![Domyślne zdjęcie Legia.Net](/dynamic-assets/news2/970/0/default-photo.png)
Bez jaj, sam bym zagrał lepiej
23.08.2002 15:08
(akt. 07.12.2018 12:51)
<b>- Jutro rusza sezon ligi cypryjskiej. Wystartuje co najmniej ośmiu Polaków!</b>
Wywiad z Wojciech Kowalczyk
- Jutro rusza sezon ligi cypryjskiej. Wystartuje co najmniej ośmiu Polaków!
- W samym Anorthosisie jest nas czterech, a do tego aż dwóch trenerów - Edward Lorens i Andrzej Czyżniewski! W Apollonie świetne recenzje zbiera Łukasz Sosin. Jest też Krzysiek Bukalski i Krzysiek Kłosiński w Salaminie oraz Heniek Bałuszyński w Paralimni. Nie wiadomo, co będzie z Sylwkiem Czereszewskim... Zniknął też gdzieś Ernest Konon.
- Często się spotykacie w tak dużej grupie?
- Wcale! Raz Sławek Majak wpadł na Krzyśka Kłosińskiego w sklepie!
- Prosimy bez żartów.
- Mówię poważnie. Stadion Salaminy jest oddalony od naszego o jakieś 300 metrów. Jednego dnia Sławek poszedł do sklepu, patrzy - Kłosiński. Tak na co dzień nie mieliśmy możliwości się spotkać, bo kluby ciągle były w rozjazdach. Raz tylko, jeszcze na początku lipca, umówiliśmy się z "Czeresiem". Teraz będzie trzeba coś zorganizować. Z Salaminą gramy już w trzeciej kolejce - kto wie, może na boisku będzie aż sześciu Polaków. Zapraszam trenera Bońka, bo widziałem mecz z Belgią i jestem pewien, że wypadłbym lepiej, niż niektórzy z naszych reprezentantów. Bez jaj, myślałem, że gorzej niż w Korei to grać nie można. Chociaż oczywiście trzeba tej drużynie dać czas. Belgia to silny rywal, a chłopcy grali ze sobą po raz pierwszy.
- Kto z Polaków na Cyprze będzie najlepszy?
- Mam nadzieję, że ja! W poprzednim sezonie zostałem królem strzelców, wybrano mnie najlepszym piłkarzem na Cyprze i najlepszym obcokrajowcem.
- Dostał pan jakąś nagrodę za te osiągnięcia?
- Typowy cypryjski obrazek, czyli mam dostać, ale nie dostałem. Jest obiecane, więc czekam.
- A chociaż podwyżka w klubie jest?
- Jest. Wprawdzie tylko 10 procent, bo tyle wcześniej było zapisane w kontrakcie, ale jest. Na pewno w tej rundzie jeszcze zostanę w Anorthosisie, choć pojawiały się oferty z Grecji i z innych cypryjskich klubów. Zresztą, teraz nie jestem na sprzedaż. Ktokolwiek by zgłosił się do prezydenta klubu, zostanie odesłany z pustymi rękoma. Przypomina mi to sytuację z Betisu Sewilla. Tam też byłem ulubieńcem prezesa. Po dwóch latach chciał mnie kupić PSV Eindhoven, ale prezes tak mnie lubił, że musiałem siedzieć i siedzieć - na ławce. Eh, w razie czego będzie trzeba coś wykręcić, żeby się odkochał! (śmiech)
- Teraz też zacznie pan ligę od oglądania kolegów. W meczu o Superpuchar Cypru dostał pan czerwoną kartkę.
- Nie wiem, ile i czy w ogóle będę pauzował. W poprzednim sezonie jeden gość od nas też otrzymał czerwoną kartkę i nikt nie wiedział, ile meczów kary dostał. Dopiero po trzech kolejkach przyszło pismo, że może już grać.
- Nie będzie mógł grać, i to aż pół roku, Mariusz Piekarski.
- Nie, to nie jest tak. Prawdopodobnie nie zagra tylko w pierwszej kolejce. Zamieszanie wzięło się stąd, że na prześwietleniu wyszło uszkodzenie łąkotki i spodziewano się, że konieczna będzie operacja. Potem jednak okazało się, iż owo prześwietlenie wykazało tylko szew, który pozostał po poprzednim zabiegu. A nie ma żadnej nowej rany.
- Spotkaliście się już z trenerem Edwardem Lorensem?
- Wczoraj wieczorem mieliśmy pierwszy wspólny trening. Wcześniej trener dzwonił do każdego z nas i wypytywał o Anorthosis. Co mu miałem powiedzieć? Jedyna smutna wiadomość, jaką można usłyszeć z Cypru jest taka, że dostałem czerwoną kartkę.
- Dlaczego zwolniono poprzedniego, bułgarskiego trenera?
- Bo w sparingach graliśmy beznadziejnie i nie potrafiliśmy wygrać żadnego meczu. Pierwsze zwycięstwo zanotowaliśmy dopiero w meczu Pucharu UEFA. A wcześniej - wszystko w łeb. No i przyszła porażka 3:6 w meczu o Superpuchar. 25 minut przed końcem prowadziliśmy 3:1. Najsłabsze drużyny świata nie mają prawa tracić tylu goli w takim czasie. Chociaż z nami to już tak jest. W obronie mamy dwóch kadrowiczów Cypru, a także reprezentacyjnego bramkarza. I tracimy po sześć goli na mecz! A jak Cypr pojechał na mecz do Irlandii Północnej i wystąpiły nasze asy, to było 0:0.
