Kacper Tobiasz: To tylko dwie bramki przewagi

Czytaj też

Gole napastników, Legia bliżej Ligi Konferencji

– Graliśmy przez 60 proc. meczu w przewadze, byliśmy częściej przy piłce, mieliśmy bardzo dużo okazji. Tak wyglądało to spotkanie.

– Z czego wynikały trudności w pierwszej połowie? Wydaje mi się, że goście stanęli nisko w obronie. Kiedy praktycznie cała drużyna przeciwna jest w polu karnym, to niełatwo przedrzeć się przez linie. Trzeba albo oddać precyzyjny strzał, albo posłać idealne dośrodkowanie na tzw. nos. W czwartek udało nam się to dwa razy, z czego powinniśmy być zadowoleni.

– Jesteśmy ambitni i myślę, że każdy z nas powie, że to tylko dwie bramki przewagi, aczkolwiek na pewno będziemy je szanować. Ważne, że mamy jakąkolwiek zaliczkę przed drugim spotkaniem. Najpierw, w niedzielę, odbędzie się mecz ze Śląskiem we Wrocławiu. Potem trzeba pojechać do Kosowa, by wygrać i nabijać punkty, gdyż to bardzo ważne. To nasz cel.

– Nie lubię wyprzedzać przyszłości. Żyję teraźniejszością i dopóki dwumecz z Dritą nie jest zakończony, to nie ma co mówić, czy ktoś jest jedną nogą w fazie ligowej, czy nie jest. Jak wspomniałem, trzeba pojechać do Kosowa i wygrać kolejny raz.

– Każdy z nas ciężko pracuje na treningach, choć – biorąc pod uwagę liczbę meczów – nie mamy ich za wiele. Wszyscy są głodni gry.

– Pytanie z podtekstem humorystycznym – czy czuję się najlepszym bramkarzem na świecie, po jednej z przemów trenera Goncalo Feio w szatni? Na pewno dużo mi to dało.