Grano dzisiaj, czyli mecze Legii z 11 grudnia – Dogrywka z Interem i wygrana z Trabzonsporem

Dokładnie sześć lat temu legioniści zwyciężyli u siebie 2:0 z Trabzonsporem w ostatniej, 6. kolejce fazy grupowej Ligi Europy. Bramki dla stołecznego klubu zdobyli Fatih Ozturk (samobójcza) oraz Orlando Sa. Relacja z meczu dostępna jest w tym miejscu. Zdjęcia można obejrzeć tutaj.

- Jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa naszego zespołu z drużyną na dobrym europejskim poziomie. Graliśmy często z kontrataku, utrzymaliśmy niezłą koncentrację, zdobyliśmy dwie bramki, ale wcześniej zmarnowaliśmy nieprawdopodobne sytuacje. Jedną miał Orlando. Przy pierwszym trafieniu piłka wpadła do siatki dopiero przy czwartej dobitce – niesamowite, ale bramka została odczarowana. Oglądaliśmy dobry mecz, tak w defensywie jak i w ofensywie. Zasłużenie wygraliśmy, 2:0 jest rezultatem sprawiedliwym – mówił trener Legii, Henning Berg. 

Porażka po dogrywce

W nagrodę za dobre występy w 1/8 finału Pucharu UEFA, w sezonie 1985/1986, los przydzielił legionistom Inter Mediolan, w którym występowali tak znani piłkarze, jak Karl-Heinz Rummenigge (nie zagrał w pierwszym meczu), Giuseppe Bergomi, Giuseppe Baresi, Marco Tardelli i Alessandro Altobelli.

W pierwszym meczu padł bezbramkowy remis. W rewanżu – który miał miejsce 11 grudnia - obie strony bały się ryzykować, znowu padł rezultat bezbramkowy, a więc konieczna okazała się dogrywka. Na jej początku bliski pokonania Zengi był Dariusz Wdowczyk, ale po jego atomowym uderzeniu piłka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką. Tyle szczęścia nie miał Jacek Kazimierski, który skapitulował w 109. min po przypadkowym – jak się wydaje – strzale rezerwowego Pietro Fanny. Łysiejący napastnik jakby się potknął, dzięki czemu zamiast nogą, trafił piłkę… głową. Po raz pierwszy, ale nie ostatni, zalazł za skórę legionistom. Ci odpadli z rozgrywek, ale nikt nie miał do nich pretensji. A Fanna miał w tym spotkaniu w ogóle nie zagrać…