Czesław Michniewicz: Cieszę się, że jestem w tym miejscu

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia Warszawa

21.09.2020 20:40

(akt. 21.09.2020 20:46)

- W tym zawodzie musisz umieć reagować szybko, szybko wyciągać wnioski. Jestem na to przygotowany, bywałem w takich sytuacjach w przeszłości, więc absolutnie mnie to nie przeraża. Cieszę się, że jestem w tym miejscu i że będę miał okazję pracować w Legii. I wspólnie tworzyć nową historię - powiedział nowy szkoleniowiec stołecznego klubu, Czesław Michniewicz, w rozmowie z legia.com.

- Jak poprawić grę zespołu? Na pewno nie jest to odpowiedź jednozdaniowa. Zdaję sobie sprawę, jaka jest obecna sytuacja Legii, stąd też moja osoba. Nie miałem żadnego wpływu na to, jak pracował poprzedni trener, jak wygrywał, jak przegrywał. Bardzo szanuję „Vuko”, znam go od wielu lat jako piłkarza, szanuję go jako trenera, życzę mu powodzenia i pocieszam go, że w tym zawodzie nie ma na świecie trenera, którego by nie zwolniono. Życzę mu jak najlepiej. 

- Wszystko potoczyło się szybko. Znalazłem się przy Łazienkowskiej dzięki ofercie pana prezesa Mioduskiego i zgodzie prezesa Bońka, za co mu serdecznie dziękuję. Najpierw dał mi szansę zaistnieć w PZPN-ie, teraz wyraził zgodę na pracę w Legii. Recepta? Na pewno będziemy starali się przez najbliższe dni – czasu jest niewiele - przede wszystkim poznać jak najlepiej piłkarzy. W ostatnim czasie byłem skupiony na obserwacji pojedynczych jednostek, często obserwowałem zawodników Legii, ale pod kątem gry w reprezentacji. Teraz muszę spojrzeć na to całościowo.

- Jedziemy do ośrodka w Książenicach, gdzie będziemy mieszkać przez najbliższe dwa tygodnie, wraz z asystentem. Nie będziemy w ogóle stamtąd wychodzić. Będziemy starali się przygotować jak najwięcej materiałów, treningów i obserwacje zawodników, z którymi zmierzymy się już w czwartek. Na tym się skoncentrujemy i zrobimy wszystko, by ten zespół jak najszybciej grał na miarę potencjału, jakim dysponuje. Liczę na to, że będą omijały nas kontuzje i że wielu piłkarzy, którzy wracają do nas po urazach, jak najszybciej osiągną formę. Sporo graczy znam – z niektórymi pracowałem w reprezentacji, wielu znam z boiska. Jest kilku zawodników, którym będę musiał się bliżej przyjrzeć, ale w tym zawodzie musisz umieć reagować szybko, szybko wyciągać wnioski. Jestem na to przygotowany, bywałem w takich sytuacjach w przeszłości, więc absolutnie mnie to nie przeraża. Cieszę się, że jestem w tym miejscu i że będę miał okazję pracować w Legii. I wspólnie tworzyć nową historię.

- Czy planuję zmianę pozycji niektórym piłkarzom? Nie przeprowadziłem jeszcze żadnych zajęć z zespołem, stąd nie chciałbym teraz wypowiadać się przed kamerą komu zmienię jaką pozycję. Będę się przyglądał. Takie rzeczy się dzieją, trenerzy szukają optymalnego ustawienia. Legia ma na tyle szeroką kadrę i dobrych piłkarzy, że można grać bardzo elastycznie – kilkukrotnie zmieniać ustawienie w czasie meczu, przechodzić na trójkę, czwórkę, piątkę obrońców - zależnie od tego z kim się gra i jaka jest faza meczu. Chciałbym, by Legia grała w taki sposób, żeby mogła swobodnie przechodzić z ustawienia do ustawienia. A żeby tak się działo, to – przede wszystkim - trzeba na to poświęcić dużo czasu. Trzeba wytłumaczyć zawodnikom jaka jest idea, co trzeba robić na dalej pozycji. I jeśli ktoś będzie to szybko chwytał, to z tego skorzystamy. W reprezentacji U-21 ta sztuka się udawała. Trenujemy ze sobą krótko, a przecież te mecze wyglądają całkiem pozytywnie. Liczę na to, że bardziej doświadczeni piłkarze, reprezentanci krajów, będą szybko łapać nasze idee gry i ta współpraca będzie dobrze przebiegała. 

- Do pracy w Legii konieczna była zgoda Zbigniewa Bońka i odbyła się rozmowa pomiędzy prezesami PZPN-u a Legii Warszawa. Moim warunkiem – prezesa Bońka również – było to, bym mógł dokończyć eliminacje z reprezentacją do lat 21. Jestem z tą drużyną bardzo długo, sporo razem przeszliśmy, zagraliśmy wiele fajnych meczów. Nie chcę teraz zostawiać tej drużyny, byłoby to nie fair wobec tych chłopaków, z którymi pracowałem, m.in. też legionistów, którzy tam są. Warunek był taki – jeśli będzie zgoda na podjęcie pracy w Legii, to też chciałbym dokończyć eliminacje z kadrą – zostały trzy mecze, nie wiem co będzie później. Jesteśmy w ciekawym momencie eliminacji, przed nami bardzo trudne spotkania z Serbią i Bułgarią. Nie ukrywam, że następnego dnia, po meczu w Łodzi, wyjechałem na 10 dni na Kaszuby, gdzie analizowałem Serbów i Bułgarów do siódmego pokolenia. Na szczęście mam to już za sobą, teraz mogę skupić się na analizie kolejnych przeciwników Legii.

- Reprezentacja była świetnym czasem i bardzo dobrym projektem. Będąc w PZPN-ie wiele się nauczyłem i osiągnąłem, nawiązałem dużo znajomości, z których doświadczenia mogłem czerpać garściami. A teraz wstępuję w nowy projekt. Wiem jakim klubem jest Legia, jakie są oczekiwania, a także możliwości i potencjał drużyny. Wiem również co dzieje się z trenerem Legii jak nie wygrywa – tutaj wszystko toczy się bardzo szybko. Wjeżdżając do Warszawy powiedziałem do swojego asystenta: zobacz, tutaj nawet samochody szybciej jeżdżą, tu się wszystko szybciej dzieje, tu jest Warszawa. U nas w Trójmieście wszystko dzieje się bardziej spokojnie, powiedziałbym po włosku, tutaj jest za to tempo jak w Nowym Jorku. Oczekiwania muszą być szybko realizowane. Ja jestem gotów wyjść im naprzeciw. A czy im sprostam? Czas pokaże.

Polecamy

Komentarze (178)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.