Do Wronek po trzy punkty
11.04.2002 00:23
<b>- Jak nastroje przed meczem?</b>
Wywiad z Tomaszem Sokołowskim
- Jak nastroje przed meczem?
- Tak jak ostatnio, czyli dobrze. Nastawienie jest bojowe, drużyna się mobilizuje i zdajemy sobie sprawę, że każdy wygrany mecz przybliża nas do upragnionego tytułu mistrza Polski. Powinno być dobrze.
- W meczu z Polonią strzelił pan piękną bramkę z ponad trzydziestu metrów. Czy w spotkaniu z Amiką postara się pan zaskoczyć Grzegorza Szamotulskiego strzałem z dystansu?
- Jeśli się nadarzy okazja na pewno, ale trener Jabłoński zna doskonale naszą drużynę i nasze mocne strony. Uczuli na nie swoich podopiecznych, w tym także na moje strzały (uśmiech). Drużyna Amiki na pewno zaprezentuje wszystkie możliwe atuty, postara się za wszelką cenę zmniejszyć przewagę do nas do trzech punktów i próbować dalej walczyć.
- Runda jesienna doskonała w pana wykonaniu. Początek rundy wiosennej troszeczkę słabszy, wydawało się że z meczu na mecz jest gorzej i nagle fantastyczny mecz z Polonią.
- Co do rundy jesiennej to ogromny wpływ na moją postawę miało przygotowanie w Izraelu. Przepracowałem tam bardzo solidnie cały okres. Teraz podobnie jak cały zespół też byłem dobrze przygotowany. Brakowało może jedynie świeżości, która przyszła akurat na mecz z Polonią. Wygrywaliśmy wszystkie mecze w końcówkach, po ciężkich bojach. Dużo biegaliśmy, walczyliśmy. Nie było może widać polotu, finezji, ale była to na szczęście gra skuteczna. Mam nadzieję że ten mecz będzie przełomowy i teraz będzie jeszcze lepiej.
- Drużyna jest ponoć wtedy naprawdę silna, kiedy wygrywa nawet gdy gra słabo. W meczu z Ruchem nie szło wam, graliście w trudnych, niesprzyjających warunkach, a mimo to wygraliście. Jak ważne są takie spotkania?
- Właściwie jakby przeanalizować każdy mecz, to okazałoby się, że zawsze się ciężko grało. Widać zresztą, że w grupie mistrzowskiej nie ma żadnych spektakularnych zwycięstw. Nam zdarzyło się raz 3:0 z Polonią, a tak wszystkie spotkania były wyrównane. Począwszy od pierwszego meczu z Amiką a skończywszy na przedostatnim z GKS-em wynik był zawsze wywalczony ciężką pracą, rezultat ważył się do ostatnich minut. To potwierdza, że grupa mistrzowska jest bardzo wyrównana i każdy może wygrać z każdym. Dlatego jest ciekawie.
- Do Wronek po trzy punkty?
- Do każdego meczu podchodzimy z nastawieniem wygrania. Zdajemy sobie sprawę, że wronczanie są u siebie niezwykle groźni. Większość punktów, które mają, zdobyli w meczach na własnym boisku, ale Legia lubi grać na wyjazdach. Piętnaście meczy bez porażki mówi samo za siebie. Nasza passa trwa i będziemy chcieli ją podtrzymać. Zapowiada się interesujący mecz i mam nadzieję, że go wygramy.
- Tak jak ostatnio, czyli dobrze. Nastawienie jest bojowe, drużyna się mobilizuje i zdajemy sobie sprawę, że każdy wygrany mecz przybliża nas do upragnionego tytułu mistrza Polski. Powinno być dobrze.
- W meczu z Polonią strzelił pan piękną bramkę z ponad trzydziestu metrów. Czy w spotkaniu z Amiką postara się pan zaskoczyć Grzegorza Szamotulskiego strzałem z dystansu?
- Jeśli się nadarzy okazja na pewno, ale trener Jabłoński zna doskonale naszą drużynę i nasze mocne strony. Uczuli na nie swoich podopiecznych, w tym także na moje strzały (uśmiech). Drużyna Amiki na pewno zaprezentuje wszystkie możliwe atuty, postara się za wszelką cenę zmniejszyć przewagę do nas do trzech punktów i próbować dalej walczyć.
- Runda jesienna doskonała w pana wykonaniu. Początek rundy wiosennej troszeczkę słabszy, wydawało się że z meczu na mecz jest gorzej i nagle fantastyczny mecz z Polonią.
- Co do rundy jesiennej to ogromny wpływ na moją postawę miało przygotowanie w Izraelu. Przepracowałem tam bardzo solidnie cały okres. Teraz podobnie jak cały zespół też byłem dobrze przygotowany. Brakowało może jedynie świeżości, która przyszła akurat na mecz z Polonią. Wygrywaliśmy wszystkie mecze w końcówkach, po ciężkich bojach. Dużo biegaliśmy, walczyliśmy. Nie było może widać polotu, finezji, ale była to na szczęście gra skuteczna. Mam nadzieję że ten mecz będzie przełomowy i teraz będzie jeszcze lepiej.
- Drużyna jest ponoć wtedy naprawdę silna, kiedy wygrywa nawet gdy gra słabo. W meczu z Ruchem nie szło wam, graliście w trudnych, niesprzyjających warunkach, a mimo to wygraliście. Jak ważne są takie spotkania?
- Właściwie jakby przeanalizować każdy mecz, to okazałoby się, że zawsze się ciężko grało. Widać zresztą, że w grupie mistrzowskiej nie ma żadnych spektakularnych zwycięstw. Nam zdarzyło się raz 3:0 z Polonią, a tak wszystkie spotkania były wyrównane. Począwszy od pierwszego meczu z Amiką a skończywszy na przedostatnim z GKS-em wynik był zawsze wywalczony ciężką pracą, rezultat ważył się do ostatnich minut. To potwierdza, że grupa mistrzowska jest bardzo wyrównana i każdy może wygrać z każdym. Dlatego jest ciekawie.
- Do Wronek po trzy punkty?
- Do każdego meczu podchodzimy z nastawieniem wygrania. Zdajemy sobie sprawę, że wronczanie są u siebie niezwykle groźni. Większość punktów, które mają, zdobyli w meczach na własnym boisku, ale Legia lubi grać na wyjazdach. Piętnaście meczy bez porażki mówi samo za siebie. Nasza passa trwa i będziemy chcieli ją podtrzymać. Zapowiada się interesujący mecz i mam nadzieję, że go wygramy.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.