Pięć goli w meczu przyjaźni. Legia lepsza od Radomiaka
18.08.2024 16:30
- 66'
42. Sergio Barcia
13. Paweł Wszołek
80'67. Bartosz Kapustka
63'25. Ryoya Morishita
80'19. Ruben Vinagre
9. Blaz Kramer
17. Migouel Alfarela
63'
44. Wiktor Koptas
24. Zie Ouattara
29. Raphael Rossi
4. Rahil Mammadov
14. Damian Jakubik
9. Leandro
78'8. Luizao
35'10. Roberto Alves
27. Rafał Wolski
46'7. Joao Peglow
67'17. Leonardo Rocha
Rezerwy
27. Gabriel Kobylak
- 66'
11. Kacper Chodyna
80'12. Radovan Pankov
23. Patryk Kun
28. Marc Gual
63'- 80'
82. Luquinhas
63'
12. Krystian Harciński
16. Mateusz Cichocki
77. Christos Donis
6. Bruno Jordao
35'- 67'
99. Guilherme Zimovski
11. Capita
46'18. Krystian Okoniewski
78'19. Jean Franco Sarmiento
Jak wyglądał podstawowy skład Legii na 9. mecz w sezonie? W bramce stanął Kacper Tobiasz, który mocno przyczynił się do awansu do 4. rundy el. Ligi Konferencji. Trójosobowy blok defensywny stworzyli Artur Jędrzejczyk, Rafał Augustyniak i Sergio Barcia. Na wahadłach pojawili się Paweł Wszołek i Ruben Vinagre. W środku pola znaleźli się Bartosz Kapustka, Claude Goncalves oraz Ryoya Morishita. W ataku wystąpili Blaz Kramer i Migouel Alfarela. W kadrze zabrakło m.in. Juergena Elitima (rehabilitacja po operacji uszkodzonej łąkotki) i Jurgena Celhaki (naderwany przywodziciel).
Początek meczu okazał się bardzo spokojny i nie zwiastował nic specjalnego. Jak w większości spotkań, to Legia przeważała i częściej dochodziła do sytuacji, ale w niedzielę miała ewidentny problem z decyzyjnością przed bramką przeciwnika. Akcje kończyły się najczęściej na niecelnym zagraniu lub bardzo nietrafionym strzale, jak w przypadku Alfareli w 8. minucie. Nieco lepsza była próba Morishity z 20. metra, lecz i to uderzenie nie miało prawa zaskoczyć Wiktora Koptasa, gdyż piłka trafiła prosto w jego ręce.
Zdecydowanie najlepszą okazję w początkowej fazie meczu "Wojskowi" stworzyli sobie w 15. minucie. "Mori" odebrał piłkę w okolicy koła środkowego, z czego wywiązał się kontratak. Futbolówka trafiła pod nogi Kramera, ten popędził w stronę bramki i mimo potknięcia przed polem karnym, zdołał oddać strzał, lecz zbyt przewidywalny, by cieszyć się z gola. Goście odpowiedzieli po kilku minutach niezłą szansą Leonardo Rochy. Portugalczyk wygrał pojedynek z Barcią, ruszył prawą stroną "szesnastki" i starał się pokonać Tobiasza uderzeniem z ostrego kąta, ale ta sztuka już mu się nie udała. W kolejnych minutach Radomiak przejął inicjatywę i na dłużej zagościł przed bramką Legii. Na szczęście nie trwało to długo i nie było z tego żadnego zagrożenia.
Warszawiacy szybko wrócili do prowadzenia gry i coraz groźniej atakowali na bramkę gości. W jednej z takich akcji dobrze uderzał Kapustka, a piłka nieznacznie minęła lewy słupek. Sytuacja była jednak sprawdzana przez sędziego, pod kątem ewentualnego zagrania ręką przez Rahila Mammadova i po wideoweryfikacji Legia miała rzut karny. Do futbolówki podszedł Kramer i pewnym strzałem pokonał Koptasa. Warszawiacy poszli za ciosem i kreowali coraz więcej okazji do podwyższenia wyniku. Znów strzału zza pola karnego spróbował Morishita, ale nie przyłożył się do uderzenia, które minęło bramkę.
