Czesław Michniewicz

Czesław Michniewicz: W tym tygodniu skupiliśmy się bardziej na sobie

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

11.12.2020 10:45

(akt. 12.12.2020 08:34)

- Powiedziałem zawodnikom, że przed każdym spotkaniem bardzo dokładnie analizujemy rywala, lecz w tym tygodniu musimy też bardzo zwrócić uwagę na naszą grę. Musimy skupić się na sobie, żeby wykonywać pewne rzeczy jeszcze lepiej - mówił przed meczem z Wisłą trener Legii, Czesław Michniewicz.

- Czy odważyłbym się na podanie wyjściowej „jedenastki” na konferencji przedmeczowej – tak, jak ostatnio Marcelo Bielsa? My nie mamy z tym problemu. Na dziś, zawsze mówię zawodnikom: do obiadu grasz, zobaczymy co będzie po obiedzie. Na dziś skład na sobotni mecz wyglądałby następująco: w bramce Boruc, od prawej Juranović, Wieteska, Jędrzejczyk, Mladenović. Dwójka środkowych pomocników: Martins, Slisz. Z prawej strony Wszołek, z lewej – Luquinhas. Przed nimi Valencia, i z przodu Tomas Pekhart. Z różnych względów, taki skład na dziś. Nie mamy jeszcze ostatecznych wyników badań kilku zawodników, stąd na dziś, przymierzając się do piątkowego treningu, będziemy trenować w takim ustawieniu. To się może zmienić pod wpływem wyników badań, którzy przechodzą niektórzy zawodnicy. Ale na dziś, do obiadu, tak byśmy zagrali.

- Co uważam na temat chowania składu do ostatnich minut? Nigdy nie miałbym z tym problemu. Czasami jest tak, że siłą rzeczy nawet trener do końca nie wie, w jakim składzie zagra drużyna. Bo do końca decydują się losy, ktoś jest kontuzjowany, ktoś się nagle źle poczuje itp.. Nigdy nie miałem z tym problemu. Wiem, że niektórzy chowają skład do ostatnich minut. My, jako klub, jako Legia, myślę, że nie powinniśmy mieć z tym problemu. Nasz skład od kilku meczów jest stabilny. Każdy, kto śledzi nasze mecze, spodziewa się podobnego składu w następnym spotkaniu. Wszyscy zawodnicy, którzy u nas są, mogą grać w wyjściowym składzie. Nie ma tutaj jakichś wielkich dysproporcji, jeśli chodzi o umiejętności. Jest kwestia dyspozycji w odpowiednim dniu. Ktoś znajduje się w wyższej lub niższej dyspozycji w odpowiednim mikrocyklu - i to często decyduje, taktyka również.

- Jak bardzo ustalanie składu komplikuje przeciążenie Michała Karbownika? Wprowadza nowe rozwiązanie dla nas, które musimy szybko znaleźć. Bazowaliśmy na ruchliwości naszej dwójki pomocników – Kapustka, Karbownik. Za nimi dobrze operował w głębi pola, w ostatnim czasie, Andre Martins. Wcześniej robił to Bartek Slisz. Na pewno naszą siłą było to, że coraz częściej graliśmy akcje przez środkową strefę boiska, budowaliśmy je krótkimi podaniami. Mieliśmy dzięki temu dobre posiadanie piłki, często graliśmy na połowie przeciwnika. I to dawało nam opcje, grając w takim a nie innym ustawieniu. Ale myślę, że musimy i potrafimy grać w różnych ustawieniach personalnych, taktycznych. I nie stanowi to dla nas problemu.

- Czego spodziewam się po Wiśle? Na pewno pierwsze mecze po zmianie trenera są trudne – dla tego trenera, jak i przeciwników. Wiadomo, że nowy szkoleniowiec chce coś wprowadzić po swojemu. Analizowaliśmy ostatnie mecze Wisły, ale tak do końca nie wiemy, w jakim ustawieniu zagra, jaka będzie jej główna strategia. Bazujemy tez na wcześniejszym klubach, w których pracował trener Hyballa. Byłem świadkiem, na żywo oglądałem mecz Dunajskiej Stredy z Cracovią w Krakowie. Wiedziałem, jak grała drużyna ze Słowacji. Bardziej spodziewam się tego, że już teraz bądź w najbliższym czasie Wisła będzie grała jak Dunajska Streda – bardzo agresywnie, pressingiem, wysoko, nastawiona na ofensywę. Takiej gry się spodziewamy ze strony Wisły.

- Jak bardzo nowy trener Wisły utrudnia analizę jej gry? Czy wierzę w efekt nowego miotły? Na pewno tak. Nowy trener, nowe pomysły, nowe nadzieje, być może korekty w składzie. Jadąc do Krakowa spodziewamy się wszystkiego, co może się wydarzyć. Widzieliśmy, że w mikrocyklu przed meczem z nami trenował Jakub Błaszczykowski. Być może będzie brany pod uwagę do gry przeciwko nam. Powiedziałem zawodnikom, że przed każdym spotkaniem bardzo dokładnie analizujemy rywala, lecz w tym tygodniu musimy też bardzo zwrócić uwagę na naszą grę. Musimy skupić się na sobie, żeby wykonywać pewne rzeczy jeszcze lepiej. Niektóre funkcjonowały dobrze w ostatnim czasie, ale inne muszą funkcjonować jeszcze lepiej. Dlatego w tym tygodniu skupiliśmy się bardziej na sobie. Oczywiście, w żaden sposób nie lekceważymy przeciwnika. Będziemy mieli odprawę na temat Wisły, trenera Hyballi z meczu z Cracovią, i wcześniejszych spotkań.

