Gazeta wyróżniła Ljuboję i Gola
31.08.2011 11:15
Piłkarz miesiąca - 33-letni Serb Danijel Ljuboja zdobył cztery z bramek, w europejskich pucharach asystował przy dwóch kolejnych. - Takiego piłkarza dawno przy Łazienkowskiej nie było - płynie z Łazienkowskiej, a zachwyty nad dziwnie ufarbowanym Serbem wcale nie są przesadzone. Choć wcale nie ma najlepszej wydolności, nie jest najszybszy w zespole, nie jest też ani najsilniejszy, ani najwyższy. Kopie futbolówkę głównie lewą nogą, ale nie ma piorunującego uderzenia. W polu karnym nie ma również sprytu Tomasza Frankowskiego. Z piłką potrafi jednak zrobić wiele. Przede wszystkim umie jej nie stracić. Nawet mając trzech obrońców dookoła siebie, tak lawiruje, że w końcu albo jest sfaulowany, albo udaje mu się podać do któregoś z kolegów. Pomocnicy zwykle zdążą do niego dobiec, bo Serb umie utrzymać się z piłką przez kilkanaście sekund. Ma "szybką" stopę, potrafi niekonwencjonalnie podać i dlatego jest tak przydatny dla zespołu. Jego doświadczenie jest nie do przecenienia. Angażuje się niemal w każdą akcję ofensywną zespołu, wychodzi do podań od pomocników, wygląda na stworzonego do gry kombinacyjnej i szybkiej wymiany podań na jeden kontakt. A przecież, kiedy podpisywał kontrakt, wiele osób twierdziło, że będą z nim same problemy. Bo kiedyś miało je z nim kierownictwo Stuttgartu, kiedy pokłócił się z menedżerem. Niesforny był także we Francji, gdzie w poprzednim sezonie występował w broniącym się przed spadkiem Nice i w całym sezonie strzelił sześć goli. W Warszawie trener Maciej Skorża stawia go za wzór profesjonalizmu. - Nasłuchałem się o nim wiele historii, że jak go poznałem, to myślałem, że mam do czynienia z bratem Danijela, a nie nim samym. Nie sprawia żadnych kłopotów - powiedział szkoleniowiec Legii.
Jeśli Legia z Ljuboją w składzie będzie wygrywała mecze i odnosiła sukcesy mierzone tytułami, Serb może zarobić nawet pół miliona euro. Tyle w polskiej lidze nikt nigdy nie zarabiał. Z Legią ma kontrakt na rok z opcją przedłużenia na kolejny.
Odkrycie miesiąca - Ostatnio życie 26-letniego defensywnego pomocnika nabrało niesamowitego tempa. W poprzedni czwartek strzelił najważniejszego gola w ostatnich 15 latach Legii. Bramka na Łużnikach dała warszawskiej drużynie sensacyjne zwycięstwo ze Spartakiem, niespodziewany awans do fazy grupowej Ligi Europejskiej i wartą pół miliona euro premię dla drużyny. W poniedziałek w swoim trzynastym występie w Legii strzelił swoją pierwszą ligową bramkę dla zespołu Macieja Skorży. Nie zdążył się jeszcze nacieszyć wolnym wtorkiem i środą, a w drodze powrotnej z meczu z ŁKS już dostał informację, że trener Franciszek Smuda powołał go na towarzyskie mecze z Meksykiem i Niemcami. We wtorek rano już ćwiczył z kadrą.
- Zamieszanie wokół mnie jest spore, ale staram się od tego uciec. Nigdy nie udzieliłem tylu wywiadów, co po meczu w Moskwie. To wszystko było miłe, ale ja wolę ciszę i spokój. Jestem trochę zmęczony tym wszystkim i nie spodziewałem się powołania od selekcjonera - mówi Gol, który dotąd rozegrał w kadrze Polski cztery mecze. W Legii jest od lutego tego roku. Na Łazienkowską trafił z Bełchatowa, gdzie w 66 spotkaniach ligowych zdobył trzy bramki i jednego samobója. W meczu z Legią.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.