Goncalo Feio
fot. Marcin Szymczyk

Goncalo Feio: Zagramy u siebie i chcemy wygrać w dobrym stylu

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

21.08.2024 14:20

(akt. 02.12.2024 13:21)

– Jeśli ktoś spodziewa się spaceru, to od razu mogę powiedzieć, że tak nie będzie. Drita to drużyna na zupełnie innym poziomie niż Caernarfon. Przypomnę, że w ostatnich latach potrafiła zremisować z Feyenoordem oraz Viktorią Pilzno. To mówi samo za siebie – opowiadał na środowej konferencji prasowej, przed domowym spotkaniem z klubem z Kosowa w 4. rundzie el. Ligi Konferencji (22.08, godz. 18:00), trener Legii, Goncalo Feio.

– Oczywiście, gramy u siebie i chcemy wygrać w dobrym stylu, ułożyć losy dwumeczu, by znacznie zbliżyć się do fazy ligowej Ligi Konferencji. Najlepiej, jak będziemy przemawiać na boisku, nie na konferencji.

– Analiza przeciwnika przebiegała jak zawsze. Do rywalizacji z Dritą przygotujemy się dokładnie tak samo, jak np. do dwumeczu z Brondby. W dodatku skontaktowaliśmy się z osobami, które dobrze znają ten rynek. Nasz były piłkarz, Qendrim Zyba, też trochę nam podpowiadał. Jest u nas Jurgen Celhaka, który zna paru zawodników.

– Drita już zrobiła coś historycznego, bo pierwszy raz zaszła tak daleko w eliminacjach europejskich pucharów. Teraz stoi przed życiową szansą. Oczekujemy meczu z wieloma pojedynkami. Spodziewamy się – tak, jak zazwyczaj u zespołów z tego regionu – rywala agresywnego, z dużą determinacją, z cechami wolicjonalnymi. Ta drużyna ma wysoki pressing w DNA. Trzeba się temu przeciwstawić.

– Mimo że zagraliśmy dziewięć meczów w sezonie, dzięki podejściu piłkarzy do działania poza boiskiem – regeneracji, jedzenia, odpoczynku, snu – i ciężkiej pracy sztabu, m.in. medycznego, sytuacja jest bardzo dobra. Oprócz Juergena Elitima oraz Jurgena Celhaki, który pracuje indywidualnie, wszyscy pozostali są dostępni na czwartkowe spotkanie. Nic, tylko się cieszyć.

– Wiemy, że jest część piłkarzy, którzy regularnie uczestniczą w życiu pierwszego zespołu, ale dopiero zaczynają łapać minuty na poziomie seniorskim – czynią to w rezerwach. W środę druga drużyna gra w III lidze. Z kadry "jedynki" oddelegowałem na to spotkanie Jakuba Adkonisa, Jakuba Żewłakowa, Jana Leszczyńskiego, Marcela Mendesa-Dudzińskiego – jedzie bronić, mimo że w czwartek będzie z grupą meczową – i Wojciecha Urbańskiego, który nie może nas wesprzeć w fazie play-off el. Ligi Konferencji, gdyż nie jest do niej zgłoszony. Pojechał z rezerwami, by odrobić dobrą jednostkę treningową i pomóc "dwójce" w odniesieniu pierwszego zwycięstwa w sezonie, które jest tak bardzo potrzebne. Wystąpi 60 minut przeciwko Mławiance, z punktu widzenia kontroli obciążenia. Od piątku będzie normalnie w treningu i zacznie z nami przygotowania do rywalizacji ze Śląskiem Wrocław.

– Forma Kramera jest wynikiem szeregu rzeczy. Po pierwsze – do ostatniego dnia uczestniczył w przygotowaniach, treningach, sparingach. Wszyscy odbierali go jak członka zespołu. Gdy do nas wrócił (anulowany transfer do tureckiego Konyasporu – red.), to został przez nas przyjęty jak swój, bo tacy jesteśmy. Pokazał bardzo dobre nastawienie mentalne, wyrzucił całą historię z głowy i jest skupiony na wsparciu Legii.

– Blaz sporo nam pomógł w ostatnich tygodniach poprzez jakość i charakterystykę, ale w takich chwilach należy również pamiętać o pracy całej drużyny – gdyby nie stworzyła mu sytuacji i warunków do tego, by pokazywać się z tak dobrej strony, to też by tego nie było. To sport zespołowy. Jak jest dobrze w drużynie, to różne indywidualności są w stanie zaprezentować najlepszą wersję siebie w rozmaitych momentach. Tak dzieje się teraz m.in. z Kramerem. Cieszymy się z tego. Im więcej piłkarzy będzie się nieźle czuło i miało najlepszy czas, tym staniemy się silniejsi.

Polecamy

Komentarze (108)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.