News: Dariusz Banasik: Trzeba dać szansę młodym

Dariusz Banasik: Może jeszcze kiedyś wrócę do Legii

Marcin Szymczyk

Źródło: ele24.net

22.04.2015 15:15

(akt. 04.01.2019 12:21)

- Na początku w Młodej Ekstraklasie nie układało nam się zbyt dobrze, zajmowaliśmy miejsca głównie w drugiej części tabeli. Później, gdy sam zajmowałem się zespołem zdobyliśmy dwukrotnie wicemistrzostwo Polski i również dwa razy - mistrzostwo Polski. Oprócz tego, że drużyna bardzo dobrze grała zespołowo, również indywidualnie zawodnicy poszli do przodu, dzięki czemu kilku z nich trafiło do pierwszego zespołu. Szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności w Ekstraklasie otrzymali m.in. Rafał Wolski, Dominik Furman, Michał Żyro, Daniel Łukasik, Jakub Kosecki - to byli zawodnicy, których wiele lat prowadziłem - opowiada w rozmowie z serwisem ele24.net trener Znicza Pruszków, Dariusz Banasik.

Był też krótki epizod w trzecioligowych rezerwach Legii Warszawa. Nie było trudno przestawić się z trenowania młodzieży na seniorów?


- Rozwiązano Młodą Ekstraklasę, co dla mnie było bardzo złym pomysłem. Cały czas uważam, że przez to coraz mniej tych młodych chłopaków trafia do pierwszych zespołów. Pamiętam, że pół roku prowadziłem ten zespół w trzeciej lidze. Na początku mieliśmy bardzo ciężko, bo sporo zawodników odeszło, natomiast później bardzo fajny koniec rundy i można powiedzieć, że zostawiłem zespół na pierwszym miejscu w tabeli. To było w grudniu 2013 roku i moim następcą był wtedy Jacek Magiera. Wynik, jaki osiągnąłem z tymi zawodnikami, również można dopisać do moich sukcesów w Legii.


- Ten zespół tak naprawdę bazował na zawodnikach, którzy występowali w Młodej Ekstraklasie. Ustaliliśmy sobie, że to będzie zespół U-21 i moja praca była bardzo podobna do tej wcześniejszej. Natomiast były zupełnie odmienne rozgrywki, tu się zderzyliśmy przede wszystkim z inną piłką. W Młodej Ekstraklasie graliśmy na pięknych obiektach m.in. w Krakowie i Poznaniu i była to inna kultura gry. W trzeciej lidze zderzyliśmy się z trochę brutalną, polską rzeczywistością i Ci młodzi chłopcy nie zawsze sobie dawali radę. Na przykład dziewiętnastoletni zawodnik, który był potencjalnie lepszy od 33-latka, nie dawał sobie rady, bowiem nie miał jeszcze takiego doświadczenia, jak jego starszy rywal, tego nie da się oszukać. Przez to często płaciliśmy frycowe i przynajmniej na początku było ciężko, później jakoś się do tego dostosowaliśmy. Z tego co wiem ten sezon nie ułożył się zbyt dobrze. Ten zespół miał awansować do drugiej ligi, ale nie awansował, teraz też to dość słabo wygląda, ale ocenianie tej sytuacji nie jest już moją rolą.


Kolejnym przystankiem była drużyna występująca w Centralnej Lidze Juniorów.


- Dla mnie było to dużym zaskoczeniem, że nie będę pracował z drugą drużyną, bo byliśmy na pierwszym miejscu, chcieliśmy awansować, a dowiedziałem się od władz klubu, że trenerem rezerw zostanie Jacek Magiera. Władza się zmieniła i trzeba przyjąć tę decyzję z pokorą.


- Miałem już propozycje z różnych klubów, ale nie były to jakieś konkretne oferty i postanowiłem, że zostanę jeszcze w Legii. Zostałem przesunięty do CLJ, zespół plasował się bodajże na piątym miejscu i miał małe szanse na awans. Przegraliśmy pierwszy mecz w Bełchatowie, ale później wygraliśmy dziesięć, czy jedenaście meczów z rzędu. Awansowaliśmy do ćwierćfinału, co nie było rzeczą łatwą, gdzie trafiliśmy na Lecha Poznań. Na głównej płycie stadionu Legii zremisowaliśmy 2:2, ale niestety w rewanżu, na Bułgarskiej przegraliśmy 0:3, ale uważam, że w rewanżu zagraliśmy lepiej, niż u siebie. Niestety piłka taka jest, straciliśmy gola, musieliśmy się otworzyć i Lech nas wypunktował, ale wydaje mi się, że to i tak był duży sukces.


- Bardzo fajne jest to, że pomimo tego, że odpadliśmy to zawodnicy docenili moją pracę i porównywali moją charyzmę do trenera Atletico Madryt, Diego Simeone. Po meczu z Polonią Warszawa wygranym 2:1 w drodze powrotnej skandowali właśnie to nazwisko.

Po sześciu miesiącach współpracy z drużyną CLJ, zaczęły napływać kolejne oferty z klubów. Kto oprócz Znicza chciał mieć w swoim sztabie Dariusza Banasika?


- Nie chcę tego zdradzać, bo te rozmowy są cały czas. Oprócz tego, że jestem w Zniczu, to znam się i mam kontakt z kilkoma prezesami różnych klubów, nawet pierwszoligowych i za chwilę może się okazać, że będę w innym klubie. Natomiast najbardziej konkretna propozycja była właśnie ze Znicza, druga liga została zreformowana i jest teraz dosyć mocna i uważałem, że moja pierwsza praca poza Legią powinna być dość blisko Warszawy. Stwierdziłem, że to będzie dla mnie najlepszy krok w tej chwili.


- Można powiedzieć, że tak do końca z Legią się nie rozstałem. W klubie jestem przynajmniej raz w tygodniu, bądź raz na dwa tygodnie, cały czas współpracujemy ze sobą. Może kiedyś jeszcze wrócę do Legii, kto wie.


Zapis całej rozmowy z trenerem Dariuszem Banasikiem, można przeczytać w tym miejscu.

Polecamy

Komentarze (8)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.