Goncalo Feio: W drugiej połowie nie było meczu

Czytaj też

Gole w pierwszej połowie, obroniony karny, tylko rem...

– Nie da się rozpędzić jak piłka jest częściej w powietrzu niż na ziemi i rzeczywisty czas gry jest jaki jest. W drugiej połowie nie było meczu, w pierwszej też było mało.

– Problem w Polsce jest taki, że nie wiadomo czego ludzie chcą, szczególnie ci związani z futbolem. Jeżeli gramy na boisku, które jest dwa razy dłuższe niż powinno i nie jest podlane, mimo 30 stopni, to nie będzie pięknej piłki. Wówczas futbolówka stoi, nie da się grać na jeden kontakt… Nie szukam wymówki, żeby była pełna jasność. Jeśli oczekujecie ładnej i szybkiej gry, to muszą być wymogi, które do tego zmuszają, przynajmniej latem, kiedy murawy muszą być dobre.

– Zgadzam się w 100 procentach, że powinniśmy wziąć piłkę i dominować poprzez jakość. Ale to jest futbol, który czasami tak nie wyglądał. Ktoś jest od tego, by prowadzić mecz.

– Musimy być lepsi, poprawić się, mogliśmy częściej wykorzystać przestrzeń między liniami, ale trudno mi coś więcej powiedzieć na temat meczu, którego nie było. Jest mi tylko przykro, że ludzie muszą to oglądać. I ja też, bo muszę zrobić analizę spotkania.

O szukaniu winnych

– Kto jest winny? Ja. W naszym klubie jest kultura szukania winnych, a to nie prowadzi do niczego. To drużyna. Jak wygramy, to jesteśmy najlepsi, a jak przegramy lub nie zwyciężymy, to jesteśmy najgorsi – to tak nie wygląda. Szanujcie też pracę przeciwnika.

– Wiem, że wszyscy by chcieli, by Legia tu przyjechała i wygrała 5:0, ale rywal też pracuje, posiada plan i styl, który jest jaki jest, ale może sobie taki wybrać, to jego prawo. Taki sposób gry bardzo utrudnia działanie przeciwników. Wiecie, kiedy ostatni raz ktoś tutaj zwyciężył? W listopadzie 2023 roku. To nie jest przypadek.

– Przestańmy z kulturą szukania winnych, bo to nie prowadzi do niczego. Chcecie mieć dobrą piłkę? Kochajcie piłkarzy.

– Wiecie, jaka była reakcja w Danii na błąd 18-letniego Noah Nartey’a, po którym strzeliliśmy gola na 2:2 z Brondby? Dziennikarze napisali, ile zrobił dobrego. W Polsce to nie do pomyślenia, bo ciągle szukacie krwi, a potem chcecie pięknej gry, młodych zawodników na boisku… Zabija ich sama kultura.

– Wygraliśmy z Brondby i jesteśmy najlepsi na świecie… Nie, nie jesteśmy. Tak jak teraz nie jesteśmy najgorsi. Nie będziemy szukać winnych. Jeśli chcecie winnego, to jestem. Mam szerokie barki, poradzę sobie z tym.

– Przyczyn porażki jest wiele, bo to piłka nożna, kompleksowa gra.

O urazie Celhaki

– Jurgen ma naderwany przywodziciel – myślę, że może go nie być minimum trzy tygodnie.

O grze

– W drugiej połowie Legia zbierała mniej tzw. drugich piłek i przebiegła mniej niż Puszcza – czy jedno miało wpływ na drugie? Oczywiście. To bardzo dobre pytanie, bo dotyczy gry. W tym kraju w ogóle się o niej nie rozmawia, tylko szukamy jakichś sensacji.

Czytaj też

Tomasz Tułacz: Byliśmy bliżej gola na 3:2

– W drugiej połowie nasza linia obrony nie skracała tak, jak powinna. Gdy napastnicy szli do pressingu, były zbyt wielkie odległości między naszymi formacjami. To powoduje, że zawodnicy środka pola i "dziewiątki", jeśli chodzi o powrót z "nad piłki" i wywalczenie tzw. drugich piłek, mają za duże przestrzenie. Puszcza to zespół, który się w tym specjalizuje, chce grać tzw. drugie piłki, po przerwie lepiej je zbierała.

– Musimy mieć trochę większą kompaktowość, w każdym momencie, nawet jak przeciwnik gra długie podanie. Identyfikacja przeciwników do tzw. drugiej piłki, powrót napastników z "nad piłki", by zbierać tzw. drugie piłki w linii wyżej – to elementy, które powinny być lepsze w drugiej połowie. W obronie piłkarzy mogę powiedzieć, że tego nie trenowaliśmy. Skupiliśmy się na innych rzeczach. Nie możemy pracować nad wszystkim, bo tych zajęć nie ma.