Czesław Michniewicz

Czesław Michniewicz o występach legionistów w reprezentacjach

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: legia.com, Legia Warszawa

25.03.2021 19:05

(akt. 25.03.2021 19:24)

- Oglądałem mecz Serbii z Irlandią, w którym 45 minut zagrał Filip Mladenović. Miał udział przy strzelonym golu. Podał do Tadicia i padła z tego bramka – mówił w rozmowie z serwisem legia.com Czesław Michniewicz, trener Legii Warszawa.

- Niestety, "Mladen" zamieszany był także w utratę jedną z nich – po dośrodkowaniu w jego sektor boiska padło trafienie na 0:1, ale ja jego występ i tak oceniam pozytywnie. Być może selekcjoner widział coś więcej i dlatego go zmienił, jednak mam nadzieję, że w kolejnych meczach znów da mu szanse gry.

- Tomek Pekhart grał w Polsce, na stadionie w Lublinie. Wszedł na 26 minut, ale nie udało mu się strzelić gola – szkoda, bo wynik był wysoki i można było coś jeszcze dołożyć. Josip Juranović nie grał ostatniego spotkania, lecz mam nadzieję, że w kolejnych meczach dostanie minuty. Jego drużyna niespodziewanie przegrała ze Słowenią, więc istnieje szansa na zmiany przy okazji kolejnych gier. W czwartek swoje spotkanie gra Walerian Gwilia i – rzecz oczywista – nasza kadra. Zobaczymy, jak spiszą się reprezentanci, być może szansę otrzyma Bartek Slisz. W piątek grają także nasi młodzieżowcy – Czarek Miszta zmierzy się z Arabią Saudyjską.

- Reprezentacja zagra dwa spotkania w krótkim odstępie czasu, wydarzyć mogą się różne rzeczy, więc nie wykluczam, że Bartek Slisz dostanie minuty. Jednak nawet jeśli nie będzie miało to miejsca, samo przebywanie w obecności reprezentantów jest bardzo cenną nauką. Można zobaczyć co robi się na podobnym poziomie, a czego zawodnikowi jeszcze brakuje. Kadra to także lekcja pokory, bo pokazuje ile trzeba zrobić, by grać na poziomie europejskim. Oczywiście Bartek ma swoje atuty, które z pewnością pokaże i bardzo cieszę się, że będzie miał styczność z wielkimi piłkarzami.

Legia w 2020 roku

1/20 Pierwszym sparingowym rywalem Legii w 2020 roku było FC Botosani. Drużyna Aleksandara Vukovicia wygrała 2:1. Kto strzelił gole?

Polecamy

Komentarze (10)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.