Bartosz Kapustka
fot. Jan Szurek

Bartosz Kapustka: Jest chęć rewanżu

Redaktor Jan SzurekRedaktor Maciej Ziółkowski

Jan Szurek, Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

05.03.2025 17:28

(akt. 05.03.2025 18:50)

– Znowu się tu spotykamy. Przychodząc na obiad, Paweł Wszołek opowiadał, że zawsze jest tutaj ta sama zupa – nie wiem, czy był tylko raz, czy więcej, ale trochę się z tego śmialiśmy. W całej drużynie jest chęć tego, by zrewanżować się za poprzedni rok, aczkolwiek Molde i Legia to już nieco inne zespoły. Mamy takie podejście, by zagrać dwa dobre mecze i trafić do kolejnej rundy – mówił przed rywalizacją w Norwegii, w 1/8 finału Ligi Konferencji, środkowy pomocnik "Wojskowych", Bartosz Kapustka.

– Potencjalny ćwierćfinał z Chelsea to dodatkowa mobilizacja? Skupiamy się na najbliższym spotkaniu, ale z tyłu głowy zawsze są takie rzeczy. Trzeba to obracać w pozytywne kwestie. Bardzo bym chciał, by do tego doszło, lecz najpierw my i Anglicy musimy awansować do kolejnej rundy. Wszystko się może wydarzyć, ale na razie jest tu i teraz.

– Legia jest silniejsza niż 12 miesięcy temu? Nie lubię takich porównań. To dwie różne drużyny. Moja sytuacja też jest kompletnie inna. Rok temu wracałem po operacji, po kontuzji. Myślę, że obecnie jesteśmy na lepszej pozycji, gdyż tamten dwumecz jest za nami, przegraliśmy go. Teraz mamy okazję wygrać. Tylko to się liczy.

– Sądzę, że to bardziej spekulacje dziennikarzy w kontekście przewidywania wyników i tego, kto jest faworytem. Nie bardzo lubię się w to  zagłębiać. Nie obchodzi mnie, kto ma większe szanse – poprzez statystyki czy różne opinie ludzi – na zwycięstwo w czwartek. Myślę, że to dwa podobne zespoły, które walczą o to, by dojść jak najdalej w Lidze Konferencji. Na pewno atutem Molde jest to, że najpierw gra u siebie. Sądzę, że mamy na tyle dużo jakości, by pokonać Norwegów.

O sztucznej nawierzchni w Molde

– W środę odbędziemy pierwszy trening na tej murawie – to, że graliśmy tu rok temu, nie oznacza, że znamy ją bardzo dobrze. Na razie mieliśmy okazję występować tutaj tylko raz. W trakcie zajęć zrobimy wszystko, by jak najlepiej poznać boisko i przygotować się do spotkania.

– To różne nawierzchnie – trochę inaczej gra się na sztucznej i naturalnej, szczególnie o tej porze roku, gdy są deszcze i murawy wyglądają różnie. Mamy czas, by w środę wycisnąć maksimum, a w czwartek być w 100-procentach przygotowanym.

– Czy mój organizm troszeczkę gorzej znosi mecz na sztucznej murawie? Zobaczymy po spotkaniu. Na pewno nie jest to dla mnie przyjemniejsza nawierzchnia niż naturalna, więc skutki mogą być nieco większe, ale teraz jestem w pełni zdrowy i wychodzę na boisko co 3 – 4 dni. Nie spodziewam się, że może się tu wydarzyć jakikolwiek problem.

O nadchodzących powołaniach do reprezentacji Polski

– Czy ktoś ze sztabu się odzywał? Nie, na tę chwilę nie mam żadnego kontaktu. Spokojnie czekam na to, co się wydarzy.

Polecamy

Komentarze (9)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.