Gole napastników, Legia bliżej Ligi Konferencji
22.08.2024 16:55
- 63'
42. Sergio Barcia
13. Paweł Wszołek
80'67. Bartosz Kapustka
82. Luquinhas
63'19. Ruben Vinagre
17. Migouel Alfarela
73'9. Blaz Kramer
73'
1. Faton Maloku
15. Egzon Bejtulai
5. Juan Camilo Mesa
6. Hasan Gomda
26. Raddy Ovouka
2. Besnik Krasniqi
11. Kastriot Selmani
66'4. Rron Broja
14. Albert Dabiqaj
76'7. Almir Ajzeraj
19. Blerim Krasniqi
76'
Rezerwy
27. Gabriel Kobylak
4. Marco Burch
- 73'
11. Kacper Chodyna
80'12. Radovan Pankov
63'23. Patryk Kun
24. Jan Ziółkowski
25. Ryoya Morishita
73'28. Marc Gual
63'
22. Laurit Behluli
74. Eron Isufi
3. Blerton Seji
8. Ensar Huruglica
9. Arb Manaj
76'17. Salifu Ibrahim
20. Iljasa Zulfiji
25. Veton Tusha
66'29. Alexandre Fressange
30. Melos Zenunaj
36. Ilir Mustafa
76'47. Dienit Isufi
Jak wyglądał podstawowy skład Legii na 10. mecz w sezonie 2024/25? W bramce stanął Kacper Tobiasz. Trójosobowy blok defensywny stworzyli Rafał Augustyniak, Artur Jędrzejczyk i Sergio Barcia. Na wahadłach pojawili się Paweł Wszołek i Ruben Vinagre. W środku pola znalazło się miejsce dla Bartosza Kapustki, Claude Goncalvesa oraz Luquinhasa. W ataku wystąpili Blaz Kramer i Migouel Alfarela.
W kadrze zabrakło m.in. Juergena Elitima (rehabilitacja po operacji uszkodzonej łąkotki), Jurgena Celhaki (praca indywidualna po naderwaniu przywodziciela) i Wojciecha Urbańskiego (niezgłoszony do 4. rundy el. Ligi Konferencji), który wystąpił w środowym meczu III-ligowych rezerw – tak, jak czterech innych zawodników z kadry "jedynki", czyli Jakub Adkonis, Jakub Żewłakow, Jan Leszczyński i Marcel Mendes-Dudziński.
W pierwszych minutach żadna z drużyn nie zaznaczyła wyraźnie swojej przewagi. W posiadaniu piłki raz byli legioniści, raz goście, a to głównie dlatego, że jednym i drugim zdarzały się proste straty, przez co rywale odzyskiwali posiadanie. Brakowało za to akcji ofensywnych. Na pierwszy dobry strzał trzeba było poczekać do 13. minuty. Wówczas Wszołek wykorzystał wolną przestrzeń przed polem karnym, przełożył sobie futbolówkę na lewą nogę i mocno uderzył w kierunku bramki, a Faton Maloku odbił piłkę przed siebie. Do dobitki już nie doszło, gdyż przeciwnicy w porę oddalili zagrożenie.
Z upływem czasu "Wojskowi" zyskali przewagę, ale nie przekładało się to na akcje pod bramką Drity. Wśród zawodników dało się momentami odczuć brak zrozumienia, a wiele zagrań trafiało pod nogi Kosowian. Dość senne i mało atrakcyjne dla oka minuty, przerwała w 29. minucie Legia. Alfarela dostał znakomite prostopadłe podanie, po którym mógł mieć praktycznie sytuację sam na sam, ale został nieprzepisowo zatrzymany przed "szesnastką" przez Hasana Gomdę. Początkowo sędzia pokazał mu żółtą kartkę, ale po analizie VAR zmienił decyzję i ukarał Ghańczyka czerwoną kartką.
Legioniści odważniej ruszyli do ataku. W 33. minucie po dośrodkowaniu Jędrzejczyka z prawej strony, główkował po koźle Augustyniak, a piłkę z problemami odbił do boku bramkarz. Później uderzenia głową spróbował Kramer, ale tym razem Maloku spokojnie złapał futbolówkę. Napór warszawiaków nie przyniósł efektu, natomiast w końcówce pierwszej połowy dobrą okazję mieli... goście. Doszło do dośrodkowania z rzutu wolnego, po którym zrobiło się zamieszanie w polu karnym. Do piłki dopadł Juan Camilo Mesa, ale w odpowiednim momencie został zablokowany przez Barcię. Walka Legii o gola skończyła się na próbach. Do przerwy było 0:0.
Po wznowieniu gry było widać, że "Wojskowi" chcą jak najszybciej strzelić gola na 1:0, ale z samych chęci niewiele wynikało. Wciąż brakowało dokładności, ostatniego podania lub dobrego, celnego strzału. W 52. minucie wydawało się, że w końcu dopną swego po świetnej akcji Alfareli i strzale Luquinhasa, lecz Brazylijczyk zrobił to zbyt lekko, przez co Mesa zdołał wybić piłkę sprzed linii bramkowej. Futbolówka długo nie chciała wpaść do bramki, ale w końcu udało się przebić głową mur. Kapustka zagrał do Wszołka, ten dośrodkował w tempo na środek pola karnego, gdzie do piłki wyskoczył Kramer i głową pokonał Maloku.
W kolejnych minutach legioniści nieco zwolnili tempo, co nie oznacza, że przestali sprawdzać czujność bramkarza gości. W 67. minucie groźnie po koźle uderzał Vinagre, ale Maloku odbił piłkę przed siebie i finalnie rywale oddalili zagrożenie. Portugalczyk spróbował strzału również kilka minut później, tym razem golkiper spokojnie złapał piłkę. Choć momentami warszawiacy atakowali na bramkę w ośmiu, a nawet dziewięciu zawodników, to nie przekładało się to na kolejne okazje. Niezmiennie zawodziła dokładność, decyzyjność i zrozumienie między zawodnikami.
Końcówka meczu okazała się lepsza w wykonaniu Legii, czego efektem był gol na 2:0 w 83. minucie. Barcia podał prostopadle do Ryoyi Morishity, Japończyk świetnie wycofał do Marca Guala i Hiszpan z największą łatwością wpakował piłkę do siatki. Piłkarze Goncalo Feio poczuli szansę i poszli za ciosem. Kolejnego gola mógł strzelić Kapustka, ale jego strzał zbił na poprzeczkę Maloku. Legia wygrała w Warszawie z Dritą 2:0 i jest bliżej awansu do fazy ligowej Ligi Konferencji.
1. MECZ 4. RUNDY EL. LIGI KONFERENCJI: LEGIA WARSZAWA – DRITA 2:0 (0:0)
Kramer (56. min.), Gual (83. min.)
ŻÓŁTE KARTKI: Jędrzejczyk, Vinagre, Pekhart – Dabiqaj, Manaj
CZERWONA KARTKA: Gomda (30. min, Drita, bezpośrednia)
LEGIA: Tobiasz – Augustyniak, Jędrzejczyk (63' Pankov), Barcia – Wszołek (80' Chodyna), Kapustka, Goncalves, Luquinhas (63' Gual), Vinagre – Alfarela (73' Morishita), Kramer (73' Pekhart)
DRITA: Maloku – Bejtulai, Mesa, Gomda, Ovouka – Be. Krasniqi, Broja, Selmani (66' Tusha), Dabiqaj (76' Mustafa), Ajzeraj – Bl. Krasniqi (76' Manaj)
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.