- Proste - nie cofa się pan!
- Nie, nie. To nie to! (śmiech)
- W samym Anorthosisie jest nas czterech, a do tego aż dwóch trenerów - Edward Lorens i Andrzej Czyżniewski! W Apollonie świetne recenzje zbiera Łukasz Sosin. Jest też Krzysiek Bukalski i Krzysiek Kłosiński w Salaminie oraz Heniek Bałuszyński w Paralimni. Nie wiadomo, co będzie z Sylwkiem Czereszewskim... Zniknął też gdzieś Ernest Konon.
- Często się spotykacie w tak dużej grupie?
- Wcale! Raz Sławek Majak wpadł na Krzyśka Kłosińskiego w sklepie!
- Prosimy bez żartów.
- Mówię poważnie. Stadion Salaminy jest oddalony od naszego o jakieś 300 metrów. Jednego dnia Sławek poszedł do sklepu, patrzy - Kłosiński. Tak na co dzień nie mieliśmy możliwości się spotkać, bo kluby ciągle były w rozjazdach. Raz tylko, jeszcze na początku lipca, umówiliśmy się z "Czeresiem". Teraz będzie trzeba coś zorganizować. Z Salaminą gramy już w trzeciej kolejce - kto wie, może na boisku będzie aż sześciu Polaków. Zapraszam trenera Bońka, bo widziałem mecz z Belgią i jestem pewien, że wypadłbym lepiej, niż niektórzy z naszych reprezentantów. Bez jaj, myślałem, że gorzej niż w Korei to grać nie można. Chociaż oczywiście trzeba tej drużynie dać czas. Belgia to silny rywal, a chłopcy grali ze sobą po raz pierwszy.
- Kto z Polaków na Cyprze będzie najlepszy?
- Mam nadzieję, że ja! W poprzednim sezonie zostałem królem strzelców, wybrano mnie najlepszym piłkarzem na Cyprze i najlepszym obcokrajowcem.
- Dostał pan jakąś nagrodę za te osiągnięcia?
- Typowy cypryjski obrazek, czyli mam dostać, ale nie dostałem. Jest obiecane, więc czekam.
- A chociaż podwyżka w klubie jest?
- Jest. Wprawdzie tylko 10 procent, bo tyle wcześniej było zapisane w kontrakcie, ale jest. Na pewno w tej rundzie jeszcze zostanę w Anorthosisie, choć pojawiały się oferty z Grecji i z innych cypryjskich klubów. Zresztą, teraz nie jestem na sprzedaż. Ktokolwiek by zgłosił się do prezydenta klubu, zostanie odesłany z pustymi rękoma. Przypomina mi to sytuację z Betisu Sewilla. Tam też byłem ulubieńcem prezesa. Po dwóch latach chciał mnie kupić PSV Eindhoven, ale prezes tak mnie lubił, że musiałem siedzieć i siedzieć - na ławce. Eh, w razie czego będzie trzeba coś wykręcić, żeby się odkochał! (śmiech)
- Teraz też zacznie pan ligę od oglądania kolegów. W meczu o Superpuchar Cypru dostał pan czerwoną kartkę.
- Nie wiem, ile i czy w ogóle będę pauzował. W poprzednim sezonie jeden gość od nas też otrzymał czerwoną kartkę i nikt nie wiedział, ile meczów kary dostał. Dopiero po trzech kolejkach przyszło pismo, że może już grać.
- Nie będzie mógł grać, i to aż pół roku, Mariusz Piekarski.
- Nie, to nie jest tak. Prawdopodobnie nie zagra tylko w pierwszej kolejce. Zamieszanie wzięło się stąd, że na prześwietleniu wyszło uszkodzenie łąkotki i spodziewano się, że konieczna będzie operacja. Potem jednak okazało się, iż owo prześwietlenie wykazało tylko szew, który pozostał po poprzednim zabiegu. A nie ma żadnej nowej rany.
- Spotkaliście się już z trenerem Edwardem Lorensem?
- Wczoraj wieczorem mieliśmy pierwszy wspólny trening. Wcześniej trener dzwonił do każdego z nas i wypytywał o Anorthosis. Co mu miałem powiedzieć? Jedyna smutna wiadomość, jaką można usłyszeć z Cypru jest taka, że dostałem czerwoną kartkę.
- Dlaczego zwolniono poprzedniego, bułgarskiego trenera?
- Bo w sparingach graliśmy beznadziejnie i nie potrafiliśmy wygrać żadnego meczu. Pierwsze zwycięstwo zanotowaliśmy dopiero w meczu Pucharu UEFA. A wcześniej - wszystko w łeb. No i przyszła porażka 3:6 w meczu o Superpuchar. 25 minut przed końcem prowadziliśmy 3:1. Najsłabsze drużyny świata nie mają prawa tracić tylu goli w takim czasie. Chociaż z nami to już tak jest. W obronie mamy dwóch kadrowiczów Cypru, a także reprezentacyjnego bramkarza. I tracimy po sześć goli na mecz! A jak Cypr pojechał na mecz do Irlandii Północnej i wystąpiły nasze asy, to było 0:0.
- Proste - nie cofa się pan!
- Nie, nie. To nie to! (śmiech)
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.