Legia Warszawa - Trabzonspor 2:0 (1:0) - Respekt przed Legią
11.12.2014 19:05
Relacja na żywo - kliknij tutaj
Piłkarze Legii mecz z Trabzonsporem rozpoczęli bez Miroslava Radovicia, który nie znalazł się nawet w kadrze meczowej. Wszystko przez uraz mięśni brzucha. Serb walczył z czasem, chciał pomóc drużynie, ale przegrał z bólem. Jego miejsce w wyjściowej jedenastce zajął Orlando Sa.
Piłkarze obu drużyn zaczęli spokojnie, dość niemrawo, jakby udzieliła im się atmosfera trybun gdzie było cicho i smutno. Legioniści pierwszą groźną akcję stworzyli sobie w 7. minucie, ale za to jaką! Michał Żyro wykorzystał gapiostwo obrońcy, wyprzedził go, popędził w pole karne zabierając piłkę i uderzył na bramkę. Bramkarz gości zdołał wybronić, ale futbolówka znów trafiła pod nogi Żyry, który podał do będącego na wprost bramki Orlando Sa. Ten mógł spytać leżącego obrońcę w który róg posłać piłkę, a zamiast tego trafił w niego… Szkoda, bo była to idealne wręcz sytuacja.
W odpowiedzi na bramkę uderzył Jose Bosingwa, ale Dusan Kuciak odbił piłkę, a uderzenie Mustapha Yatabary kilka minut później poszybowało ponad bramką. Trabzonspor swojej szansy upatrywał właśnie w strzałach z dystansu czego dowodem była kolejna akcja kiedy Kevin Constant mógł rozgrywać piłkę do boku, ale wolał huknąć z 25 metrów – nasz bramkarz ratował się piąstkowaniem. Minutę później Słowaka sprawdził jeszcze Musa Nizam uderzają piłkę z ponad 30 metrów.
W 23 minucie znów legioniści przeprowadzili kapitalną akcję i znów wszystkim podnosiło się ciśnienie. Ondrej Duda świetnie zagrał do boku do Michała Kucharczyka, który posłał piłkę do Żyry, ale jego uderzenie odbił bramkarz. Piłka ponownie trafiła do Żyry, ten zagrał do Dudy, ale znów kapitalnie interweniował bramkarz. To jednak nie koniec – futbolówka trafiła pod nogi Żyry, który uderzył w słupek. Do odbitej piłki dopadł jeszcze Orlando Sa, strzelił w środek bramki, piłkę z linii bramkowej wybił Essaid Belkalem, ale trafił w plecy Fatiha Ozturka i po rykoszecie Legia objęła prowadzenie. Bilardowa bramka.
Po 33 minutach boisko na noszach opuścił kontuzjowany Michał Żyro, zastąpił go Jakub Kosecki. Dziesięć minut przed końcem pierwszej części gry okazję miał Oscar Cardozo, ale fatalnie przestrzelił. Tuż przed przerwą na bramkę pognał Kosecki, ale Belkalem go dogonił i czysto odebrał piłkę. Do przerwy 1:0 dla Legii.
Na drugą połowę ostatecznie wyszedł Michał Kucharczyk, który pod koniec pierwszej odsłony potrzebował pomocy medyków. - Twardziel - napisał o nim na Twitterze w przerwie lekarz stołecznego klubu, Maciej Tabiszewski. „Kuchy” walczył, podobnie zresztą jak jego koledzy. Duży respekt mogły wzbudzić agresywne i skuteczne wejścia w defensywie Guilherme. Warszawiacy nie ustrzegli się jednak błędów, ponieważ w 53. minucie bliski trafienia był Yatabare, lecz ostatecznie reprezentant Mali posłał futbolówkę obok słupka. Ersun Yanal nakazał po przerwie grać swojej drużynie dwójką w ataku. Do niewidocznego Cardozo doszedł właśnie potężnie zbudowany były gracz Guingamp, który był zdecydowanie najgroźniejszym zawodnikiem swojej ekipy. Yatabare miał jeszcze dwie dobre okazje, ale skuteczny między słupkami był Kuciak.
W 56. minucie ze swoją akcją na połowę przeciwnika podążyli legioniści. Łukasz Broź zagrał piłkę w pole karne do Sa, a ten z chirurgiczną precyzją strzałem „z fałsza” pokonał Ozturka. Gospodarze prowadzili 2:0 i byli coraz pewniejsi awansu do 1/16 finału Ligi Europy z pierwszego miejsca. Podopieczni Henninga Berga częściej się bronili, lecz nie była to rozpaczliwa obrona Częstochowy, jak w końcówce poprzedniej konfrontacji obu zespołów.
Warszawiacy nie bali się w dogodnej sytuacji zaatakować. W 71. minucie z dystansu uderzył Broź, lecz golkiper przyjezdnych nie dał się zaskoczyć. Warto również zauważyć, że legioniści bardziej pilnowali się w drugiej części gry i nie pozwalali już przeciwnikom na tak częste strzały zza „szesnastki”, jak wcześniej. Chwilę po prawym defensorze naszej drużyny, wyśmienitą okazję miał Kucharczyk, jednak 23-latek przegrał pojedynek z Ozturkiem.
Kolejne minuty upływały na dosyć spokojnej grze. Miejscowi kontrolowali przebieg spotkania i nie popełniali wielu błędów. Rywale choć próbowali przedostać się pod bramkę Kuciaka, nie dokonywali tego zbyt często. Skoro z bliska nie wychodziło to zobaczyliśmy próbę z daleka. Cardozo gdy tylko miał odrobinę miejsca huknął z 25 metrów, lecz na posterunku był słowacki golkiper. Dzięki pewnemu prowadzeniu, szansę na debiut w Lidze Europy dostał Krystian Bielik, który zastąpił Dudę.
Na sam koniec szczęścia po akcji Igora Lewczuka spróbował jeszcze Kosecki, lecz jego próba zakończyła się na rękach tureckiego bramkarza. Legioniści pokonali Trabzonspor 2:0 po samobójczym trafieniu Fatiha Ozturka oraz golu Orlando Sa. Warszawiacy awansowali do 1/16 finału rozgrywek z pierwszego miejsca w grupie i w losowaniu będą rozstawieni. Do tej pory podopieczni Berga są jedną z najlepszych drużyn obecnej edycji Ligi Europy!
Legia Warszawa - Trabzonspor Kulubu 2:0
Ozturk (23. min - samobójcza), Orlando Sa (54. min)
Legia: Kuciak - Broź, Lewczuk. Astiz, Guilherme - Vrdoljak, Jodłowiec - Żyro (33' Kosecki), Duda (88' Bielik), Kucharczyk (86' Saganowski) - Orlando Sa
Trabzonspor: Ozturk - Bosingwa, Belkalem, Demir, Nizam - Yilmaz, Ekici, Dursun (46' Atik), Constant, Yatabare - Cardozo
Żółte kartki: Dursun, Demir, Constant, Yilmaz, Ekici (dwie)
Czerwona kartka: Ekici
Sędzia: Kenn Hansens
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.