Goncalo Feio
fot. Jan Szurek

Goncalo Feio: Uraz Elitima zwiększył nasze działania na rynku transferowym

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

19.07.2024 12:30

(akt. 19.07.2024 14:20)

– Nastroje? Są takie, że już chcielibyśmy zagrać, moglibyśmy nawet dzisiaj, ale trzeba czekać do jutra. Jestem najbardziej zadowolony z tego, jakim zespołem jesteśmy, mamy podobne sposoby myślenia, patrzymy tak samo na wiele spraw taktycznych i to daje optymizm – mówił na piątkowej konferencji prasowej, przed pierwszym meczem nowego sezonu z Zagłębiem Lubin (20.07, godz. 20:15), trener Legii, Goncalo Feio.

– Trzech piłkarzy na pewno nie zagra w sobotę – Marco Burch, Juergen Elitim oraz Jan Leszczyński. Pozostali zawodnicy albo mają mikrourazy, ale chcemy doprowadzić ich do stanu gotowości, albo mamy takich, którzy wracają do treningów po urazach. Największą grupę stanowią jednak zdrowi piłkarze.

– Kto będzie największym rywalem Legii w tym sezonie? Każda kolejna drużyna. Nie możemy wybierać meczów, każdy jest wart tyle samo punktów. Naszą pokorą jest przygotowanie się tak samo do wszystkich spotkań. Musimy grać wszystkie mecze tak samo, musimy pokazywać regularność i do każdego spotkania przygotowywać się jak najlepiej.

– Dominik Hładun pracował z nami w czasie okresu przygotowawczego, w czwartek odbył pierwszą jednostkę treningową z drużyną z Lubina. Nie wiem więc, czy trener Fornalik zdecyduje się na niego postawić. Po Zagłębiu spodziewam się ataku przestrzeni za linią obrony, to zespół dobry motorycznie i groźny w kontrach, mający sporo jakości. Kończył miniony sezon na fali wznoszącej, gdy jechał do nas w ostatniej kolejce, był po serii meczów bez porażki.

– Juergen Elitim jest fenomenalnym piłkarzem i będąc na boisku, na pewno byłby jednym z tych, którzy by ciągnęli ten wózek. Natomiast każdy członek zespołu musi teraz robić wszystko, by go zastąpić, wszyscy mają wobec niego dług wdzięczności za to, jak pomagał drużynie. Gdy wróci do zdrowia, to fajnie by było, gdybyśmy walczyli nadal w europejskich pucharach, by mógł w nich zagrać, byśmy grali dalej w Pucharze Polski, byśmy byli na pierwszym miejscu w tabeli, by mógł dopisać sobie trofea do CV i miał w nich udział. Strata Elitima otwiera furtkę dla innych, do pokazania się młodym piłkarzom, do wzięcia na swoje barki większej odpowiedzialności. Musimy być jako drużyna na tyle silni, by reagować i na trudności, jakie się nam zdarzają.

– Makana Baku trenuje z drugim zespołem, nie ćwiczy z nami, teraz razem ze swoimi agentami szuka nowego klubu. On dzięki szybkości atakuje fajnie wolne przestrzenie, ma niezłą ostatnią tercję, ale musi grać wyżej niż pozycja wahadłowego, stąd decyzja. Wahadłowy musi być kompleksowy w kwestiach taktyczno-technicznych w obronie i ofensywie. Czasem tak jest, że dany system nie pozwala pokazać najlepszych atutów piłkarza. Trzymamy kciuki za to, by znalazł klub i grał w nim na skrzydle.

– Filip Rejczyk? Nie jest już z nami. Legia jest największym klubem w Polsce i jeśli ktoś nie chce tu być, to nie będziemy za nim płakać. Legia jako klub jest większa od każdego z nas. Życzę mu wszystkiego najlepszego, jego otoczenie wybrało inny kierunek rozwoju. Ja nie będę nikomu obiecywał minut. Nie będę chciał, by zawodnik miał wpisane obowiązkowe minuty w kontrakcie. Jeśli ktoś będzie lepszy, wygra rywalizację, to będzie grał. Nie patrzę na PESEL, ale na to jak kto się prezentuje na treningach i jak kogoś można dopasować do taktyki na danego rywala. Są młodzi piłkarze, którzy zdecydowali się z nami zostać, Ziółkowski zaraz przedłuży kontrakt, Szczepaniak podobnie. Na tych młodych graczach będziemy się skupiać.

– Czy planujemy kolejne ruchy transferowe? Pracujemy na żywym organizmie. Planowanie było dobrze wykonane, większość graczy miałem już na zgrupowaniu. Po nim trafił do nas Sergio Barcia, mieliśmy wzmocnić środek pola piłkarzem, który mógłby operować piłką i kontuzja Elitima tylko wzmocniła te działania. Ale ja jestem trenerem, a nie selekcjonerem, pracuję z tymi zawodnikami, których mam, szukam rozwiązań wewnątrz klubu. Kilka razy udało mi się rozwinąć graczy pozornie już skreślonych. I tak zamierzam działać też w Legii.

– Trener Daniel Wojtasz obserwował na żywo mecze naszych rywali w I rundzie eliminacji Ligi Konferencji. To ważne w sytuacji gdy mamy do czynienia z klubami z trochę mniej popularnych lig. Mieliśmy już skompletowane analizy obu potencjalnych rywali. Obszar organizacyjny też jest dopięty przez kierownika zespołu, Konrada Paśniewskiego. Przed meczem z Zagłębiem zakończymy analizę rywala pod kątem wymagań treningowych i taktycznych drużyny Caernarfon. Czeka nas kawał brytyjskiej piłki w stylu kopnij i biegnij, gdzie fizyczność i stałe fragmenty gry mają duże znaczenie.

Polecamy

Komentarze (41)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.