- Pomysł zatrudnienia obcokrajowca w sztabie był od początku mojej pracy w Legii. Rozmawialiśmy o tym z panem prezesem, Dariuszem Mioduskim, i z dyrektorem sportowym, Radosławem Kucharskim. Chcemy, żeby nasz sztab był mocny merytorycznie, rozwijał się, rozwijał zespół i zawodników. Stąd pomysł, żeby dołączył ktoś z zewnątrz. Na dziś nie ma ostatecznej decyzji, jeśli chodzi o trenera z Włoch. Myślę, że edycja zapadnie na później na początku przyszłego tygodnia. Na razie skupiamy się tylko na jednym trenerze zagranicznym. Być może w przyszłości ktoś jeszcze do nas dołączyć. Ale na dziś na razie nie ma o tym dyskusji.

- Co się dzieje z Joelem Valencią? "Sam chciałbym to wiedzieć, Stefan". Spodziewaliśmy się dużo, dużo więcej. Mam świadomość, że Joel wrócił do nas, nie grając w ostatnim czasie w Anglii. Musi na nowo wdrożyć się w polską ekstraklasę. Często narzeka się na poziom ekstraklasy, który być może powinien być wyższy, i z czasem będzie rósł. Nie gra się łatwo zawodnikom, którzy przez dłuższy czas nie występowali. Joel nie jest jedynym przykładem, wielu wracało z innych krajów i na starcie miało problemy. Dla Joela, być może, będzie szansa, żeby w sobotę pokazać się na innej pozycji niż dotychczas. W Piaście, gdzie grał najlepsze mecze, występował jako ofensywny pomocnik. U nas grał do tej pory jako skrzydłowy. Być może sytuacja kadrowa da mu tę szansę, ale nie będzie ich wiele, jeśli nie zmieni nastawienia, czyli nie zacznie lepiej grać. W takim wypadku będzie miał wówczas duży problem. W Legii jest duża konkurencja. Nikt nie będzie dostawał szans w nieskończoność, bo inni czekają na swoje okazje.

- Oczywiście, że brałem kiedyś pod uwagę, żeby Bartek Slisz zagrał na środku obrony. Przez moment mieliśmy tylko dwóch stoperów: Artura Jędrzejczyka i Igora Lewczuka. Nie mieliśmy kompletnie nikogo na zmianę, i w tygodniu przygotowywaliśmy Bartka Slisza na pozycji stopera, gdyby zaszła taka konieczność. Rozważaliśmy taką opcję, ale myślę, że nie jest to dla niego docelowa pozycja. Bartek zdecydowanie lepiej odnajduje się w środku pola.

- Czy mógłbym wystawić na mecz z Wisłą dwóch napastników? Bierzemy taki wariant pod uwagę.Byc może nie od początku, ale w trakcie. Na to jesteśmy przygotowani, żeby grać dwójką napastników. Nasze ustawienie będzie wtedy zmodyfikowane.

- Transfery? Jeszcze nie poruszaliśmy tego tematu. Myślę, że w przyszłym tygodniu będzie czas, żeby usiąść i porozmawiać.

- Co z Arielem Mosórem? Jest brany pod uwagę na mecz do Krakowa. Ariel na ostatnim meczu rezerw doznał urazu śródstopia. Nie trenował do połowy tygodnia, dopiero w czwartek wrócił do treningu. W piątek też będzie uczestniczył w zajęciach o godz. 11:00. Jest przewidziany na wyjazd do Krakowa.

- Czy są takie pozycje, które chciałbym wzmocnić w zimowym oknie transferowym? Na pewno są, ale nie wypada mi o tych pozycjach mówić publicznie. Dziś są ci zawodnicy, którzy mają kontrakty z Legią i muszą zrobić wszystko, aby pokazać się jeszcze w tych dwóch spotkaniach. W dużej mierze o ich przyszłością decydują: prezes, dyrektor sportowy, ja, ale zawodnicy decydują też sami o sobie, pokazują swoją dyspozycję. Nie chcę nikomu odbierać szans. Praktycznie na każdej pozycji może być jeszcze większa konkurencja, może poza bramką. Na każdej innej pozycji zawsze może się pojawić nowy zawodnik.

Co wiesz o rywalizacji Legii z Wisłą

05legia-wisla31.jpg
1/13 Pierwszy raz Legia zmierzyła się z Wisłą w 1920 roku, czyli 100 lat temu. 23 maja, na boisku w Agrykoli, padł remis 0:0. Dwa lata później znowu doszło do potyczki pomiędzy tymi zespołami (15.10). Biała Gwiazda wygrała 3:0, także w Warszawie. Mecz był okazją do świętowania pewnego zdarzenia. Jakiego?

Polecamy

Komentarze (143)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.