Bruno Baltazar: Sprawiedliwy wynik
18.08.2024 20:09
– Wiedzieliśmy, że Legia mocno zacznie mecz. Nasz plan był taki, by wytrzymać napór przeciwnika przez pierwsze 15 – 20 minut. To zadziałało, udało nam się zwalniać tempo gry rywala. Później pojawił się rzut karny dla gospodarzy – myślę, że była to dobra decyzja sędziów, VAR-u. Prawdą jest to, że w pierwszej połowie nie tworzyliśmy sytuacji, a stołeczna drużyna kontrolowała grę.
– Potrzebowaliśmy mocnej reakcji zespołu na początku drugiej połowy. Udało nam się zdobyć bramkę, która przywróciła nas do meczu, a potem – według mnie – był kluczowy moment, czyli rzut karny. O ile – jak wspomniałem – zgadzałem się z pierwszym, to przy drugim już nie. Gdy traci się trzeciego gola, trudno wrócić do spotkania. Mieliśmy szansę Capity na 2:3, ale bramkarz Legii popisał się wspaniałą interwencją. Podjęliśmy ryzyko, walczyliśmy o kolejne gole. To sprawiedliwy wynik, ale uważam, że niektóre decyzje można było podjąć inaczej i wówczas gra mogłaby się potoczyć w innym kierunku.
– Chciałbym powiedzieć parę słów nt. Wiktora Koptasa. To niełatwe, by zadebiutować na Legii. Pogratulowałem mu, dobrze się zaprezentował.
– Rocha? Trudno przyjechać do Warszawy, grać z Legią i dominować mecz, skrzydła, a także kreować sytuacje dla takiego napastnika. Przeciwko "Wojskowym" musisz być cierpliwy i odpowiednio reagować na fazy przejściowe. Zgodzę się z tym, że nie dostarczyliśmy mu zbyt wielu dobrych piłek. Jeśli chodzi o nasz sposób gry, to nie możemy bazować tylko na dośrodkowaniach, musimy również rozumieć momenty, korzystać z kontry, po której zresztą strzeliliśmy gola. Leonardo bardzo dużo pracował na boisku, walczył z silnymi stoperami i tworzył przestrzeń dla innych zawodników z naszej drużyny, np. dla Capity.
– Dlaczego Capita nie zagrał od początku? Dołączył do nas dwa tygodnie temu, wciąż nie ma odpowiedniego przygotowania, jeśli chodzi o wytrzymanie 90 minut meczu. Potrzebowaliśmy również zawodnika na ławce, który będzie w stanie wnieść sporo do drużyny – tak się stało. Stworzył dużo problemów Legii. To piłkarz, który potrafi zrobić różnicę.
– Nie baliśmy się Legii. Niełatwo przyjechać do Warszawy i zdominować tak jakościowy zespół. Jeżeli będziemy nadaktywni, grając z takim przeciwnikiem, to zostaniemy skarceni. Z odrobiną szczęścia, mecz mógłby się ułożyć troszeczkę inaczej. W przerwie tak prowadziliśmy rozmowy z drużyną, by wyjść na drugą połowę, być zorganizowanym i nie panikować. Przy stanie 1:2 czuliśmy, że może wydarzyć się coś więcej. Według mnie, decyzja o rzucie karnym (drugim – red.) była zła. To przerwało naszą dynamikę.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.