszedł m.in. Matsui.  Początek drugiej połowy wyglądał podobnie, jak pierwsze 45 minut. Do ataków rzuciła się Legia, a rywale skupili się na obronie.


Przez pierwsze minuty z boiska wiało nudą. Mimo przewagi, Wojskowym nie udało się poważnie zagrozić bramce APOEL-u, o podwyższeniu prowadzenia nie wspominając. Ponownie dał wtedy o sobie znać Kosecki, który dograł z prawej strony w pole karne, a piłkę z siedmiu do bramki zapakował Daniel Łukasik. Cieszy akcja dwóch młodych zawodników i przede wszystkim wreszcie celne zagranie z boku boiska. Po dość niemrawym początku, legioniści zadali rywalom cios i po 58. minutach prowadzili 2:0. Ciężko jednak powiedzieć, by gol zmienił coś w obrazie gry. Dziesięć minut później na strzał z rzutu wolnego zdecydował się „Kiełbik”, ale bramkarz APOEL-u zdołał wybić piłkę na rzut rożny. Po kilku sytuacjach, których nie udało się zamienić na bramkę przyszła 71. minuta i akcja Aleksandra Jagiełły, który dośrodkował piłkę wprost na głowę Kamila Kamińskiego, który ładnym uderzeniem podwyższył na 3:0. Chwilę później „Kosa” ponownie zapakował piłkę do bramki, ale arbiter odgwizdał spalonego i gol nie został uznany. Dwie kolejne akcje przyniosły kolejne strzały na bramkę rywali, ale tym razem na drodze stawał Kissas.


Gdy wydawało się, że kolejne gole dla Legii będą kwestią czasu, trafienie zaliczyli gracze APOEL-u. W pole karne Wojskowych dośrodkował Vasiliu, a gola strzelił Panos Constantinou. W tej sytuacji lepiej mógł chyba zachować się Marijan Antolović. Legioniści błyskawicznie odpowiedzieli na to trafienie i w 81. minucie było już 4:1. Kiełbowicz dośrodkował z rzutu rożnego, a gola głową zdobył Dominik Furman. Wyraźnie podrażnieni legioniści, po kolejnych dwóch minutach prowadzili już czterema bramkami. Na brawa ponownie zasłużyli młodzi gracze, tym razem Kuba Kosecki i Bartosz Żurek. Ten drugi minął rywala i mocno wstrzelił piłkę w pole karne. Futbolówka minęła bramkarza, a do pustej bramki wślizgiem wepchnął ją „Kosa”.


Na przestrzeni całego meczu przewaga Legii ani przez moment nie podlegała dyskusji. Piłkarzy Macieja Skorży należy pochwalić przede wszystkim za reakcję na straconego gola. Mimo spokojnego prowadzenia 3:1, Wojskowi rzucili się do ataku i błyskawicznie odskoczyli rywalom na cztery bramki. Wielkie brawa także dla młodych zawodników, który zagrali bardzo dobre zawody i można mieć nadzieję, że w przyszłość Legia będzie miała z nich dużo pociechy. Wynik 5:1 mówi wszystko, jasnym jest jednak, że piłkarze mają nad czym pracować przed rundą wiosenną. Kolejna szansa na przekonujące zwycięstwo już jutro. Rywalem Legii będzie Aris Limassol.


APOEL II Nikozja - Legia Warszawa 1:5 (0:1) (trwa II połowa)


Bramka: ?? (78') - Marcin Komorowski (40' - karny), Daniel Łukasik (58'), Kamil Kamiński (71'), Dominik Furman (81'), Jakub Kosecki (83')


APOEL:
Kissas, Christofilis, Antoniu, Ganrividis, Femistokleos, Jakovu, Sergidis, Kondiadis, Charalambos, Vasiliu I, Vasiliu II


Legia
(I połowa): Skaba - Jędrzejczyk, Komorowski, Choto, Kiełbowicz - Furman, Bruce, Matsui, Żurek, Jakub Kosecki - Górski


Legia
(II połowa): Antolović - Jędrzejczyk, Komorowski, Choto, Kiełbowicz, Łukasik, Furman, Kosecki, Jagiełło, Żurek - Kamiński

Polecamy

Komentarze (257)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.