Czeski test zdany. Legia pewnie ograła Viktorię
28.06.2019 16:30
30. Radosław Majecki
46'20. Marko Vesović
46'- 46'
34. Inaki Astiz
46'- 46'
42. Mikołaj Kwietniewski
26'- 46'
24. Andre Martins
46'21. Dominik Nagy
46'27. Carlitos
46'46. Vamara Sanogo
46'
16. Ales Hruska
14. Radim Reznik
46'44. Ludek Pernica
46'22. Jakub Brabec
46'17. Patrik Hrosovsky
46'21. Lukas Kalvach
46'5. Joel Kayamba
46'25. Ales Cermak
46'10. Jan Kopic
46'15. Michael Krmencik
46'3. Adam Hlousek
46'
Rezerwy
- 46'
5. Igor Lewczuk
46'44. William Remy
46'- 46'
41. Paweł Stolarski
46'26. Cafu
46'- 46'
23. Salvador Agra
46'50. Mateusz Praszelik
46'- 46'
47. Maciej Rosołek
48. Kacper Kostorz
26'
29. Dominik Svacek
2. Lukas Hejda
46'4. Roman Hubnik
46'24. Milan Havel
46'8. David Limbersky
46'6. Roman Prochazka
19. Jan Kovarik
46'26. Christian Herc
46'30. Pavel Sulc
46'34. Dominik Janosek
46'37. Ondrej Michalik
46'9. Jean-David Beauguel
46'18. Tomas Chory
- Zapis relacji tekstowej"na żywo"
W czwartek piłkarze Legii Warszawa bez najmniejszych problemów pokonali 5:0 FK Pribram, czternasty zespół czeskiej ligi. Mimo optymizmu, za wcześnie było na wnioski po rywalizacji z drużyną, która ledwie była w stanie przedostać się pod bramkę wicemistrzów Polski. Prawdziwym testem miał być sparing z Viktorią Pilzno, w której funkcję kapitana pełnił Adam Hlousek, były gracz „Wojskowych”. Ekipa Pavla Vrby rozegrała rano w piątek mecz z Universitateą Craiova (3:1), lecz skłądzmieniał się w obu połowach. Tak samo było dzień wcześniej w przypadku „Wojskowych”. W stołecznej drużynie na boisku zabrakło jedynie kontuzjowanych Michała Karbownika oraz Luisa Rochy. Na lewej stronie obrony wystąpili Artur Jędrzejczyk oraz Paweł Stolarski. Zestawienie składów względem czwartku nie uległo zmianom.
Legioniści rozpoczęli spotkanie z wicemistrzami Czech od kilku ataków. Warszawiacy nie przerazili się rywali, z którymi za kadencji Romeo Jozaka przegrali w meczu kontrolnym w Benidormie 1:5. Wkrótce po pierwszym gwizdku sędziego, dogodne okazje mieli Vamara Sanogo oraz Mikołaj Kwietniewski. Dobrze między słupkami spisywał się Ales Hruska, broniąc uderzenia zawodników Legii. „Wojskowi” udanie weszli w mecz, w którym często mieli inicjatywę, prowadzili grę i mieli więcej okazji pod bramką rywali. Istotne w przypadku warszawiaków było zbieranie drugich piłek. Wicemistrzowie Polski byli w stanie neutralizować ofensywne akcje twardo grających Czechów. Bez kompleksów poczynał sobie m.in. Kacper Kostorz, który nie zawsze podejmował dobre decyzje, ale chciał próbować kreatywnych rozwiązań. Były piłkarz Podbeskidzia uczestniczył też w zmianach powrotnych, które dotyczyły też innych młodzieżowców: Macieja Rosołka i Mikołaja Kwietniewskiego.
W 36. minucie warszawiacy wyszli na prowadzenie. Legia wykorzystała błąd rywali w ustawieniu, przeprowadziła szybki atak, a podanie Kostorza, który "wyciągnął golkipera z bramki, wykorzystał Dominik Nagy. Najlepszą okazję Czesi mieli po rzucie rożnym, lecz dobrze ustawiony Radosław Majecki złapał piłkę na linii bramkowej. Legioniści konsekwentnie szukali prostopadłych podań. Tak było za sprawą Carlitosa w pierwszej połowie, jak i Cafu oraz Mateusza Praszelika w drugiej odsłonie rywalizacji. Do przerwy legioniści prowadzili 1:0. Po niej, obie ekipy zmieniły pełne "jedenastki".
Znowu aktywny był Salvador Agra, który robi najlepsze wrażenie odkąd trafił zimą na Łazienkowską. Portugalczyk był aktywny na skrzydle, zmieniał się też stronami ze swoim vis-a-vis. Były gracz m.in. Cadiz, wykonywał również stałe fragmenty gry. W 64. minucie podszedł do rzutu wolnego i ze znacznej odległości nie dał szansy golkiperowi przeciwników. Agra zdobył piękną bramkę, po której legioniści prowadzili 2:0. W pierwszej połowie zagrożenie dla Viktorii tworzył szybki jak błyskawica Joel Kayamba. Gdy go zabrakło, repertuar ofensywny Czechów stał się ograniczony. Kolejne okazje mieli zaś „Wojskowi”, którzy powinni prowadzić po podaniu Cafu i akcji Jarosława Niezgody. Snajper warszawiaków przegrał jednak pojedynek z bramkarzem, a przy dobitce niepotrzebnie lobował golkipera rywali i przestrzelił. - Spokojnie, będzie jeszcze okazja - krzyczeli do Niezgody partnerzy z zespołu i trenerzy. Słowo ciałem się stało. W 73. minucie atakujący błyskawicznie zabrał się z piłką, minął golkipera i posłał futbolówkę do opuszczonej bramki.
Przez większość spotkania Legia kontrolowała przebieg rywalizacji z Viktorią. Czesi nie mogli wiele zdziałać na kameralnym stadionie w tyrolskim Westendorfie. Wynik mógł być okazalszy, ale Niezgoda nie wykorzystał dokładnego podania Domagoja Antolicia z lewej flanki. „Wojskowi” zdali test z wicemistrzem Czech w roli głównej, ale do końca okresu przygotowawczego zostało jeszcze blisko dwa tygodnie Pojawiają się pierwsze wnioski, uwagi czy wyczucie tego, co funkcjonuje, a co nie. Faktem jest jednak, że po dwóch letnich sparingach, warszawiacy mają na koncie dwie wygrane i bilans bramkowy 8 - 0. - Jesteśmy jeszcze bardzo daleko od tego, co chcemy oglądać. Niech nikt nie myśli, że zbliżamy się do tego, czego sobie życzymy - podsumował na koniec Vuković.
Autor Piotr Kamieniecki.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.