Ofensywa stołecznej drużyny przyniosła efekt tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę. Alfarela wycofał do Kapustki, a ten przyjął piłkę i trafił w lewy, dolny róg. Do przerwy było 2:0 dla Legii.
Druga połowa również rozpoczęła się dość ospale i spokojnie. To, co mogło jednak irytować i razić w oczy, to niedokładność w zagraniach warszawiaków, którzy zbyt często oddawali piłkę przeciwnikowi i niepotrzebnie prowokowali niebezpieczne sytuacje. Tych nie było wiele, bo ofensywa "Zielonych" była bardzo nieskuteczna i bezproduktywna, a poza tym dobrze radzili sobie z nią obrońcy Legii. Taki stan rzeczy utrzymał się do 61. minuty. Leandro przyspieszył kontratak dalekim podaniem na prawą stronę do Capity, który pobiegł w kierunku bramki i w sytuacji sam na sam z Tobiaszem wykazał się skutecznością, dając gościom gola kontaktowego.
Po stracie gola piłkarze Goncalo Feio nie rzucili się do ataku, ale szybko mieli znakomitą okazję do odpowiedzi. W 69. minucie Damian Jakubik uderzył ręką we własnej "szesnastce" Goncalvesa, za co obejrzał żółtą kartkę, a Legia miała drugi rzut karny w meczu. Tym razem piłkę na 11. metrze ustawił wprowadzony z ławki Marc Gual i również się nie pomylił, podwyższając prowadzenie warszawskiego zespołu. Rywale podeszli wysokim pressingiem w nadziei na drugiego gola i w 76. minucie niewiele zabrakło im do szczęścia. Zbyt łatwo piłkę stracił Gual, po chwili na strzał z 14. metra zdecydował się Leandro i uderzył tuż obok słupka.
W końcówce gra obu drużyn znacznie się ożywiła. Momentami oglądaliśmy akcję za akcją, a najbliżej trafienia był w 84. minucie Capita. Angolczyk uciekł lewą stroną obrońcom, wbiegł z piłką w pole karne i strzelił w kierunku bramki, ale kapitalnie interweniował Tobiasz. Legioniści również mieli okazje, ale albo z dryblingiem przesadzał Gual, albo uderzenia okazywały się niecelne, jak w przypadku Vinagre.
W końcu "Wojskowi" dopięli swego. W 90. minucie wywiązała się kontra, Gual podał do Kramera, ten wycofał piłkę do Wojciecha Urbańskiego, a młodzieżowiec technicznym strzałem pokonał Koptasa, zdobywając tym samym pierwszą bramkę w barwach Legii. Stołeczna drużyna wygrała w Warszawie z Radomiakiem Radom aż 4:1.
5. KOLEJKA EKSTRAKLASY: LEGIA WARSZAWA – RADOMIAK RADOM 4:1 (2:0)
Kramer (38. min. – k.), Kapustka (45. min.), Gual (70. min. – k.), Urbański (90. min.) – Capita (61. min.)
ŻÓŁTE KARTKI: Kramer, Urbański – Leandro, Jakubik, Rossi, Alves
LEGIA: Tobiasz – Jędrzejczyk (66' Kapuadi), Augustyniak, Barcia – Wszołek (80' Chodyna), Kapustka (63' Luquinhas), Goncalves, Morishita (80' Urbański), Vinagre – Kramer, Alfarela (63' Gual)
RADOMIAK: Koptas – Ouattara, Rossi, Mammadov, Jakubik – Leandro (78' Okoniewski), Luizao (35' Jordao), Wolski (46' Capita), Alves, Peglow (67' Cielemęcki) – Rocha
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.